Powołany przez prezydenta Chełma Jakuba Banaszka zespół doradczy ds. oświaty w mieście uznał, że zmiana sieci szkół i przedszkoli jest konieczna w najbliższej perspektywie czasowej. Zespół rekomenduje także rozwijanie szkolnictwa zawodowego.
Jak już informowaliśmy w „Nowym Tygodniu”, w lipcu br. prezydent Jakub Banaszek powołał „Zespół doradczy ds. oświaty w mieście”. W skład tego gremium weszli przedstawiciele ratusza, urzędnicy, przedstawiciele rady miasta (udziału w pracach zespołu odnówili radni opozycji – przyp. aut.) i nauczycielskich związków zawodowych (w sumie 18 osób). Sprawozdanie z działalności zespołu, a konkretnie z trzech spotkań jego członków, przekazano radnym w materiałach na ostatnią sesję i komisję oświaty, kultury i sportu (29 października). Niektórzy spodziewali się, że zespół przedstawi plan, jak ma wyglądać sieć miejskich placówek oświatowych w dobie spadku liczby uczniów i zwiększających się wydatków na oświatę ponoszonych przez miasto. Na razie takich konkretów nie ma. Ostatni z wniosków opracowanych przez zespół, który znalazł się w sprawozdaniu, brzmi jednak: „w wyniku pogłębiającego się niżu demograficznego koniecznym jest w najbliższej perspektywie czasowej dokonanie zmian sieci szkół i przedszkoli”. Podczas ostatnich obrad dyskusji na ten temat nie było, ale i tak wszelkie ewentualne zmiany i reorganizację w chełmskiej oświacie będą musieli najpierw zaakceptować radni.
Pozostałe wnioski zespołu są takie, że należy zintensyfikować promocję placówek oświatowych w mediach społecznościowych i lokalnej prasie, tworzyć profile klas zawodowych w taki sposób, aby nie powielały się one w innych placówkach oraz rozwijać szkolnictwo zawodowe. W planach jest tworzenie o jednej klasy więcej na bazie szkół branżowych, a w każdym roku dotyczyć ma to innej szkoły, „np. w 2025 r. – ZSGiH, w 2026 r. – ZST itd.”. Podczas spotkań zespołu omawiano m.in. wydatki na oświatę, statystyki, także te dotyczące zatrudnienia nauczycieli. Wskazano m.in., że w Chełmie jest duża liczba nauczycieli posiadających uprawnienia emerytalne/kompensacyjne, ale są oni „ogólnie zadowoleni z pracy i ostatecznie nie chcą przechodzić na emeryturę”. (mo)