Emocje przy wycince

Jedna z naszych Czytelniczek jest rozgoryczona z powodu wycinki drzew w rejonie ul. Ogrodowej. – Te dęby nie wyglądały na uszkodzone. Dlaczego poszły pod topór? – pyta kobieta.

– Przejeżdżając w okolicy ulicy Ogrodowej zwróciłam uwagę, że trwa tam wycinka pięknych, przedwojennych dębów – mówi nasza rozmówczyni. – One wyglądały na zdrowe, więc zastanawia mnie powód tej wycinki i czy było na to zezwolenie. Te drzewa wojnę przetrwały, a teraz pod topór poszły.

Wiele wycinek drzew wzbudza emocje chełmian i to już kolejny w ostatnim czasie sygnał w tego typu sprawie. Wycinki te często mają tyle samo przeciwników, co zwolenników. Rozpatrując wniosek w takich sprawach urzędnicy muszą jednak skupić się na konkretach: ocenić drzewa, tj. sprawdzić to, czy są suche, stan ich kory, a także to, czy ich system korzeniowy jest uszkodzony. Przy wydawaniu decyzji względy bezpieczeństwa osób i mienia są pierwszorzędne.

W przypadku drzew rosnących na terenach należących do skarbu państwa, ale też do prywatnych właścicieli czy chełmskich spółdzielni mieszkaniowych pozwolenia na wycinkę lub też odmowy wycinki wydaje chełmski ratusz. W przypadku, o którym mowa urzędnicy informują, że na miejscu niedawno był pracownik Departamentu Komunalnego Urzędu Miasta Chełm. Chodzi o trzy drzewa rosnące na prywatnej działce, które – jak wyjaśniają urzędnicy – były chore, a konkretnie puste w środku, stąd zezwolono na ich wycinkę. (mo)

News will be here