Chełmska doktor znów błyszczała na korcie

Doktor Joanna Szafranek na trzecim stopniu podium Mistrzostw Świata Lekarzy w Tenisie

Z trzema medalami wróciła z rozegranych w łotewskiej Jurmali 52. Mistrzostw Świata Lekarzy w Tenisie doktor Joanna Szafranek. Tym razem wszystkie były koloru brązowego.

To kolejny tenisowy sukces dr n. med. Joanny Szafranek, która jest specjalistką radiologii i na co dzień prowadzi NZOZ „TOP-MED” przy ul. Słowackiego w Chełmie. Od blisko dwudziestu lat chełmska lekarka przywozi  medale z mistrzostw świata medyków w tenisie ziemnym (odnosiła też sukcesy w tenisie stołowym – przyp. aut.), w tym wielokrotnie złote i jest niepokonana na kortach krajowych. Jej osiągnięcia sportowe i zaangażowanie w rozwój tenisa zaowocowały powołaniem dr Szafranek na stanowisko Prezesa Polskiego Stowarzyszenia Tenisowego Lekarzy, a od ubiegłego roku również Prezydenta Światowego Stowarzyszenia Tenisowego Lekarzy.

Pani Prezydent nie spoczęła jednak na laurach i wciąż jest głodna gry w tenisa, zwycięstw na korcie  i medali. Kolejne przywiozła właśnie w rozegranych w dniach 23-28 lipca w Jurmali (Łotwa) Mistrzostw Świata Lekarzy w Tenisie. Na łotewskich kortach chełmianka zdobyła trzy brązowe krążki – indywidualnie, w deblu i w Pucharze Narodów. W singlu lepsza od naszej zawodniczki okazała się tylko reprezentantka Węgier, z którą Szafranek nieznacznie przegrała w półfinale.

Nasza pani doktor już zapowiada, że spróbuje się zrewanżować Węgierce na kolejnych mistrzostwach, które w przyszłym roku odbędą się w Budapeszcie, ale jeszcze bardziej chciałaby stanąć na najwyższym stopniu podium na światowym championacie, który rozegrany zostanie za dwa lata w Polsce – na kortach w Gdyni.

Swoje sukcesy sportowe dr Szafranek zawdzięcza niezwykłemu talentowi (już jako młodziczka zdobywała medale w tenisie stołowym), pracowitości i determinacji. W Chełmie nie ma bowiem warunków do trenowania.

–  Trenuję i przygotowuję się do zawodów na korcie w Sawinie, który wybudował mój tato, który oprócz tego, że jest lekarzem jest wielkim miłośnikiem tenisa i w ogóle sportu. Od niedawna mogę również ćwiczyć w nowo powstałej prywatnej całorocznej hali tenisowej na Podgórzu koło Janowa, albo jeżdżę do Świdnika, gdzie mam znakomitego trenera Radosława Siczka – mówi dr Joanna Szafranek. – To przykre, że w Chełmie nie ma żadnego całorocznego kortu i miasto nie jest zainteresowane budową takiego obiektu, który byłby dostępny dla wszystkich mieszkańców. A w związku z sukcesami Igi Świątek, Huberta Hurkacza, czy wcześniej Agnieszki Radwańskiej zainteresowanie tenisem jest teraz ogromne i wiele dzieciaków pali się do tej dyscypliny. W Chełmie powołaliśmy nawet stowarzyszenie, które stawia sobie za cel promocję i rozwój tenisa, w tym szkolenie dzieci i młodzieży, ale musimy korzystać z wynajętych kortów poza miastem. Trudno zrozumieć dlaczego w takich miastach jak Zamość, Łęczna czy Świdnik jest po kilka kortów, w tym całoroczne, o różnej nawierzchni, a Chełm pod tym względem pozostaje „białą plamą” na mapie regionu – wskazuje najlepsza tenisistka wśród polskich lekarzy. JJ