Ciuchland nie dla rolnika

Mieszkanka Sawina upadła przed sklepem z używaną odzieżą, w którym chciała kupić ubranie robocze. Jej zdaniem wypadek miał związek z działalnością rolniczą, ale pracownicy KRUS odmawiają wypłaty odszkodowania. Gdyby do wypadku doszło przed sklepem ogrodniczym, rolniczka dostałaby pieniądze.
Pani Wanda Mierzicka z Sawina od 25 lat jest ubezpieczona w KRUS-ie. Na początku czerwca br. przyjechała do Chełma załatwiać sprawy związane z rentą. Twierdzi, że przy okazji chciała sobie kupić odzież roboczą w sklepie z używaną odzieżą. Pod sklepem jednak zasłabła i przewróciła się. Bardzo bolała ją ręka, ale do lekarza poszła dopiero po kilku dniach. Dłoń była już wtedy bardzo opuchnięta. Okazało się, że kość jest pęknięta w trzech miejscach. Pani Wanda wystąpiła o odszkodowanie do chełmskiego oddziału KRUS. Odpowiedź była odmowna. Kobieta złożyła apelację w Sądzie Rejonowym w Zamościu, który zmienił decyzję KRUS, przyznając w oparciu o opinię biegłego ortopedy jednorazowe odszkodowanie w wysokości 5600 zł. Sąd uznał upadek przed sklepem, w którym pani Wanda chciała kupić odzież roboczą używaną w rolnictwie, za wypadek związany z prowadzeniem działalności rolniczej. KRUS odwołał się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Zamościu, który nie zgodził się z wyrokiem sądu niższej instancji i odmówił przyznania prawa do odszkodowania. Pani Wanda jest rozgoryczona.
– Uważam, że decyzja jest niesprawiedliwa – mówi i trudno z nią się nie zgodzić. – Skoro Sąd Rejonowy w Zamościu uznał, że odszkodowanie mi się należy, to widocznie miał ku temu podstawy. Po tym upadku dostałam zwolnienie lekarskie, bo nie byłam zdolna do pracy. Tyle lat płacę składki, a jak doszło do wypadku, pozbawiono mnie odszkodowania.
Patrycja Józefowicz, rzecznik prasowy Oddziału Regionalny KRUS w Lublinie, tłumaczy, że zgodnie z ustawą o ubezpieczeniu społecznym rolników za wypadek przy pracy rolniczej uważa się zdarzenie nagłe wywołane przyczyną zewnętrzną, które pozostaje w związku z wykonywaniem działalności rolniczej.
– Za działalność rolniczą uważa się działalność w zakresie produkcji roślinnej lub zwierzęcej, w tym ogrodniczej, sadowniczej, pszczelarskiej i rybnej – mówi Józefowicz. – Z definicji ustawowych wynika, że za wypadek przy pracy rolniczej nie można uznać każdego nieszczęśliwego zdarzenia, jakiemu ulegnie rolnik, jak na przykład zakup odzieży używanej powszechnie  w zwykłym niespecjalistycznym sklepie. Szczegółowe wyliczenie przyczyn, dla których nie można uznać zdarzenia, jakiemu uległa Pani Wanda Mierzicka, za wypadek przy pracy rolniczej zostało zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu.
Wygląda na to, że nie opłaca się być uczciwym. Gdyby kobieta skłamała, że upadła na polu, albo przed sklepem ogrodniczym, wątpliwości do wypłacenia odszkodowania KRUS by nie miał. (mo)

News will be here