Fundusz sołecki tylko na papierze

Mieszkańcy Gminy Żółkiewka pytają, dlaczego w ich gminie o podziale funduszu sołeckiego nie decydują sami mieszkańcy tylko wójt z radnymi. – Chcielibyśmy mieć większy wpływ na drobne inwestycje w naszej okolicy. Tak jest w większości samorządów – wskazuje autor listu, który dotarł do naszej redakcji. – Środki, które w funduszu by się rozdrobniły, wolimy przeznaczyć na duże inwestycje – odpowiada Jacek Lis, wójt Żółkiewki.

Zdaniem naszego Czytelnika to zebranie wiejskie, czyli mieszkańcy danego sołectwa, powinni podejmować decyzje, na co wydać środki z funduszu sołeckiego. – Tak też stanowi ustawa, bo to mieszkańcy najlepiej wiedzą, jakie są drobne, ale najpilniejsze sprawy do załatwienia w ich okolicy i najlepiej przypilnują, by pieniądze wydawane zostały w sposób prawidłowy i efektywny – przekonuje pan Edward.

– A u nas niby fundusz jest, ale podobno rada, za zgodą sołtysów, zdecydowała o niedzieleniu tych środków na poszczególne wioski. Z tego, co wiem, to moja wieś, jak i inne, chciałyby same dysponować tym funduszem, a postanowiono inaczej, nie pytając mieszkańców gminy o zdanie – skarży się mężczyzna.

Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka, przyznaje, że w budżecie na 2023 r. na fundusz sołecki zabezpieczono 400 tys. zł, ale ostatecznie rada gminy postanowiła go nie wydzielić.

– Rada zdecydowała, i ja się z nią zgadzam, że w funduszu pieniądze te rozdrobniłyby się na jakieś małe przedsięwzięcia, a my wolimy skupiać się na dużych inwestycjach. W tym roku wydamy na nie aż 25 mln zł – mówi wójt. – Najważniejsza będzie realizacja projektu „Rozwój turystyki i ochrona środowiska w gminie Żółkiewka”, w którego ramach gmina chce przeprowadzić trzy duże inwestycje: wyremontować siedzibę urzędu gminy, przebudować dworzec PKS w Żółkiewce, a także zmodernizować SP w Żółkiewce.

Wójt Lis przekonuje, że choć duże inwestycje są priorytetem, to gmina nie zapomina o mniejszych miejscowościach. – Systematycznie, wieś po wsi, modernizujemy drogi, ale na to wszystko trzeba czasu. Nie jest też prawdą, że nie pytamy mieszkańców o zdanie. Wszelkie realizowane przez nas projekty to efekt konsultacji z mieszkańcami – twierdzi Lis. (kg)

News will be here