Gol za golem…

ChKS CHEŁMIANKA – WISŁA SANDOMIERZ 4:3 (2:2)


1:0 – Kahsay (11), 2:0 – Dziubiński (26), 2:1 – Rak (43), 2:2 – Mażysz (45+1), 3:2 – Kahsay (48), 3:3 – Stańczyk (61), 4:3 – Piekarski (75).

ChbKS: Długosz – Mazurek, Kanarek (72 Skoczylas), Budzyński, Giletycz (62 Duda), Brzozowski, Bednara (46 Piekarski), Myśliwiecki, Czułowski (78 Wójcik), Dziubiński (62 Bonin), Kahsay.

Mimo zimna kibice, którzy zdecydowali się przyjść na stadion miejski, by obejrzeć ligową potyczkę Chełmianki z Wisłą Sandomierz, na pewno nie żałowali, bo obejrzeli ciekawe, obfitujące w wiele bardzo ładnych goli spotkanie. Gospodarze zaczęli mecz defensywnie i już na samym początku Wisła miała okazję do zdobycia gola. Po strzale Szymona Raka głową dobrze w bramce zachował się Jakub Długosz. Chełmianka odpowiedziała w 11 min. i to konkretnie. Patryk Czułowski zagrał na wolne pole do Ezany Kahsaya, a ten nie zmarnował okazji. Uderzył w długi róg i miejscowi wyszli na prowadzenie. Kwadrans później przypomniał o sobie Adrian Dziubiński.

Oddał precyzyjny, mocny strzał z 30 metrów, po którym piłka wpadła do siatki przy prawym słupku. Wisła nie poddała się i walczyła o kontaktowego gola. W 38 min. dogodną okazję miał Rak, ale nie trafił w bramkę. W 42 min. z kolei powinno być 3:0. Po szybkiej akcji Kahsay przed polem karnym zamiast zagrywać do lepiej ustawionych kolegów, wdał się w pojedynek z rywalem stracił piłkę i goście przeszli do natychmiastowego kontrataku. Futbolówkę w polu karnym Chełmianki dostał Rak, huknął pod poprzeczkę i Długosz skapitulował po raz pierwszy. W doliczonym do pierwszej połowy czasie gry Wisła wykonywała rzut rożny. Po dośrodkowaniu Rak strzelił głową, Długosz odbił piłkę przed siebie, a Jakub Mażysz przy biernej postawie obrońców z Chełma z bliska skierował ją do siatki.

Drugą połowę Chełmianka rozpoczęła od mocnego uderzenia. W 48 min. Paweł Myśliwiecki dograł w polu karnym piłkę do Ezany Kahsaya, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Wisły. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i dopiero zatrzepotała w siatce. Gdy wydawało się, że kolejne gole dla gospodarzy są tylko kwestią czasu, fatalny błąd w 61 min. popełnił Dawid Brzozowski. Zamiast wybić piłkę w aut, lub podać ją do Długosza, dał się wyprzedzić Mateuszowi Stańczykowi, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i bezlitośnie ją wykorzystał.

Obrona Chełmianki w sobotę grała słabo, popełniała szkolne błędy, ale na szczęście Wisła nie potrafiła ich już wykorzystać. O wygranej gospodarzy przesądził Piotr Piekarski. W 75 min. przymierzył z ponad 30 metrów, a piłka poszybowała w samo okienko bramki przeciwnika. Chełmianka mogła podwyższyć wynik, lecz strzały Myśliwieckiego i Grzegorza Bonina były niecelne. W 87 min. goście stworzyli sobie dogodną okazję do wyrównania. Jeden z zawodników Wisły oddał groźny strzał zza pola karnego. Zmierzającą w górny róg bramki piłkę instynktownie na rzut rożny wybił Długosz, ratując swojej drużynie trzy punkty.

W kolejnym spotkaniu Chełmianka zmierzy się na wyjeździe z Podlasiem Biała Podlaska. Mecz odbędzie się w sobotę 23 kwietnia o godz. 17.00. (d)

 

News will be here