Chełmian nie obchodzi? Gmina wbija szpileczkę

Niespełna 2 proc. mieszkańców Chełma wzięło udział w konsultacjach społecznych, dotyczących przyłączenia części terenów gminy Chełm do miasta. Co więcej tylko 53 proc. z nich opowiedziało się za takim rozwiązaniem. Nie pozostało to bez komentarza władz gminy Chełm, które zamieściły na FB wymowną grafikę…

Wniosek o przyłączenie do Chełma ponad 4 tysięcy hektarów gminnych, zamieszkanych przez ponad 7,5 tysiąca osób, złożyli radni z klubów Chełmianie i PiS. Argumentowali, że obszary te są silnie zurbanizowane i mają charakter miejski. Chodzi m.in. o miejscowości Janów, Okszów, Pokrówkę, Rudkę, Horodyszcze czy Żółtańce-Kolonię.

Mieszkańcy gminy, którzy jako pierwsi wzięli udział w konsultacjach, w większości przy ponad 30 proc. „frekwencji” sprzeciwili się zmianom – niemal 99,14 proc. z 4876 uczestników konsultacji głosowało przeciw przyłączeniu ich terenów do Chełma.

W samym Chełmie konsultacje trwały od 24 lutego do 9 marca 2025 r. Miasto właśnie podało ich wyniki. Okazało się, że chełmian sprawa albo mało obchodzi, albo ratusz nie dotarł do mieszkańców z informacją. Frekwencja okazała się śmiesznie niska. Uprawnionych do głosowania było 54 999 osób, a ankiety wypełniło zaledwie 927 osób. Po odrzuceniu 38 nieważnych głosów, ważnych było 889, co stanowi jedynie 1,62 proc. uprawnionych.

Wśród głosujących: 476 osób (53,54 proc.) poparło przyłączenie terenów do miasta, 410 osób (46,12 proc.) było przeciw, a 3 osoby (0,34 proc.) wstrzymały się od głosu. Na podstawie tych wyników urzędnicy przygotowali projekt uchwały w sprawie wyrażenia pozytywnej opinii dotyczącej zmiany granic administracyjnych Chełma. Uchwałę zostanie poddana pod głosowanie na jutrzejszej (26.03) sesji rady miasta. (w)