Czy radna powinna głosować?

Na majowej sesji miejscy radni zgodzili się na wydzierżawienie Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku terenów pod kontenery na odpady. Uchwała nie wzbudzała żadnych kontrowersji i podjęta została jednogłośnie, ale zastrzeżenie opozycji wzbudził fakt, że w głosowaniu wzięła udział radna Katarzyna Denis, która jest prezeską świdnickiej spółdzielni. – Jej głos nie był w tym przypadku decydujący, ale chyba w takiej sytuacji, kiedy uchwała dotyczyła spółdzielni, pani prezes powinna wstrzymać się od głosu, by później nie było wątpliwości, co do ważności uchwały – uważa jeden z naszych Czytelników. Podobne wątpliwości mają opozycyjni radni, ale też prawnicy wojewody, którzy jednak podkreślają, że w tym przypadku nie ma najmniejszych obaw o unieważnienie uchwały.

W porządku obrad ostatniej sesji Rady Miasta Świdnik znalazło się około dwudziestu uchwał dotyczących wydzierżawienia nieruchomości gruntowych. Część z nich odnosiła się terenów, jakie pod wiaty lub pojemniki na śmieci od miasta wynajmuje Spółdzielnia Mieszkaniowa w Świdniku. Nikt z radnych nie miał wątpliwości, że uchwały należy poprzeć. „Za”, tak jak wszyscy obecni na sesji, głosowała także radna Katarzyna Denis (klub radnych burmistrza), która od kilku lat jest także prezesem SM w Świdniku, co nie umknęło jednemu z naszych Czytelników. Jego zdaniem w przypadku uchwał dotyczących spółdzielni pani radna/prezes, powinna przynajmniej wstrzymać się od głosu.

– Można powiedzieć, że pani radna głosowała w swojej sprawie. Najlepiej by było, gdyby nie brała udziału w głosowaniu, albo chociaż wstrzymała się od głosu – przekonuje świdniczanin. – Jeśli nawet jej głos nie był decydujący, to powinno się wyjaśnić tę kwestię na przyszłość i wszystkie tego typu głosowania, bo kiedyś może okazać się, że taki głos będzie „języczkiem u wagi”.

Podobną opinię wyrażają również opozycyjni radni, choć w trakcie obrad nikt nie poruszył tej sprawy. Przy okazji podnoszą jeszcze inną kwestię – czy prezes spółdzielni mieszkaniowej funkcjonującej na terenie danego miasta, może być w nim radnym, bo przecież interesy spółdzielni nie zawsze są zgodne z interesem miasta.

– Wiadomo, że w przypadku tych uchwał dotyczących dzierżawy spółdzielni miejskich terenów pod kontenery na odpady nikt z radnych nie byłby przeciw, ale rzeczywiście mam pewne wątpliwości, czy radna powinna brać udział w tym głosowaniu. Nie wiem również, czy łączenie funkcji prezesa i radnej nie jest sprzeczne z art. 24f ustawy o samorządzie gminnym. Budzi to pewne wątpliwości prawne i uważam, że powinien zweryfikować to nadzór wojewody. Zastanawiam się także, czy nie jest to przesłanka do wygaszenia mandatu – mówi radny Waldemar Białowąs (klub KO).

Z kolei radny Mariusz Wilk (ŚWS) wskazuje, że na pewno jest to pewien konflikt interesów, kiedy prezes największej w mieście spółdzielni jest także miejskim radnym.

– Też uważam, że radna nie powinna głosować w tej sprawie – mówi M. Wilk.

Prezes Katarzyna Denis wyjaśnia, że wiele bloków, zwłaszcza tych na starszych osiedlach, nie dysponuje miejscem, w którym można ustawić pojemniki na śmieci. Z tego powodu spółdzielnia na zasadzie umowy dzierżawy użycza tereny od miasta.

