Arka/Tempo szykuje się do wielkiej bitwy

To już pewne! Jeden z trzech półfinałowych turniejów play-off o pierwszą ligę siatkarzy odbędzie się w Miejskiej Hali Sportowej w Chełmie. Oprócz gospodarzy, zawodników Arki/Tempo, do rywalizacji przystąpią jeszcze trzy zespoły: Karpaty Krosno, AZS Częstochowa i AKS Andrychów. Dwa najlepsze awansują do turnieju finałowego. Jak mówi trener chełmskiej drużyny, Sławomir Czarnecki, faworytami są zespoły z Częstochowy i Andrychowa. Siatkarskie zmagania zostały zaplanowane na 9-11 kwietnia, szkoda tylko, że bez udziału kibiców. Fani siatkówki wszystkie mecze będą mogli obejrzeć w Internecie.

Siatkarze Arki/Tempo w obecnym sezonie już sprawili dużą niespodziankę. Na chełmski zespół przed rozgrywkami nikt nie stawiał. Sami zawodnicy podkreślali, że celem jest utrzymanie się w II lidze, potem walka o miejsca 5-6, a gdy już nadarzyła się okazja, bardzo chcieli znaleźć się w najlepszej czwórce grupy szóstej drugiej ligi.

Chełmianie nie byli też faworytem potyczki w pierwszej fazie play-off ze zwycięzcą grupy, Eneą KKS Kozienice. Wszystko wskazywało na to, że drugoligowy sezon dla nich zakończy się na rywalizacji z kozieniczanami. Tymczasem Arka/Tempo wygrywając jeden z wyjazdowych meczów stanęła przed szansą wyeliminowania wyżej notowanego rywala. Okazji nie zaprzepaściła, odnosząc dwa zwycięstwa w Miejskiej Hali Sportowej w Chełmie, które dały jej awans do turnieju półfinałowego o I ligę. W nim Arka/Tempo zagra z już naprawdę mocnymi ekipami: Karpatami Krosno, AKS Andrychów i AZS Częstochowa.

Turniej odbędzie się już w najbliższy weekend w Chełmie. Od piątku do niedzieli każda z drużyna rozegra po trzy spotkania. Arkę/Tempo czeka niezwykle trudne zadanie. Na kilka dni przed rozpoczęciem rywalizacji rozmawialiśmy z trenerem chełmskiego zespołu, Sławomirem Czarneckim.

– Jak wyglądają ostatnie przygotowania zespołu przed turniejem? – zapytaliśmy chełmskiego szkoleniowca.

– W minionym tygodniu mieliśmy dwie jednostki treningowe, a dodatkowo rozegraliśmy mecz sparingowy z pierwszoligową drużyną Avii Świdnik. Umówiliśmy się na pięć setów. Rywal był bardzo wymagający, zwyciężył 4:1. To był dla nas dobry sprawdzian. Na tle mocnego przeciwnika zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle. Przed samym turniejem, który rozpocznie się w piątek, czekają nas jeszcze dwa treningi, z czego jeden w Chełmie, bardziej w formie rozruchu. Drużyna jest ta sama, ostatnim ruchem transferowym było pozyskanie Łukasza Perłowskiego. Wykorzystaliśmy zapis w regulaminie, który umożliwia transfer zawodnika w przypadku kontuzji innego. Wcześniej doszedł do nas Jędrzej Goss. Obaj zawodnicy są dużymi wzmocnieniami tej drużyny.

– W zespole mimo to są jednak problemy kadrowe…

– No tak. Oprócz Bartka Gizy, który leczy uraz, nie trenuje też Kewin Błaszczuk. Problemy zdrowotne, związane z bólami pleców, ma również nasz atakujący Paweł Rejowski. Sądziłem, że po przyjściu Gossa będę miał pole manewru w ataku, ale Rejowski nie jest gotowy do gry.

