GÓRNIK II ŁĘCZNA – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 1:2 (0:1)
0:1 – Głowacki (7), 0:2 – Kiejda (82), 1:2 – Sobiesiak (84).
SPARTA: Podlipny – Paździor, Kurzyna (68 Barabasz), Osoba, Oleksiejuk, Kasperek, Wójcik (73 Kiejda), Martyn (60 Bielak, 85 Sienkiewicz), Wołos (80 Hawerczuk), Jasiński, Głowacki.
Po serii ostatnich niepowodzeń w drużynie Sparty zawiało optymizmem. W meczu z rezerwami Górnika piłkarze z Rejowca Fabrycznego w końcu zagrali tak, jak oczekuje od nich trener Bartosz Bodys. – Przede wszystkim, co najważniejsze, drużyna odpowiednio zareagowała na ostatnie wydarzenia. Przygotowanie mentalne do zawodów i zaangażowanie zawodników w grę było na takim poziomie, jakim być powinno co tydzień – mówi trener Sparty.
– W pierwszej połowie, wyrównanej z przebiegu gry, stworzyliśmy więcej sytuacji strzeleckich od rywala. Co istotne, zagraliśmy dwójką napastników, Andrzejem Głowackim i Przemysławem Jasińskim. W 7 min. Głowacki wpisał się na listę strzelców i ten wynik powinniśmy podwyższyć. Jasiński w sytuacji sam na sam z bramkarzem minął przeciwnika i zamiast strzelać do pustej bramki, przełożył sobie piłkę z nogi na nogę i nic z tej akcji nie wyszło. Dobre okazje miał też Mateusz Wołos, ale nie potrafił ich wykorzystać – dodaje szkoleniowiec.
W pierwszej części spotkania gospodarze dopiero w samej końcówce zagrozili bramce Patryka Podlipnego. – Górnik miał dwie okazje, ale gola nam nie strzelił. Po zmianie stron muszę przyznać, że gospodarze zepchnęli nas do defensywy, odcięło nam prąd, ale broniliśmy się skutecznie.
Dopiero w końcowych dziesięciu minutach meczu potrafiliśmy przytrzymać dłużej piłkę, a w 82 min. po akcji Głowackiego i dokładnym dograniu Konrad Kiejda strzałem z bliska dał nam drugiego gola. Co prawda rywal zdobył kontaktową bramkę, jednak nie daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwa i po ostatnim gwizdku sędziego mogliśmy cieszyć się z trzech punktów – opowiada trener Bodys.
Przed Spartą mecz z Lublinianką Lublin, w sobotę 26 bm. o godz. 11.00 na stadionie w Rejowcu Fabrycznym.(r)
