Drony nad Chełmem

W tym tygodniu nad chełmskimi osiedlami zaczną krążyć drony. Nie trzeba panikować – to żadna akcja wojskowa. Na baczności powinni się mieć tylko ci chełmianie, którzy palą w piecach tym, co zabronione.

Niedawno Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że Chełm jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w województwie lubelskim pod względem stężenia szkodliwego pyłu PM10. Może on przenikać do górnych dróg oddechowych czy płuc i prowadzić do szeregu chorób, w tym nowotworów.

W mieście zapowiadano szereg działań zmierzających do poprawy sytuacji, w tym kontrole straży miejskiej w ramach tzw. ekopatrolu. Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Chełmie kontrolują już domowe paleniska, a służy im do tego pojazd ze sprzętem umożliwiającym pobieranie próbek dymu z kominów i palenisk. Tzw. eko-patrole straży miejskiej wyposażone są m.in. w detektory do sprawdzania stężenia tlenku węgla, amoniaku, siarkowodoru oraz urządzenie do poboru dymu z wylotu komina.

W tym sezonie grzewczym w przeciwdziałaniu smogowi w Chełmie mają pomóc także drony. Straż Miejska w Chełmie nawiązała współpracę z firmą specjalizującą się w badaniach powietrza przy ich użyciu. W najbliższym czasie rozpoczną się kontrole przy użyciu dronów. Są one wyposażone w aparaturę do sprawdzania spalin wydobywających się z kominów. Jeśli w piecu spalane są śmieci, urządzenie wychwyci to.

– W tym tygodniu rozpoczynamy kontrole przy użyciu drona – mówi Zbigniew Grochmal, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. – Na podstawie dotychczasowych kontroli możemy stwierdzić, że zanieczyszczanie powietrza to nie tylko spalanie odpadów, ale też złej jakości paliwa i niewłaściwe rozpalanie w piecach. W wielu przypadkach w początkowym etapie rozpalania powstaje efekt zadymienia. Istnieją takie metody rozpalania, które ten efekt ograniczają. Zachęcam, aby zapoznać się z tymi metodami.

Pobrane próbki spalin wysyłane są do laboratorium i sprawdzane pod kątem zawartości. W trakcie badań okazuje się, czy właściciel pieca spalał np. tworzywa sztuczne. Ekspertyzy trafiają do strażników. Na ich podstawie właściciel posesji wzywany jest do złożenia wyjaśnień. Za spalanie śmieci grozi kara do 5 tys. zł. Strażnicy miejscy, którzy stwierdzą, że spalano odpady, mają prawo wymierzyć grzywnę do 500 zł.

Strażnicy mają prawo wejść na prywatną posesję i skontrolować piec, a także zażądać niezbędnych dokumentów związanych z przedmiotem kontroli. Tym, którzy będą to funkcjonariuszem uniemożliwiać lub utrudniać, grozi do 3 lat więzienia. (mo)

News will be here