Gienek. Pilot z Lublina wyszkolony w Świdniku

Spotkanie w II LO w Świdniku ze Zbigniewem Kasprzakiem

W ubiegły wtorek, 22 października, w II LO uczniowie spotkali się ze Zbigniewem Kasprzakiem, autorem książki „Gienek. Pilot z Lublina. Prawdziwa historia wojenna”, w której opisał losy swojego brata-pilota RAF, który został zestrzelony i zginął podczas jednej z niebezpiecznych misji lotniczych w czasie II wojny światowej.


Eugeniusz Kasprzak urodził się 8 stycznia 1922 roku w Lublinie. Razem z rodzicami i dwoma braćmi – Zbigniewem i Mieczysławem, mieszkali w domu przy ul. Rolnej na Bronowicach. Trzy lata przed wybuchem II wojny światowej Eugeniusz ukończył szkołę powszechną, a w 1939 roku – trzy klasy gimnazjum matematyczno-przyrodniczego w Lublinie. Chęć latania wzbudziła w nim bliskość fabrycznego lotniska Lubelskiej Wytwórni Samolotów, które widział z okna domu. Początkowo jego rodzice nie zgadzali się, by wówczas niepełnoletni syn został pilotem.

– Matka nie chciała o tym słyszeć i tłumaczyła mu, że czasy są niespokojne, a pilot to bardzo niebezpieczny zawód i można zginąć, ale i tak nie było mowy ani sposobu, żeby go od tego odwieść. W końcu ojciec podpisał mu zgodę. Bardzo cieszyłem się, że mam brata pilota – wspominał Zbigniew Kasprzak (był 11 lat młodszy od Eugeniusza).

Po odbyciu kursu spadochronowego i kursu pilotażu w szkole szybowcowej w Ustianowej w Bieszczadach Eugeniusz Kasprzak wstąpił do Szkoły Pilotów LOPP w Świdniku. Tak ten etap życia opisał w pamiętniku: „Zawsze rano przelatuję nad swoim domem, widząc go jeszcze uśpionym po nocy. A wieczorem, gdy przelatuję nisko nad domem i motor zaryczy, wtedy z domu wybiega mały chłopczyk, wymachując czapką. A za nim wychodzi kobieta z dwoma mężczyznami. To rodzice i bracia. Wszyscy patrzą w górę, gdzie na niebie szybuje samolot, a w nim macha ręką ich syn. Ja znów z góry przyglądam się im i wydaje mi się, że jestem na bajecznym filmie. Szczęśliwy jestem patrzeć na nich z góry. Ostry skręt i za chwilę dom zostaje w tyle i chowa się pod stateczniki.”

Wojenne misje

Eugeniusz zaraz po wybuchu wojny razem ze świdnicką szkołą pilotów ewakuował się do Łucka i tam dowiedział się o bombardowaniu Lublina, które miało miejsce 2 września 1939 roku, a jego głównym celem była Lubelska Wytwórnia Samolotów. 18 września przekroczył granicę polsko-rumuńską, bo chciał walczyć za kraj na obczyźnie. Z Rumunii próbował dostać się do Francji, ale trafił do ciężkiego, rumuńskiego więzienia, skąd wydostał się w marcu 1940 roku, dzięki pomocy polskich dyplomatów. Udało mu się dostać do Bejrutu, a później do Marsylii we Francji, a po kapitulacji Francji do Anglii, gdzie służył jako pilot RAF-u. W 1941 roku rozpoczął kurs pilotażu. Latał w 301 i 304 dywizjonie bojowym, a później w specjalnym dywizjonie 138 SGM RAF. Brał udział w lotach nad Francją, zrzucając zaopatrzenie i umożliwiając desant cichociemnych.

– To były niezwykle niebezpieczne misje, bo były to samotne loty. Spotkanie np. z myśliwcem kończyły się głównie śmiercią – mówił pan Zbigniew.

W nocy z 16 na 17 września 1943 r. Eugeniusz wystartował z lotniska Tempsford ze zrzutem do swojej ojczyzny. Desant cichociemnych wykonano obok Tłuszcza. W drodze powrotnej samolot Kasprzaka został zaatakowany przez niemiecki myśliwiec. Maszyna Eugeniusza została zestrzelona, a spadający, płonący samolot rozbił się o dom w Danii. Zginęło pięć osób z siedmioosobowej załogi. Sam Kasprzak, którego podczas wypadku wyrzuciło z kabiny, zmarł osiem godzin później w szpitalu w wyniku poparzeń. Na cmentarzu w duńskim Slaglille znajduje się teraz pomnik ofiar, które zostały też pochowane w tej miejscowości – Do tej pory w miejscu katastrofy jest żółta trawa. W tym miejscu palił się jego samolot. O samej śmierci brata dowiedziałem się zaraz po zakończeniu wojny – dodaje Z. Kasprzak.

W 2014 roku Prezydent RP awansował pośmiertnie Eugeniusza Kasprzaka na stopień podporucznika Wojska Polskiego. Uroczystość przekazania nominacji oficerskiej odbyła się 22 kwietnia 2015 roku w Szkole Podstawowej nr 31 im. Lotników Polskich w Lublinie, czyli na terenie byłej Lubelskiej Wytwórni Samolotów. Awans odebrał brat Zbigniew.

Z pamiętnika powstała książka

Eugeniusz Kasprzak pozostawił pamiętnik z zapiskami i rysunkami. Wspomina w nim m.in. Świdnik i szkołę pilotów kilka razy. Jest też jego rysunek „Niezapomniana dla mnie szkoła” – budynek szkoły pilotów w Świdniku. Dzięki pamiętnikowi jego młodszy brat Zbigniew mógł napisać książkę o lotniku.

– Napisałem książkę ku pamięci mojego brata oraz dlatego, że miałem jego pamiętnik. Książka jest napisana pod kątem młodzieży, aby znała ona okropności wojny – mówił Zbigniew Kasprzak, którego uczniowie zapytali o to, skąd wziął pamiętnik swojego brata i jak powstawała książka – Eugeniusz mieszkał w Anglii w prywatnym domu. Właścicielka, u której trzymał wszystkie swoje dokumenty, przysłała nam wszystkie jego listy, fotografie i właśnie pamiętnik. W samym pisaniu książki pomagała mi nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 31 w Lublinie, ponieważ dostałem udaru mózgu, więc sam nie mogłem pisać – wyjaśniał Z. Kasprzak.

Spotkanie w II LO zorganizowało Forum Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych „Lider Forum”. – Trzeba pielęgnować pamięć o Eugeniuszu Kasprzaku i brać przykład z jego patriotycznej postawy, jak i z tego, w jaki sposób dążył do realizowania swoich pasji – mówi Józef Drozd, prezes „Lider Forum”.

Książka „Gienek. Pilot z Lublina” kosztuje 30 zł, a każdy, kto chce ją kupić, może kontaktować się z panem Zbigniewem pod numerem telefonu 507 241 670.
News will be here