Grała V. Liga

Astra na piątkę!

ASTRA LEŚNIOWICE – RUCH IZBICA 5:0 (2:0)

1:0 – Goździewski (34), 2:0 – Patoka (40 karmy), 3:0 – Patoka (52), 4:0 – Patoka (78), 5:0 – Patoka (82).

ASTRA: Bisko (46 Korycki) – Kępka, Szewczyk, Bereda, Kuchta (46 Jaruga), Szuster, S. Dąbrowski (80 Pietruszka), Goździewski, Oryszczuk (77 Nowak), Patoka, Prybiński (75 Brzezowski). Trener – Artur Dąbrowski.

RUCH: Wójtowicz – Kić (75 M. Jaremek), Blonka (45 Kaszak), Banach (50 Bożko), Wlizło (57 Zaprawa ), G. Lewandowski (60 B. Jaremek), Binek, Wojewoda, Babiarz (45 Frącek ), Pawlak (15 Jasiński), Gałka. Trener – Roman Blonka.

Drugi mecz, drugie zwyciestwo. I to nie nad byle kim, ale nad zespołami, które mają ambicje zajmować czołowe lokaty w chełmskiej okręgówce. Tymczasem beniaminek Astra Leśniowice tydzień temu pokonał Bug Hanna, a w drugiej kolejsce rozbił wręcz Ruch Izbica. Tak dobrego początku sezonu leśniowickiej ekipy mało kto się chyba spodziewał. Starcie z zespołem prowadzonym przez Romana Blonkę rozpoczęło się od miłego akcentu. Anatol Obuch, prezes chełmskiego oddziału LZPN wręczył Sebastianowi Dąbrowskiemu, kapitanowi Astry, puchar za awans do ligi okręgowej. Sam mecz dał gospodarzom kolejny powód do świętowania.

Choć obie ekipy zaczęły ostrożnie, nie chcąc przede wszystkim stracić bramki, z czasem to Astra zaczęła przeważać. W 34 minucie po błędzie gości piłkę przejął Bartosz Goździewski, który strzałem z ostrego kąta nie dał szans Wójtowiczowi. Kilka minut później było już 2:0. Jeden z zawodników Ruchu sfaulował we własnym polu karnym zawodnika Astry i sędzia wskazał „na wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał Damian Patoka. Po zmianie stron Ruch próbował odrabiać straty, ale skutkowało to tym, że goście się odkryli i stracili kolejne gole. Bohaterem Astry został Patoka, który w drugiej odsłonie jeszcze trzy razy wpisywał się na listę strzelców.

– Bardzo się cieszę z kolejnego zwycięstwa i trzech punktów – powiedział po meczu Artur Dąbrowski, trener zespołu z Leśniowic. – Wyciągnęliśmy wnioski po meczu z Hanną i tym razem obie połowy zagraliśmy na takim samym poziomie. Myślę, że w przekroju meczu, byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Warto nadmienić, że w tym sezonie mamy bardzo wyrównaną kadrę i zawodnicy wchodzący z ławki rezerwowych stanowią nasz kolejny atut. To bardzo istotne w kontekście długiego sezonu, bo pozwala nam w odpowiedni sposób rotować składem. Dziękuję piłkarzom za zaangażowanie i oczywiście kibicom za obecność – dodał. (kg, fot. Astra Leśniowice)

Hat-trick rezerwowego

CHEŁMIANKA II CHEŁM – GRANICA DOROHUSK 3:0 (1:0)
1:0 – Oszwa (30), 2:0 – Oszwa (60), 3:0 – Oszwa (76).

CHEŁMIANKA II: Wereszczyński – Suszczyk (60 Kamiński), Koziński, Luchowski, Kędzia, Fronc (75 Świrek-Świerszcz), D. Krawiec (26 Oszwa, 85 Grzywaczewski), Fornal, Lewenda, M. Jeż, Urbański. Trener – Andrzej Krawiec.

GRANICA: Kopeć – Józaczuk, Piotrowski, Kociuba (65 M. Antoniak), Gołębiowski, Swatek, Kiejda (60 Kogut), Kamola, Kwiatkowski, Alikowski (85 Dzialeski), Kulbicki (46 T. Sąsiadek). Trener – Tomasz Sąsiadek.

