Chełm siedliskiem czarnych owiec

Lubelska prokuratura prowadzi śledztwo, kuratorium milczy, a ogólnopolskie media nie odpuszczają. Temat „chełmskich rasistów” podchwyciła tym razem telewizja śniadaniowa, robiąc z niego problem w skali kraju.

We wtorkowym wydaniu Dzień Dobry TVN prowadzący Marcin Prokop jasno określił kwestię rasizmu w naszym kraju: – „Jak się przyjrzy temu, co się stało w II Liceum Ogólnokształcącym w Chełmie, gdzie podczas próby poloneza nauczyciel głośno skomentował wygląd ciemnoskórego chłopca, można by pomyśleć, że ten problem nie jest tak błahy, jak się wydaje”. Po raz kolejny stacja opublikowała materiał o szkole, tym razem okraszony opiniami Małgorzaty Majewskiej z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, która powiedziała wprost, że słowo „murzyn” jest dziś niepoprawne politycznie, a jego użycie przez chełmskiego nauczyciela – skandaliczne i niedopuszczalne. O „koszmarze ze szkolnych lat z powodu nieco ciemniejszego koloru skóry” opowiadały też dwie polskie celebrytki, a przed kamerą otwarcie współczuły uczniowi I LO w Chełmie, który „został poniżony przez nauczyciela i może mieć traumę przez wiele lat”.
Zachowanie „czarnych owiec”, jak chełmskich nauczycieli nazwał prowadzący program, w dalszym ciągu bada Rzecznik Dyscyplinarny przy Wojewodzie Lubelskim. Jak informuje Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie, postępowanie może potrwać do drugiej połowy kwietnia. Do tego czasu kuratorium nie może ujawniać szczegółów sprawy. Trwa również śledztwo w sprawie karnej.
Śledztwo prowadzi również prokuratura. – Prokuratura Rejonowa w Chełmie przeprowadziła wstępne czynności w tej sprawie i przekazała ją do dalszego postępowania do Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, jako jednostki specjalnej, wyznaczonej do prowadzenia tego typu spraw. Na razie jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów, ale oficjalnie postępowanie jest już prowadzone w konkretnym kierunku artykułu 257 kodeksu karnego. Do przesłuchania jest sporo świadków – mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jeśli sprawa nie zostanie wcześniej umorzona, a trafi na wokandę, pedagogom grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. (pc)

News will be here