Burmistrz hojniejszy od starosty

Ponad 238 tysięcy złotych wydał w ubiegłym roku na nagrody dla urzędników Urząd Miasta Świdnik. Mniej hojne, biorąc nawet pod uwagę ponad dwukrotnie mniejszy budżet i dużo mniej pracowników, było Starostwo Powiatowe w Świdniku, które na ten cel wydało 69,5 tysiąca. Same sumy nie robią jednak wrażenia, bo urzędnicy zatrudnieni w niewielkich samorządach to obecnie jedna z najgorzej opłacanych grup zawodowych w kraju, ale ciekawsze jest to, że największe nagrody dostali urzędnicy, którzy w trakcie roku stracili pracę.


Urząd Miasta Świdnik w zeszłym roku wydał na nagrody dokładnie 238 621 zł netto. Najwyższą nagrodę, 10 tys. zł netto, otrzymał Andrzej Radek – zastępca burmistrza ds. komunalnych, który pożegnał się z funkcją z końcem lipca ubiegłego roku. Drugie pod względem wysokości nagrody, po 5 tys. zł, otrzymali wiceburmistrz Marcin Dmowski (po odejściu A. Radka, jedyny zastępca burmistrza Jaksona – przyp. aut.) oraz sekretarz miasta Ewa Jankowska. W sumie nagrodzono 120 urzędników.

– Nagrody przyznano za efektywną i skuteczną realizację zadań, a część z nich została pokryta z programów unijnych, gdzie przewidziane są środki na obsługę projektów – mówi Katarzyna Lis z wydziału promocji Urzędu Miasta Świdnik, przypominając, że ubiegły rok był dla miasta rokiem sukcesów i realizacji wielu inwestycji, bo pracownikom urzędu udało się pozyskać rekordową kwotę, 19,6 mln zł dofinansowania z programów rządowych i unijnych, wdrożyć aplikację, dzięki której udało się wychwycić niepłacących za wywóz odpadów, w wyniku czego do budżetu wpłynie dodatkowe 200 tys. zł, czy stworzyć system promocji sprzedaży gruntów miejskich.

Starostwo Powiatowe w Świdniku na nagrody wydało skromne 69 500 zł. Pieniądze otrzymały 103 osoby. Najwyższą nagrodę, 5500 zł brutto, dostała Agnieszka Flis, odwołana we wrześniu ubiegłego roku ze stanowiska skarbnika powiatu, które objęła za kadencji poprzedniego zarządu PSL-PO-ŚWS. Do odwołania oficjalnie doszło na wniosek samej skarbnik, ale opozycyjni dziś radni PSL-PO-ŚWS, przekonani, że urzędniczka została do tego „nakłoniona”, zagłosowali wówczas przeciw lub wstrzymali się od głosu. Ustępującej skarbnik starosta przyznał nagrodę „za wzorowe i sumienne wypełnianie powierzonych obowiązków służbowych, kreatywność, umiejętność stosowania przepisów prawnych regulujących gospodarkę finansową powiatu, przejawianie inicjatywy w pracy oraz umiejętność rozwiązywania skomplikowanych problemów codziennej pracy”.

Nagrody dla pozostałych pracowników były skromniejsze. Dwóch urzędników dostało po 750 zł brutto „za przejawianie inicjatywy w pracy, podejmowanie się dodatkowych zadań, w tym za pomoc udzielaną innym pracownikom wydziału”, a pozostali dostali po 500 zł brutto. Jak podkreślają władze powiatu, starali się skromnie, bo skromnie, ale docenić praktycznie wszystkich pracowników, bo za poprzedników bywało inaczej.

– Zanim objąłem stanowisko starosty pod koniec 2018 roku, nagrody wypłacono trzydziestu pięciu pracownikom w łącznej kwocie 64 000 zł. Wówczas ich wysokość wahała się od kwot 300 zł (3 osoby) do 3000 zł (5 osób), a średnia wyniosła 1560,97 zł na osobę brutto – wylicza Łukasz Reszka, starosta świdnicki. – W ubiegłym roku nagrody dostało 102 pracowników, średnio 674,75 zł brutto na osobę. JN

 

News will be here