W czwartek, 15 sierpnia, rezerwy Chełmianki rozegrały pierwszy na własnym stadionie mecz chełmskiej ligi okręgowej. Spotkanie poprzedziło kilka miłych akcentów. Ze względu na to, że starcie pdbyło się w dniu Święta Wojska Polskiego, zawodnicy obu drużyn wyszli na murawę w towarzystwie ppłk w stanie spoczynku Jana Grzecha – prezesa zarządu rejonowego Wojska Polskiego oraz uczniów chełmskiego Zespołu Szkół Ekonomocznych i Mundurowych. Odśpiewano też Mazurka Dąbrowskiego. Przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy rezerw Chełmianki otrzymali od wiceprezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Anatola Obucha puchar za awans do klasy okręgowej, a następnie Paweł Fornal odebrał z rąk prezesa Chełmskiego Klubu Sportowego Artura Juszczaka i dyrektora sportowego Chełmianki Wojciecha Wójcika pamiątkową statuetkę za zdobycie 30 bramek w rozgrywkach „A” klasy.

Uhonorowany został również Marek Grzywna, były, wieloletni gracz Granicy Dorohusk i Chełmianki, który niedawno zakończył swoją przygodę z futbolem. Grzywna otrzymał od dyrektora Wójcika pamiątkową koszulkę. Sam mecz zaczął się dla gospodarzy dość pechowo. Już po 25 minutach murawę musiał opuścić kontuzjowany kapitan zespołu z Chełma Dawid Krawiec. Zastąpił go Damian Oszwa, który okazał się… bohaterem spotkania. Oszwa w 30 minucie po bardzo dobrym podaniu ze skrzydła od Pawła Fornala dał prowadzenie drugiemu zespołowi Chełmianki. Drugą bramkę, zdobył w 60 minucie po strzale z 14 m.

– Trzeci gol był podobny do pierwszego. Paweł dośrodkowywał, a Damian kończył akcję celnym strzałem – mówi Andrzej Krawiec, trener rezerw Chełmianki, która wygrała jak najbardziej zasłużenie. – W mojej ocenie ewidentnie wpływ na nasze poczynania miały braki kadrowe i mam tutaj na myśli nieobecność czołowych młodzieżowców – podkreśla z kolei Tomasz Sąsiadek, trener Granicy. – Dawida Sąsiadka zatrzymały obowiązki służbowe, Łukasz Ruszkiewicz nie zagrał z powodu urazu, natomiast Kacper Dzieńkowski miał prywatny wyjazd. Mimo tych braków mogliśmy pokusić się o lepszy wynik. Zabrakło nam jednak skuteczności, bo sytuacje do zdobycia bramek mieliśmy – dodaje. (kg, fot. Chełmianka Chełm)

Hetman wypunktował Unię

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – UNIA REJOWIEC 3:0 (1:0)

1:0 – P. Prus (21), 2:0 – Widz (68 z wolnego), 3:0 – Paśnik (80 samobójcza).

HETMAN: Mariusz Pobiega – Wikira, Widz, Drozdowski (65 Zając), Amerla (60 Mielniczuk), P. Prus (55 Grzegórski), P. Żyśko, Puchala, Więckowski, Sawicki, K. Prus. Trener – Damian Koprucha.

UNIA: Pastuszak – Soczyński, Karauda, J. Czerwiński, Paśnik, Górny, Włodarczyk (85 Filipczuk), Palonka (70 R. Rossa), Nowaczek, W. Rossa, A. Czerwiński. Trener – Roman Rossa.

Unia zaczęła sezon od wygranej ze spadkowiczem z IV ligi – Ogniwem Wierzbica, a Hetman od porażki z Ruchem w Izbicy. Kibice z Rejowca mieli nadzieję na podtrzymanie dobrej passy, a ci z Żółkiewki na wywalczenie pierwszych punktów w sezonie. Po ostatnim gwizdku powody do radości mieli tylko gospodarze. Co prawda mecz lepiej zaczęli przyjezdni, którzy mieli optyczną przewagę, ale niestety nie wiele z tego wynikało. – Niby większą część meczu to my prowadziliśmy grę, atakowaliśmy, ale albo byliśmy bardzo nieskuteczni albo dobrze bronił bramkarz Hetmana. Za to Żółkiewka co miała to wykorzystała – mówi Marcin Palonka, kierownik drużyny Unia Rejowiec.

