Tym razem nasi Czytelnicy wzięli „pod lupę” oświadczenie majątkowe wicestarosty świdnickiego, Bartłomieja Pejo. Ich uwagę zwrócił fakt, że oprócz 107 tysięcy zł z tytułu umowy o pracę zarobił aż 174 tys. złotych na umowach zlecenie. Czego dokładnie dotyczyły i kto był zleceniodawcę wicestarosta zdradzić nie chce.
W poprzednim wydaniu „Nowego Tygodnia” opublikowaliśmy oświadczenia majątkowe władz Powiatu Świdnickiego. I tym razem nie obyło się bez pytań od dociekliwych czytelników.
– Z oświadczenia majątkowego pana wicestarosty wynika, że w ubiegłym roku z tytułu umowy o pracę zarobił około 107 tys. zł, ale jeszcze większy dochód, bo ponad 174,4 tys. zł przyniosły mu umowy zlecenia. Uważam, że w takiej sytuacji nasze władze powinny podawać, jak i gdzie „dorobili”, tym bardziej, że mówimy o dość dużej sumie. Przeciętny człowiek musi pracować na takie pieniądze kilka lat – uważa jeden z naszych Czytelników.
Co na to wicestarosta Pejo? W rozmowie z nami wyjaśnił jedynie, że umowy, które przyniosły mu dodatkowy dochód dotyczyły działalności doradczej.
– Dotyczyły czynności z zakresu analiz i doradztwa na podstawie mojego doświadczenia biznesowego zdobytego jeszcze przed pracą w samorządzie – stwierdził Bartłomiej Pejo, dodając, że dotyczyły one spółek branżowych spoza sektora publicznego.
Jakie to spółki i z jakiej branży zdradzić jednak nie chciał, choć według nas jako osoba sprawująca urząd wicestarosty powinien. (w)