Brązowe na bioodpady

W Świdniku na początku kwietnia pojawiły się brązowe kontenery na bioodpady. Ustawiła je spółka Remondis, która przez kolejne pół roku będzie zajmować się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych. Spółka, w której miasto ma mniejszościowy pakiet udziałów, była jak zwykle jedynym oferentem w rozstrzygniętym pod koniec marca przetargu.


– Nowa umowa z Remondisem na odbiór i zagospodarowanie odpadów obowiązuje do końca września. Za półroczną pracę spółka otrzyma nieco ponad 6,2 mln zł, a w budżecie na ten cel zarezerwowaliśmy blisko 6,7 mln zł. Różnicę rezerwujemy więc na końcówkę roku i następną umowę na odbiór śmieci od świdniczan – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza, dodając, że uzyskane oszczędności powinny pozwolić na utrzymanie obecnych cen wywozu śmieci.

Świdniczanie nie wyobrażają sobie, by było inaczej, bo od początku roku płacą za wywóz odpadów 25 zł od osoby, czyli najwięcej w regionie. Część radnych opozycji, głosując przeciwko podwyżce, zastanawiała się nawet, czy jedną z przyczyn tak wysokich stawek nie jest monopol, jaki na wywóz odpadów w mieście ma świdnicki Remondis, w którym co prawda gmina ma ponad 45% udziałów (reszta należy do jednego ze światowych potentatów w branży gospodarki odpadami, spółki Remondis – przyp. red.), ale nie ma żadnego przedstawiciela w zarządzie spółki. Ze strony przeciwników podwyżek padały nawet sugestie, że należy na rynek wprowadzić konkurencję, co może obniży ceny odbioru śmieci.

Póki co do ogłoszonego przez miasto w połowie lutego br. przetargu na odbiór i zagospodarowanie świdnickich odpadów komunalnych przez sześć kolejnych miesięcy przystąpił, podobnie jak do wszystkich poprzednich, tylko Remondis i zawarto obowiązującą od początku kwietnia umowę. Jedną z zapisanych w niej nowości jest ustawienie, zgodnie z obowiązującą ustawą i uchwałą rady miasta, we wszystkich punktach zbiorczych na odpady brązowych pojemników na bioodpady. Mają do nich trafiać: resztki jedzenia, ale bez mięsa, odpadki warzywno-owocowe, obierki, gałęzie drzew, krzewów, skoszona trawa, kora, trociny, liście i nieimpregnowane drewno.

Mniej śmieci w czasie pandemii

Brązowe kontenery o pojemności 1,1 m3 z punktów zbiorczych są odbierane, podobnie jak pozostałe pojemniki, raz w tygodniu. Wielu radnych podnosiło, że zwłaszcza w sezonie letnim w przypadku tego rodzaju odpadów to zbyt rzadko, ale ostatecznie większość przekonały argumenty, że zwiększenie częstotliwości wywozu wiązałoby się z kolejną podwyżką opłat.

Na razie wywóz raz na tydzień wystarcza, ale ogólnie od momentu ogłoszenia stanu epidemii, zamknięcia lokali gastronomicznych, zakładów usługowych i części sklepów oraz wprowadzeniu ograniczeń w spotykaniu się i przemieszczaniu ogólna wielkość generowanych przez świdniczan odpadów spadła.

– Nie dotyczy to jednak strumienia opakowań z papieru i tektury, co zapewne jest skutkiem wzrostu zamówień internetowych oraz odpadów budowlanych i wielkogabarytowych, bo mieszkańcy korzystając z wolnego czasu, wykorzystują go na remonty – mówi Krzysztof Falenta, prezes Remondisu. – O dziwo najbardziej zmniejszył się w stosunku do poprzednich miesięcy strumień odpadów zmieszanych.

Jeśli chodzi o sam odbiór przez spółkę śmieci, to, jak zapewnia prezes Falenta, mimo epidemii wszystko działa normalnie, a firma zapewnia swoim pracownikom środki ochrony osobistej, tj. rękawiczki jednorazowe, maseczki ochronne oraz żele antybakteryjne. Niestety, do odwołania, interesanci z biurem obsługi klienta mogą kontaktować się tylko drogą elektroniczną lub telefonicznie. JN

News will be here