– Po zwycięstwie nad Kozienicami apetyty chełmskich kibiców siatkówki rosną. Jak pan ocenia szanse swojej drużyny w półfinałowym turnieju o I ligę?

– Przyjdzie nam zmierzyć się z bardzo mocnymi zespołami, na pewno silniejszymi niż Enea KKS Kozienice. Przed sezonem nikt nie przypuszczał, że możemy zajść aż tak wysoko. My już zrobiliśmy bardzo dobry, jak na nasze możliwości, wynik. Mamy amatorską drużynę, nasi zawodnicy na co dzień pracują, a siatkówka to ich pasja. Dlatego trenujemy dwa razy w tygodniu, a nie cztery, jak zespoły profesjonalne w tej lidze. Na pewno nie jesteśmy faworytem turnieju, ale naszym atutem może być hala, którą dobrze znamy. Zapowiada się morderczy turniej, siatkarski maraton czyli trzy mecze w trzy dni, Przygotowanie fizyczne na pewno będzie miało tutaj duże znaczenie.

– Analizował pan grę najbliższych przeciwników?

– Karpaty znamy, bo graliśmy z nimi w lidze i jest to silna drużyna. Mecze Andrychowa i Częstochowy oglądałem w Internecie. Oba zespoły prezentują solidną siatkówkę, w swoich składach mają ogranych zawodników, znanych z parkietów Plus Ligi. I oba bardzo chcą awansować do I ligi. Wiem, że grupa, w której występowały obie te drużyny, czyli śląska, jest jedną z najmocniejszych w drugiej lidze. Andrychów wygrał ją, Częstochowa zaś zajęła trzecie miejsce. Pierwszy z zespołów pamiętam jeszcze z mojej pracy w Świdniku z Avią, ale zmiany kadrowe w siatkówce są tak częste, że podejrzewam, iż niewielu graczy może kojarzyć tamte pojedynki.

– Czym Arka/Tempo może zaskoczyć rywali?

– Podstawą siatkówki jest dobra zagrywka, odrzucająca przeciwnika od siatki, która może sprowokować do rozegrania wysokiej piłki. Wtedy jest czas na skuteczne ustawienie bloku i gry w obronie. Mamy zawodników, którzy potrafią zaskoczyć rywala zagrywką. Mówię tutaj o Błażeju Czarneckim, Jędrzeju Gossie, Bartłomieju Misztalu czy Rafale Gosiku. Cała czwórka pokazała to we wcześniejszych występach, a przede wszystkim w meczach przeciwko Kozienicom. Żeby myśleć o uzyskaniu dobrych wyników, musi też u nas dobrze funkcjonować przyjęcie zagrywki, byśmy mogli wyprowadzić skuteczny atak.

– Arka/Tempo awansuje do finałowego turnieju play-off?

– Powiem tak, jeśli znajdziemy się w gronie dwóch najlepszych drużyn turnieju, będziemy mega szczęśliwi. Gdy się nie uda i odpadniemy, nie będę miał do nikogo pretensji. Ta drużyna już zrobiła więcej, niż mogliśmy się tego spodziewać.

– Jak przedstawia się rozkład spotkań?

– Zaczynamy od meczu z Andrychowem, w piątek 9 kwietnia o godz. 18.00. Po naszym spotkaniu na parkiet wybiegną zespoły Karpat i Częstochowy. Następnego dnia o 18.30 zagramy z Karpatami, a po nas Andrychów zmierzy się z Częstochową. W niedzielę 11 kwietnia o 13.00 Karpaty będą podejmowały Andrychów, my natomiast około 15.00 zagramy z Częstochową.

Wszystkie mecze turnieju barażowego o I ligę odbędą się bez udziału publiczności. Szkoda, bo zapewne trybuny Miejskiej Hali Sportowej wypełniłyby się po brzegi. Wszystkie mecze za to będzie można obejrzeć w Internecie na Fan Page Arka/Tempo Chełm na Facebooku. (w)

News will be here