Im bliżej starówki i centrum miasta, tym częstsze interwencje domowe. Biją, znęcają się i katują. I to nie rodzice dzieci czy siebie nawzajem, a coraz częściej dorosłe dzieci własnych rodziców.
Na 887 przeprowadzonych w 2015 roku policyjnych interwencji domowych 123 dotyczyły przemocy w rodzinie. Najczęściej mundurowi z chełmskiej komendy przyjeżdżali na os. Śródmieście (250 razy w roku, w tym 24 interwencje dotyczące przemocy w domu) – wychodzi na to, że średnio raz dziennie lub raz na dwa dni, pukali do czyichś drzwi. Na drugim miejscu niechlubnej listy znalazła się Dyrekcja Górna, a dalej os. Dyrekcja Dolna i Cementownia. Według danych najspokojniej jest na os. Słoneczne, Kościuszki i XXX-lecia.
Głównymi sprawcami przemocy domowej są mężczyźni. Ofiarami domowych katów padły 142 kobiety i 22 dzieci. Z danych Komendy Miejskiej Policji w Chełmie wynika, że z roku na rok mniej jest ogólnych interwencji w domach, ale liczba tych związanych z przemocą w rodzinie, niestety, wciąż wzrasta. Najdobitniej widać to w statystykach założonych Niebieskich Kart, z których wynika, że tylko w mieście 221 osób doświadcza przemocy domowej – 125 kobiet, 8 mężczyzn i 88 dzieci (w tym najwięcej, bo aż 50 dzieci w wieku od 6 do 13 lat). Za statystyką kryje się krzywda i najróżniejsze obrażenia, jakie odnieśli od swoich bliskich w wyniku m.in. szarpania, uderzeń, ciosów w głowę i kopania.
Liczba bitych dzieci maleje, ale niepokojące jest to, że stale rośnie odsetek dorosłych dzieci znęcających się nad swoimi rodzicami. Na 146 założonych w ub. roku NK w aż 35 przypadkach sprawcami przemocy były dorosłe dzieci lub wnuki. Ujawniono sytuacje, w których (często przez lata) 35 synów i 3 córki znęcało się głównie nad własnymi matkami (w 2014 r. – 24 synów i 3 córki, w 2013 r. – 2 nieletnich).
Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że rośnie też liczba skazanych wyrokiem sądu za stosowanie przemocy w rodzinie. Oznacza to, że nikt nie jest bezkarny. Za znęcanie się nad najbliższymi w ub.r. sąd skazał 30 osób (27 mężczyzn i 3 kobiety). Pięciu oprawców trafiło do więzienia, reszta przebywa na „warunkowym” pod dozorem kuratora.
W większości motorem napędowym do zaciskania pięści jest alkohol. Problem ten dotyczył 87 założonych w 2015 r. Niebieskich Kart. Z danych Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym w Chełmie wynika, że na 790 osób, które w ub.r. zostały doprowadzone i pozostawione do wytrzeźwienia, 72 mężczyzn przyjechało właśnie z interwencji domowych. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowili ci w przedziale 41-50 lat (28 mężczyzn) i starsi (51-60 lat). (pc)