Burmistrz z radnym w ostrym zwarciu

Takich emocji na sesji Rady Miasta Świdnik dawno nie było. Radny Mariusz Wilk, przewodniczący klubu Świdnik Wspólna Sprawa, kolejny, czwarty już raz wnioskował o uchylenie przyjętego w 2019 roku stanowiska „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT”. Tym razem również się nie udało, a argumentacja radnego tak rozsierdziła burmistrza, że ten zarzucił mu „skrajny dyletantyzm, brak profesjonalizmu, hucpę i uprawianie populizmu zamiast działania dla dobra miasta”. Radny nie pozostał burmistrzowi dłużny…

Sesja w trybie online odbyła się w ubiegły czwartek, a jej temperatura była równie wysoka jak ta za oknami. Najbardziej emocjonującą dyskusję wywołał wniosek, jaki zgłosił radny Mariusz Wilk, przewodniczący klubu Świdnik Wspólna Sprawa. Radny kolejny raz zaapelował – głównie do radnych z klubu burmistrza Waldemara Jaksona – o uchylenie stanowiska „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT”.

– Zgłaszam wniosek formalny o uchylenie nieszczęsnego stanowiska „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT” z 28 marca 2019 r. Ten wniosek jest w takiej samej treści, w jakiej głosowaliśmy go już trzy razy, więc nie będę go teraz odczytywał. Bardzo proszę o ponowne przegłosowanie tego stanowiska. Wiemy już, że przez to stanowisko i 11 radnych Klubu Waldemara Jaksona nasze miasto nie otrzymało przynajmniej 40 mln zł (chodzi o tzw. Fundusze Norweskie, o sprawie piszemy szerzej w odrębnym tekście – przyp. red.), więc „na głowę” każdego z tych radnych przypada 3,3 mln zł strat finansowych dla mieszkańców Świdnika – mówił radny.

Do wniosku zgłoszonego przez radnego odniósł się burmistrz Jakson, który zarzucił radnemu, że zamiast działać dla dobra miasta, uprawia populizm.

– Wykazał się pan skrajnym dyletantyzmem i brakiem profesjonalizmu. Nawet nie chciało się panu zajrzeć do dokumentów źródłowych – krytykował Wilka Jakson. – To, co pan robi, to jest zwykła hucpa. Niech pan sobie przeczyta w słowniku wyrazów obcych co to znaczy. Panu nie zależy na działalności dla dobra mieszkańców, ale na tym, by szukać dziury w całym. Nie ma żadnych 40 mln, jest 3,5 mln euro, które gminy dostały. Nie czyta pan prasy? Nie interesuje się Programem Rozwoju Lokalnego? Co pan za dyrdymały opowiada?

W. Jakson wyjaśniał, że o środki z Programu Rozwój Lokalny aplikowało ponad 250 samorządów. Ponad 50 z nich, w tym Świdnik, zakwalifikowało się do drugiego etapu postępowania konkursowego, a ostatecznie środki zostały podzielone na więcej samorządów, niż to miało być początkowo i wsparcie (po ok. 3,5 mln euro) otrzymało 29 samorządów, w woj. lubelskim jedynie Hrubieszów. Burmistrz odniósł się również do „stanowiska o LGBT”.

– Moim marzeniem jest, żeby pan wreszcie przeczytał nasze stanowisko ze zrozumieniem. Jest tam napisane, że nie będziemy ingerować w prywatną sferę życia Polek i Polaków; że nie interesuje nas życie seksualne mieszkańców Świdnika i całej Polski. Poza tym to jest stanowisko. Nie wiem, czy pan rozumie co to jest stanowisko. Ono ani nic nie daje, ani nic nie zabiera. To opinia, a ta jest głównym narzędziem, na którym buduje się system demokratyczny. Bez możliwości wyrażania opinii prosta droga do totalitaryzmu, do bolszewizmu – przekonywał burmistrz, czym wywołał śmiech radnego Wilka.

– Mówienie o „strefach wolnych od LGBT” to umysłowa aberracja. Jeśli nasze stanowisko jest tezą, zróbcie antytezę i napiszcie, że „będziecie ingerować w prywatną sferę życia Polek i Polaków”, a nie przedstawiacie jakąś treść, która zupełnie nie odnosi się do przyjętego dokumentu. Zajmijcie się w końcu realnymi problemami miasta – grzmiał burmistrz.

Radny ŚWS oczywiście nie pozostawił tych słów bez riposty. Zarzucił również burmistrzowi, że ten cztery razy go obraził.

– Niech mi pan nie wsadza w usta jakichś głupot, które pan odpowiada od 10 minut – mówił radny Wilk. – Nazwaliście Świdnik miastem wolnym od ideologii LGBT. Wszyscy na całym świecie tak to rozumieją, jak rozumieją. Nikt za granicą nie rozgranicza, czy to stanowisko, czy uchwała. Wrzucają nas to jednego worka. Zaraz się okaże, że Unia Europejska wstrzyma pieniądze, które idą na Polski Ład, przez takich „mądrali” jak pan i pana radni. To przekracza granice, co wy wyrabiacie.

