Aż remis, czy tylko remis?

VICTORIA ŻMUDŹ – GRANIT BYCHAWA 2:2 (1:1)


1:0 – Furta (24), 1:1 – Lewczuk (45), 1:2 – Misztal (79), 2:2 – Mroczek (86).

VICTORIA: Zapał – Persona (80 Kasprzycki), Brzozowski, Paskiv, Przychodzień, Stańczykowski (86 J. Sawa), K. Sawa, Furta, Sobiech, Lecki (46 Skowronek), Mroczek.

Lepiej spotkanie rozpoczęła Victoria Żmudź. Do 30 minuty gospodarze dyktowali warunki gry. – Przewagę udokumentowaliśmy golem – mówi Piotr Moliński, trener Victorii. – W pełni na niego zasługiwaliśmy, bo graliśmy bardzo dobre zawody.

Gra gospodarzy siadła w ostatnim kwadransie pierwszej części meczu. – Nie wiem, co się nagle z nami stało. W dodatku tuż przed zejściem do szatni na przerwę, po stałym fragmencie gry daliśmy sobie strzelić gola – mówi szkoleniowiec Victorii.

Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, choć nieco groźniejsi byli goście. W 79 min. wyszli nawet na prowadzenie, po indywidualnym błędzie jednego z zawodników Victorii. – Graliśmy jednak do końca, wierząc, że uratujemy co najmniej punkt. Po stałym fragmencie gry wyrównał Krystian Mroczek, który wrócił do nas po kilku latach przerwy. Przycisnęliśmy jeszcze rywala, ale wynik nie uległ już zmianie. Szkoda, że potrafiliśmy zagrać na miarę naszych możliwości tylko przez pierwsze 30 minut. Gdybyśmy utrzymali taki poziom do samego końca, trzy punkty zostałyby w Żmudzi – dodaje P. Moliński.

Przed Victorią bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie się. Zespół trenera Molińskiego w niedzielę 10 bm. o 13.00 zagra na wyjeździe z Huczwą Tyszowce. (r)

News will be here