Gospodarze prowadzenie objęli w 21 minucie. Po składnej, oskrzydlającej akcji gola z kilku metrów w zamieszaniu podbramkowym zdobył Patryk Prus. Ozdobą spotkania był gol Bartosza Widza w 68 minucie. – Wywalczyliśmy rzut wolny ok. 20 m od bramki Unii. Bartek strzelił mocno i precyzyjnie. Piękny gol, bramkarz był bez szans – opowiada Andrzej Koprucha, kierownik drużyny Hetman Żółkiewka. Zespół z Rejowca trzecią bramkę wbił sobie sam. Łukasz Sawicki dośrodkował piłkę w pole karne, ta pechowo odbiła się od Pawła Paśnika i wtoczyła obok zaskoczonego Adriana Pastuszaka. – Cieszymy się z pierwszych trzech punktów w sezonie – podsumowuje Koprucha. (kg)

Arnold Kister show

BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – FRASSATI FAJSŁAWICE 4:1 (1:0)

1:0 – Arnold Kister (7), 2:0 – Antoniak (55), 3:0 – Arnold Kister (67), 4:0 – Arnold Kister (69), 4:1 – Leszcz (78).

BRAT: Mróz – Ignaciuk, P. Szadura (80 Koseła), Wędzina, Wikliński, Arnold Kister (72 Belina), Aleksander Urbański, Malinowski, Płatek (90 Panas), Antoniak (77 Malczewski), Kniażuk. Trener – Andrzej Ignaciuk.

FRASSATI: R. Kostka – Korchut, K. Kostka, Kudlai, D. Baran (85 B. Suszek), Papuha (67 S. Gieracz), Zając, Adamiec (75 K. Przebirowski), Kowalczuk (55 Leszcz), Gęca, (67 Dołhan), Stefaniak. Trener – Rafał Robak.

Derby powiatu krasnostawskiego z Frassati Fajsławice zaczęły się dla Brata pechowo. Na rozgrzewce przed pierwszym gwizdkiem kontuzji nabawił się filar ataku ekipy z Siennicy Nadolnej Sebastian Suduł, którego w wyjściowej jedenastce zastąpił młody Filip Wikliński. Zmiennik nie zawiódł i jak cała drużyna gospodarzy zagrał bardzo dobre zawody. Wynik już w 7 minucie ładnym strzałem otworzył Arnold Kister. Pomocnik Brata jest w świetnej formie. Tydzień temu został bohaterem zaliczając dwie asysty i strzelając dwa gole w wygranym przez podopiecznych Andrzeja Ignaciuka meczu ze Spółdzielcą. W rywalizacji z Frassati wykazał się jeszcze większą skutecznością, trafiając w sumie do siatki zespołu z Fajsławic trzy razy.

Czwartego gola dla Brata dołożył Szymon Antoniak i trzy punkty, jak najbardziej zasłużenie zostały w Siennicy Nadolnej. Zawodnicy Frassati grali ambitnie, ale odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. Rozmiary porażki w 78 minucie zmniejszył Jakub Leszcz. Brat świetnie wszedł w sezon i po dwóch kolejkach ma komplet punktów. Zupełnie inne nastroje panują w Fajsławicach. Zespół prowadzony przez Rafała Robaka zanotował na razie dwie porażki i o punkty za tydzień też będzie trudno bo na władnym boisku podejmie Włodawiankę. (kg)

Ciężka, ale wygrana przeprawa Włodawianki

WŁODAWIANKA WŁODAWA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 3:0 (0:0)

1:0 – Chwedoruk (60), 2:0 – Chwedoruk (64), 3:0 – Latała (68).

WŁODAWIANKA: Polak (46 Paszkiewicz) – B. Staszewski (78 Hernas), Madejczyk, Nielipiuk (74 Soroka), Bartnik (73 Czarnota), Chwedoruk, Pogonowski (67 Latała), Vladyslav Fedoruk, Cegłowski (56 Kępiński), Valentin Fedoruk, Czarnota. Trener – Mirosław Kosowski.
SPÓŁDZIELCA: Kuryś – Wawruszak, Pawlak, Orłowski, Mróz, Stefańczuk, Poliszuk, Gogułka, Kister (75 Krupicz), Mazurek, Jędruszak, Trener – Damian Osoba.

Spółdzielca do rywalizacji z faworyzowaną Włodawianką przystąpił z nowym trenerem. Dariusza Kuchtę, który ma problemy zdrowotne, zastąpił na ławce wciąż grający zawodnik Damian Osoba. I goście do 60 minuty grali naprawdę dobry mecz. – Bardzo mądrze się bronili, byli wyrafinowani i agresywni, ale nie łamali mocno przepisów – podkreśla Antoni Kruk, kierownik drużyny Włodawianka Włodawa. Gospodarze długo bili głową w mur. Mało tego, Spółdzielca groźnie kontrował, ale i gościom brakowało wykończenia. Przełom nastąpił dopiero w 60 minucie. Prawym skrzydłem urwał się zawodnikom Spółdzielcy Valentin Fedoruk, który ostatecznie podał piłkę do wbiegającego w pole karne Mateusza Chwedoruka. Napastnik z Włodawy przystawił tylko nogę i zrobiło się 1:0.