– Na sesji jestem radną, a nie prezesem i jako radna poparłam te uchwały, tym bardziej, że służą one mieszkańcom. Te kontenery przecież muszę gdzieś stać. Oczywiście jako spółdzielnia podpisujemy z miastem umowy i na ich podstawie ponosimy koszty związanie z dzierżawą, ale robimy to w imieniu mieszkańców; jestem w tym przypadku ich reprezentantem – tłumaczy K. Denis i dodaje, że kiedy została wybrana prezesem SM, konsultowała z prawnikami, czy mandat radnej RM nie będzie kolidował z pracą zawodową, ale ci nie dopatrzyli się przeciwwskazań.- To dwie różne funkcje i staram się ich nie łączyć. Zarówno jako radna i jako prezes pracuję tak, aby mieszkańcy byli zadowoleni, ale nie szukam przy tym rozgłosu. Robię to, co do mnie należy – mówi K. Denis.

Sprawa niejednoznaczna?

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również Lubelski Urząd Wojewódzki. Jak czytamy w odpowiedzi, zgodnie z art. 25a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2022 r. poz. 559, ze zm.), radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego, ale – co zaznaczają urzędnicy – pojęcie „interesu prawnego”, którym posługuje się ta ustawa budzi poważne rozbieżności, zarówno w orzecznictwie sądów administracyjnych, jak i w literaturze przedmiotu.

– Upraszczając problematykę trzeba przyjąć, że pod tym pojęciem rozumie się osobisty, konkretny i aktualny prawnie chroniony interes, który może być realizowany na podstawie określonego przepisu prawa. Radny, który posiada interes prawny w sprawie, będącej przedmiotem głosowania, powinien wstrzymać się od udziału w takim głosowaniu. Odnosząc się do kwestii legalności uchwał podjętych w sprawach, w których radny ewentualnie powinien powstrzymać się od głosowania – organ nadzoru przyjmuje pogląd, że decydujące znaczenie ma odpowiedź na pytanie, czy udział radnego w głosowaniu miał przesądzający wpływ na wynik danego głosowania (w tym przypadku nie miał – przyp. aut.). Udział w głosowaniu radnego, który podlegał wyłączeniu od głosowania na podstawie art. 25a ustawy o samorządzie gminnym, nie oznacza automatycznie, że mamy do czynienia z istotnym naruszeniem prawa powodującym nieważność uchwały – informuje LUW, powołując się na wyrok WSA w Rzeszowie z dnia 22 września 2016 r., sygn. akt II SA/Rz 852/16 i II SA/Rz 854/16).

Lubelski Urząd Wojewódzki wskazał ponadto, że zgodnie z art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Zakaz wynikający z uchwały opiera się na łącznym wystąpieniu dwóch przesłanek. Pierwszą z nich jest prowadzenie działalności gospodarczej samodzielnie lub z innymi osobami, a także zarządzanie taką działalnością lub bycie przedstawicielem w prowadzeniu takiej działalności. Druga przesłanka to wykorzystanie w tej działalności gospodarczej mienia gminy, w której radny uzyskał mandat.

– Dla stwierdzenia naruszenia wskazanego zakazu konieczne jest jednoznaczne ustalenie, że w konkretnym stanie faktycznym zaistniały obie przesłanki wynikające z art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa – w przypadku naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności – następuje wygaśnięcie mandatu radnego (art. 383 § 1 pkt 5 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. Kodeks wyborczy; Dz. U. z 2020 r. poz. 1319, ze zm.). Wygaśnięcie mandatu radnego z przyczyn, o których mowa w § 1 pkt 5 stwierdza rada, w drodze uchwały, w terminie miesiąca od dnia wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu (…).

Należy także zauważyć, że na gruncie przywołanych wyżej przepisów prawa w orzecznictwie sądów administracyjnych wypowiedziany został pogląd, zgodnie z którym „Nieruchomości stanowiące własność gminy, lecz oddane w użytkowanie wieczyste nie stanowią gminnego zasobu nieruchomości, a zatem gospodarowanie tymi nieruchomościami nie należy do kompetencji gminy. Pełnienie funkcji prezesa spółdzielni mieszkaniowej, posiadającej w użytkowaniu wieczystym grunty stanowiące własność gminy, nie wyłącza możliwości pełnienia przez tegoż prezesa funkcji radnego gminy” (wyrok WSA w Białymstoku z dnia 2 września 2004 r., sygn. II SA/Bk 43/04, zaaprob. przez NSA wyrokiem z dnia 20 lipca 2005r. sygn. OSK 1803/04) – przekazał LUW. (w)

News will be here