Radny Janusz Królik (klub radnych W. Jaksona) apelował, aby zakończyć tę dyskusję i przejść do głosowania. Radny Mirosław Tarkowski (również klub radnych burmistrza) zastanawiał się z kolei, co może dać uchylenie stanowiska, skoro Kraśnik, który swego czasu przyjął „uchwałę o LGBT”, niedawno się z niej wycofał, a podobnie jak Świdnik wsparcia z Funduszy Norweskich nie otrzymał.

– To stanowisko było uchylone za późno – przekonywał M. Wilk.

– Widzę, że kolega jest świetnie zorientowany, co za późno, co za wcześnie. Gratuluję wiedzy – ironizował radny Tarkowski i zwrócił się z pytaniem do radcy prawnego, ile razy można pochylać się nad tym samym wnioskiem.

– Tyle razy, ile zostanie on zgłoszony – wyjaśniali prawnicy.

Jeszcze przed głosowaniem radny Wilk zaapelował do radnych koalicji, aby w przyszłości podejmując „dyskusyjne stanowiska” robili to jako klub, a nie rada miasta.

– Mając dwóch radnych więcej, robicie dużą krzywdę miastu – zaznaczył radny.

Radny Aleksander Suski (klub radnych burmistrza) zwracał uwagę, że ta dyskusja nie powinna mieć w tym momencie miejsca, bo punkt obrad (interpelacje, zapytania, wnioski), w trakcie którego M. Wilk zgłosił wniosek nie jest do tego przeznaczony, a radny powinien poprosić o włączenie go do porządku na początku sesji.

W tym samym momencie, gdy radny Suski zabierał głos, Mariusz Wilk pokazał do kamery planszę z napisem „Wezwanie do zapłaty 3 300 000 zł wobec Aleksandra Suskiego”.

Ostatecznie wniosek ŚWS o uchylenie stanowiska został odrzucony. Poparli go radni ŚWS i KO, przeciw byli radni z klubu burmistrza.

Pytania o Remondis

Podczas sesji radny Wilk poruszył też temat wypowiedzenia umowy najmu, jakie od Katarzyny Denis, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku otrzymała spółka Remondis.

– Chciałem zapytać panią radną Denis dlaczego i na jakiej podstawie zadziałała na niekorzyść gminy. Czy nie uważa pani, że to działanie wbrew zasadom bycia radną i prezes spółdzielni. Czy burmistrzowie mają zamiar coś z tym zrobić? Miasto ma udziały w spółce i cała sytuacja jest co najmniej dziwna. Proszę o wyjaśnienia – mówił radny.

Radna Denis nie odniosła się jednak do tych pytań, a przynajmniej nie tak, jak tego oczekiwano.

– Jeśli jest pan członkiem SM, to panu odpowiem na to pytanie. Proszę zgłosić odpowiednie pismo albo przyjść do mnie osobiście jako do prezesa. Jeśli chodzi o pytanie jako do radnej to myślę, że radna nie ma nic wspólnego z tym, jakie umowy i z kim podpisuje prezes Spółdzielni Mieszkaniowej – odpowiadała, a później dodała jeszcze, że takie pytania na sesji jej zdaniem nie są na miejscu, tym bardziej, że dotyczą umowy cywilno-prawnej między SM a Remondisem.

– To nie jest sprawa tylko między SM a Remondisem, bo miasto ma udziały w spółce. Pani jako radna powinna udzielić takiej odpowiedzi, bo wszyscy jesteśmy ciekawi, co było przyczyną rozwiązania tej umowy – zauważył radny Ireneusz Szutko (ŚWS).

Wiceburmistrz Marcin Dmowski dodał, że podjęte zostały działania w celu znalezienia nowego lokum dla spółki.

Pojawiły się również pytania o to, kto obecnie pełni funkcję sekretarza miasta.

– Pan Artur Soboń – odpowiadał burmistrz. – Jako poseł ma prawo do bezpłatnego urlopu. Jest taka formuła jak umowa o zastępstwo i ona stwarza pewne możliwości. W tej chwili zastępstwo w części etatu pełni pan Dmowski.

– W przypadku sekretarza taka formuła nie istnieje i dobrze o tym wiemy – wtrącił radny Mariusz Wilk.

– Istnieje – zapewniał burmistrz i przy okazji wetknął radnemu kolejną szpileczkę. – Być może to sprawa precedensowa; być może w całej Polsce, poza Świdnikiem, nie ma sytuacji, że sekretarz został posłem. Wielokrotnie konsultowałem to z prawnikami. Pan też zarzucał mi publicznie, że jest to sytuacja niespotykana w całej Polsce, choć ma pan jak najmniejsze prawo wypowiadania się na temat strony formalno-prawnej zatrudniania czy zwalniania sekretarza – wytknął burmistrz, nawiązując do objęcia przez Wilka w 2015 roku stanowiska sekretarza powiatu świdnickiego, mimo braku wymaganego doświadczenia.

(w)

News will be here