Miejski radny Paweł Mazurek, którego policja zatrzymała, gdy prowadził służbowy samochód będąc pod wpływem alkoholu, najprawdopodobniej straci pracę. Jego szefowa, Ewa Kowalik, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Krasnymstawie, wystąpiła do rady miasta o wydanie opinii w sprawie rozwiązania stosunku pracy z Mazurkiem. Stanowisko rady nie jest wiążące, ale bez niego dyrektor nie może zakończyć procedury.
Radny Paweł Mazurek wpadł pod koniec listopada br. W godzinach pracy, gdy prowadził służbowe auto należące do Domu Pomocy Społecznej w Krasnymstawie, na ulicach miasta zatrzymali go funkcjonariusze z „drogówki”, którzy badali trzeźwość kierowców. Radny wydmuchał 0,22 promila i stracił prawo jazdy. Gdyby wynik był o 0,02 promila mniejszy, nie poniósłby żadnych konsekwencji. Jak sam powiedział, dzień wcześniej uczestniczył w pożegnaniu kolegi z pracy, który odchodził na emeryturę. Gdy rano szykował się do pracy, czuł się świetnie i był przekonany, że w jego organizmie nie ma alkoholu.
Ten incydent Pawła Mazurka może drogo kosztować. Po świętach Bożego Narodzenia dyrektor DPS, Ewa Kowalik, wszczęła procedurę rozwiązania z Mazurkiem stosunku pracy. – We wtorek 28 grudnia Komenda Powiatowa Policji w Krasnymstawie udzieliła mi pisemnej odpowiedzi w sprawie incydentu, w którym uczestniczył pan Mazurek. Dopiero po uzyskaniu oficjalnej informacji od policji mogłam zwrócić się do rady miasta w Krasnymstawie o wyrażenie opinii na temat rozwiązania stosunku pracy z Pawłem Mazurkiem. Zrobiłam to niezwłocznie, tego samego dnia po południu, w urzędzie miasta zostało złożone stosowne pismo – opowiada Ewa Kowalik.
Następnego dnia, w środę 29 grudnia, odbyła się sesja rady miasta. Ponieważ było to nadzwyczajne posiedzenie, zwołane na wniosek burmistrza, tylko Robert Kościuk mógł wnioskować o zmianę porządku obrad. Rada zajęła się wyłącznie uchwalaniem diet, ale jej przewodniczący Janusz Rzepka na koniec sesji przyznał, że wpłynęło pismo od dyrektor Kowalik o wydanie przez radnych opinii w sprawie zwolnienia z pracy radnego Pawła Mazurka.
– Zanim wyrazimy swoją opinię, chcielibyśmy bardzo dokładnie zapoznać się ze sprawą, ale także wysłuchać samego pana Mazurka – twierdzi Janusz Rzepka. – Postaramy się zrobić to niezwłocznie.
Rada na wydanie opinii ma 30 dni od daty złożenia wniosku przez dyrektor Domu Pomocy Społecznej, a więc do 27 stycznia 2022 r. Ewa Kowalik ma również 30 dni na wyciągnięcie wobec Pawła Mazurka konsekwencji służbowych. Dyrektor liczyła, że radni właśnie 29 grudnia pochylą się nad sprawą. – Opinia rady miasta nie jest dla mnie wiążąca, ale zgodnie z prawem musiałam o nią wystąpić i dopóki jej nie dostanę, nie mogę podejmować żadnych decyzji personalnych – tłumaczy E. Kowalik. Los radnego Pawła Mazurka wydaje się być przesądzonym, bo fakty są, jakie są… Radny, wszystko wskazuje na to, będzie musiał rozejrzeć się za nową pracą. (s)