„Bomba” Karaudy

SPÓŁDZIELCA: Kasprzak – Braniewski, Mroczek, D. Osoba, Droń, Żukowski (84 Ławka), Jędruszak, Borek, A. Osoba, M. Iwaniuk (80 Dziewulski), Cejman (60 Stefańczuk). Trener – Tomasz Bielecki.
UNIA: Soczyński – M. Huk (65 Piłat), Pawlicha, Kloc, Szczepanik, Leśnicki, Paśnik, Grel, K. Bohuniuk, Karauda, Czerwiński. Trener – Tomasz Sąsiadek.
Czerwona karta: K. Szczepanik (U) za dwie żółte w 77 min. Sędziowali: Walczuk oraz Bryda i Przechocki.
Po dość słabym meczu Unia Rejowiec w ostatniej minucie spotkania uratowała remis w starciu ze Spółdzielcą. – Powinnyśmy dziś wygrać, do pełni szczęścia zabrakło kilku sekund – powiedział po ostatnim gwizdku Paweł Droń, zawodnik drużyny z Siedliszcza. Oba zespoły stworzyły sobie niewiele okazji do zdobycia gola, ale częściej kotłowało się jednak pod bramką gości. Dość powiedzieć, że w jeszcze w pierwszej połowie Damian Osoba trafił w poprzeczkę bramki bronionej przez Soczyńskiego, a na początku drugiej w sytuacji sam na sam z bramkarzem Unii znalazł się Paweł Żukowski, ale zamiast strzelać próbował jeszcze podawać do kolegi z drużyny i z akcji nic nie wyszło. Co się odwlecze to nie uciecze i w końcu Spółdzielca objął prowadzenie. W 74 min. pięknym podaniem w tzw. uliczkę popisał się Szymon Borek i D. Osoba nie zmarnował sytuacji sam na sam z Soczyńskim. Gospodarze w końcówce powinni strzelić jeszcze co najmniej jedną bramkę, ale w dobre strzały D. Osoby i Dziewulskiego blokowali obrońcy gości, a P. Droń przestrzelił. Gdy już wydawało się, że Spółdzielca dowiezie do końca skromne prowadzenie, goście wywalczyli rzut wolny 20 metrów od bramki Kasprzaka. Do futbolówki podszedł Dawid Karauda, huknął, ile miał sił w nogach i zrobiło się 1:1. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie. – Cieszymy się z remisu nie tylko dlatego, że punkt uratowaliśmy w ostatniej akcji meczu – mówi Tomasz Sąsiadek, trener zespołu z Rejowca. – Do Siedliszcza przyjechaliśmy bez kilku podstawowych zawodników, wymienię choćby Pawła Szajduka, Mateusza Bohuniuka, Maciejewskiego, który był ostatnio w wysokiej formie, Przemka Huka, Michała Chybiaka i Kamila Brzezińskiego. To pół składu. Biorąc to pod uwagę myślę, że nie zagraliśmy złego spotkania. Byliśmy dobrze ustawieni, popełnialiśmy mało błędów, może tylko brakowało sytuacji podbramkowych. Ostatecznie myślę jednak, że remis jest sprawiedliwy – podkreśla. (kg)