Emeryt bez emerytury

Andrzej Chrząstowski, wójt Wierzbicy, to jedyny „emeryt” wśród chełmskich samorządowców. I chociaż jego koledzy i rówieśnicy np. z Krasnegostawu oprócz pensji pobierają emerytury, to wójt takiej możliwości nie ma.

Wśród chełmskich samorządowców tylko Andrzej Chrząstowski z Wierzbicy osiągnął wiek emerytalny (nie licząc byłych mundurowych, którzy ten przywilej mają już po 15 latach pracy, np. wiceprezydent Chełma, Józef Górny). Niektórych kłuje w oczy, że urzędnicy dostają pensje a przy okazji wysokie emerytury, ale nie wszyscy z tego korzystają. Wójt Chrząstowski, chociaż przed rokiem nabył uprawnienia emerytalne, to nie „zarabia” podwójnie. Co ciekawe, jego rówieśnicy Janusz Szpak, starosta z Krasnegostawu, i wicestarosta Henryk Czerniej oprócz pensji dostają emerytury z ZUS.
– W marcu minionego roku, gdy nabyłem uprawnienia emerytalne, przepisy pozwalały wystąpić z wnioskiem o naliczenie emerytury i dopóki pracuję, ZUS wypłaca mi połowę świadczenia – mówi starosta Szpak.

Kilka miesięcy później, gdy wiek emerytalny osiągnął wójt Chrząstowski, przepisy się zmieniły. – Żeby dostać emeryturę, musiałbym wraz z wnioskiem o jej naliczenie złożyć zaświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy – mówi wójt.
– Prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał je bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury – cytuje artykuł 103a ustawy o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych Magdalena Plizga, rzecznik oddziału ZUS w Biłgoraju.
W przypadku zwykłego pracownika nie byłoby problemu. Pracodawca mógłby zwolnić go na jeden dzień, po czym znowu zatrudnić. Wójt takiej możliwości nie ma. Jest wybrany na kadencję. A. Chrząstowski mówi, że emerytura to przywilej, z którego chce skorzystać po zakończeniu kadencji. – Na razie, poza wiekiem, nie mam nic wspólnego z emeryturą – mówi.
 Bogumił Fura

News will be here