Gimbaza na Alfie

Słowo „gimbaza” każdemu kojarzy się negatywnie. No, ale czy może być inaczej, skoro każdego dnia młodzież daje dowody głupoty? Przykład z ostatnich dni – dwie nastolatki zrobiły sobie sesję z czerwoną Alfą Romeo, po czym fotki wrzuciły do sieci. Zdjęcia z kucającą na masce dziewczyną dotarły do właściciela auta, który nie miał problemów z namierzeniem wandalki.

W internecie można znaleźć wszystko. Przekonał się o tym właściciel czerwonej Alfy Romeo, który we wtorek (19 lutego) wieczorem przeglądał media społecznościowe. Natknął się na zdjęcie okraszone podpisem „Dla ciebie szampan i truskawki” zamieszczone przez 16-letnią uczennicę jednego z chełmskich gimnazjów, która kucała na masce jego samochodu. Obok niej, o zderzak i maskę opierała się jej koleżanka.

Wprawdzie nastolatka, która weszła na pokrywę silnika, miała zasłoniętą twarz, ale mężczyzna bez najmniejszych problemów ustalił jej personalia. Miał ku temu powód, bowiem po sesji zdjęciowej, sesji, ale u blacharza i lakiernika wymaga też jego Alfa. Okazało się, że maska jest wgnieciona, porysowana, a lakier popękany od ciężaru dziewczyny. Po wizycie w profesjonalnym zakładzie naprawczym okazało się, że naprawa będzie kosztowała niemal 2 tys. zł.

W takim przypadku poszkodowany może poprosić o pomoc policję. Straty przekroczyły wartość 500 zł, więc zdarzenie takie będzie zakwalifikowane nie jako wykroczenie, ale jak przestępstwo. Właściciel czerwonej Alfy Romeo powiadomił już nastolatkę, że zamierza zgłosić jej wyczyn organom ścigania.

Kłopoty, jakie mogą z tego wyniknąć nie tylko dla dziewczyny, ale i dla jej rodziców, mogą nie być warte tych kilkudziesięciu komentarzy, które pod postem zamieścili znajomi nastolatek. No chyba, że za chwilę internetowej „sławy” są one w stanie „zapłacić” wizytą w sądzie dla nieletnich. (bm)

News will be here