Biogazownia-widmo

W pierwszej połowie lutego Urząd Gminy Krasnystaw informował, że w gminie pojawili się inwestorzy chętni budować biogazownię w Krupcu. Ostatecznie nikt nie złożył oferty na zakup gruntów pod inwestycję.

Samorządowcy z gminy Krasnystaw poważnie potraktowali ponowne pojawienie się zainteresowania budową biogazowni na terenie gminy, konkretnie w Krupcu. Przygotowując się do wydania ewentualnej zgody na taką inwestycję, przedstawiciele mieszkańców i urzędu, na czele z wójt Edytą Gajowiak-Powroźnik, na przełomie stycznia i lutego br. pojechali do Siedliszczek w gminie Piaski i Turowca w gminie Wojsławice, by na własne oczy i… nos przekonać, jak w praktyce funkcjonują takie instalacje.

– W obydwu obiektach wykorzystuje się odpady organiczne, w tym m.in. wysłodki cukrownicze czy kiszonkę z kukurydzy, z których ostatecznie jest produkowana energia elektryczna. Podczas procesu produkcyjnego powstaje również ciepło, z którego na przykład w Piaskach korzysta miejscowa spółdzielnia mleczarska. Poza tym z odpadów poprodukcyjnych powstaje nawóz, wykorzystywany przez okolicznych rolników, którzy odbierają go bezpłatnie, pokrywając jedynie koszty transportu – informował wówczas Urząd Gminy Krasnystaw.

Właściciele biogazowni zapewniali urzędników, że system produkcji biogazu jest zamknięty i bezpieczny dla ludzi i środowiska naturalnego – informował urząd na swojej stronie internetowej, po powrocie gminnej delegacji z „inspekcji” biogazowni. Jednocześnie przypominał, że pomysł budowy tego typu obiektu na terenie gminy Krasnystaw nie jest nowy, bo już 10 lat temu jedna z zagranicznych firm chciała stawiać biogazownię na gminnych działkach między Cukrownią Krasnystaw i spółką „Elewarr” w Krupcu, ale ostatecznie wycofała się z tego pomysłu. Teraz jest kilka nowych firm zainteresowanych taką inwestycją, ale żeby zrealizować taki pomysł, każda z nich będzie musiała kupić grunty od gminy – wyjaśniał urząd.

Tymczasem pod koniec lutego minął termin składania ofert w przetargu na zakup wspomnianych gruntów. Nikt się nie zgłosił.

Informacja ta najwyraźniej nie zmartwiła mieszkańców Krupca. – Mamy już w pobliżu i Cukrownię, i Elewarr, i jeszcze kilka innych firm. Niepotrzebne nam kolejne. Żyjemy chyba w najbardziej uprzemysłowionym miejscu w powiecie krasnostawskim. A z tej biogazowni to by tylko smród był i nieczystości – stwierdziła jedna z mieszkanek miejscowości, z którą rozmawialiśmy. (kg)

News will be here