– Drugi gol padł już cztery minuty później i była to w zasadzie kopia pierwszego trafienia – opowiada A. Kruk. Znów ze skrzydła podawał Valentin Fedoruk i znów akcję finalizował Chwedoruk. Trzecią bramkę Włodawianka wbiła Spółdzielcy zaledwie 8 minut po golu nr 1! Tym razem asystował Kacper Czarnota, a Szymon Latała uderzeniem po tzw. długim rogu nie dał szans bramkarzowi gości. – Był to pierwszy kontakt Latały z piłką. Pojawił się on bowiem na murawie minutę wcześniej – zauważa kierownik Włodawianki. Gospodarze wygrali zasłużenie, ale ambitna postawa Spółdzielcy zasługuje na pochwałę. (kg)

Punkty zostały w Wierzbicy

OGNIWO WIERZBICA – GKS ŁOPIENNIK 2:0 (0:0)

1:0 – Siwek (62), 2:0 – Knot (80).

OGNIWO: Zagraba – Bąk, Knot, Wysokiński (85 Cygan), Pilipczuk, Jusiuk (90 Drewiecki), Sobiesiak, Adrian Wawruszak (50 Siwek), D. Klimowicz, Bobrzyński (72 Gałecki), Wójcik. Trener – Dominik Drewiecki.

ŁOPIENNIK: Sławacki – Matycz, Wójtowicz, Marek Niedźwiedzki, Lipiński (61 Burdan), Mazurkiewicz, Ragan, Szwedziński (83 Patyra), Podlipny, Tatara, Zaj (46 Sysa). Trener – Paweł Matycz.

Pierwsza ligowa wygrana nowego trenera Ogniwa Dominika Drewieckiego nie przyszła łatwo. Kilku podstawowych zawodników zespołu z Wierzbicy jest kontuzjowanych i w starciu z GKS prawie połowę zespołu gospodarzy stanowili młodzieżowcy. – Nie zawiedli, choć trzeba trochę czasu by się zgrali z innymi zawodnikami – podkreśla Dominik Drewiecki. Ogniwo od początku miało inicjatywę, ale grało nieskutecznie. Najlepszych sytuacji dwa razy nie wykorzystał szalejący na skrzydle Hubert Pilipczuk. Goście nastawili się natomiast na grę z kontrataku. – I dwa razy wyprowadzili groźne kontry, ale na szczęście w porę udało się nam je rozbić – przyznaje trener Ogniwa. Do przerwy 0:0. Przełomowym momentem meczu okazało się pojawienie na murawie Cezarego Siwka.

To właśnie Siwek w 62 minucie dostał ładną piłkę w polu karnym gości i silnym strzałem pokonał dobrze dysponowanego Patryka Sławackiego. Podopieczni Pawła Matycza próbowali odrabiać straty, ale gospodarze na niewiele im pozwalali. W 80 minucie Ogniwo dopięło swego. Niezawodny Karol Knot po szybkiej i składnej akcji całego zespołu, strzałem z ok. 15 m podwyższył na 2:0. – Zwycięstwo jest może skromne, ale dla nas bardzo istotne bo widzimy, że idziemy w dobrym kierunku. Najważniejsze dziś było to by wywalczyć trzy punkty. Po porażce tydzień temu w Rejowcu czuliśmy spory niedosyt bo nie zagraliśmy wcale źle jakby mógł świadczyć o tym wynik (Ogniwo przegrało z Unią 0:3) – podsumowuje Drewiecki. (kg)

V LIGA TABELA

Tabela
1. Włodawianka 2 6 15-0
2. Brat 2 6 10-4
3. Astra 2 6 8-2
4. Chełmianka II 2 6 5-1
5. Hetman 2 3 4-2
6. Unia R. 2 3 3-3
7. Ogniwo 2 3 2-3
8. Granica 2 3 2-4
9. Ruch 2 3 2-6
10. Bug 1 0 2-3
11. Sparta 1 0 1-2
12. Frassati 2 0 2-6
13. Spółdzielca 2 0 3-9
14. Łopiennik 2 0 0-14

Mecz BUG HANNA – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – zakończył się po zamknięciu tego wydania Nowego Tygodnia.