Yun Chih Liu i Ana Beatriz de Souza. Dla przyjaciół po prostu Fiona i Bia. To dwie 16-latki, które przyjechały do Chełma w ramach rotariańskiej wymiany młodzieży. Spędzą tu prawie rok. O tym, jak wielkim jest to wyzwaniem, rozmawiamy zarówno z nimi, ale też z tymi, którzy przyjęli je pod swój dach, a swoje pociechy wysłali na inny koniec świata.
Uczynić świat lepszym. Taki cel założyli sobie członkowie organizacji humanitarnej Rotary, która od ponad stu lat zrzesza ludzi na całym świecie. Brzmi banalnie, ale za tymi słowami idą konkretne działania. Mogą to potwierdzić m.in. członkowie chełmskiego Klubu Rotary, którzy od 2003 roku działają na rzecz potrzebujących. Ostatnio podjęli się zupełnie nowego wyzwania – organizacji wymiany młodzieży, którą z powodzeniem od lat prowadzi ta międzynarodowa organizacja.
– Poznawanie innych kultur jest bez wątpienia najlepszym sposobem promocji zrozumienia i pokoju – przyznaje Grażyna Dzwonnik, oficer do spraw wymiany w Klubie Rotary Chełm.
Oddać swoje…
– Mikołaj marzył o podróży do USA. Gdy dowiedzieliśmy, że jest taka możliwość, aby wyjechał tam w ramach rotariańskiej wymiany, byliśmy zachwyceni – mówią nam jego rodzice – Agnieszka i Grzegorz Grzywaczewscy. Choć przyznają, że nie obyło się bez wątpliwości. W końcu chłopak ma zaledwie 17 lat, a w grę wchodził blisko roczny wyjazd na inny kontynent. Kilka miesięcy przygotowań, spotkań i rozmów, utwierdził ich jednak w przekonaniu, że to dobra decyzja. Podobnie było w przypadku Andrzeja i Sylwii Adamczyk. Ich córka Monika również wyjechała do Stanów Zjednoczonych. I chociaż mijają dopiero pierwsze tygodnie od ich wyjazdu, już wiedzą, że była to dobra decyzja.
– Poznają inną kulturę, obyczaje, obcy język. Uczą się pokonywać trudności – mówią o swoich dzieciach. Ale o nich samych można powiedzieć to samo. Przed nimi bardzo podobne wyzwanie. Zdecydowali, że w ich przypadku wymiana będzie działać w obie strony: nie tylko oddadzą dziecko, ale także przyjmą pod swój dach.
…przyjąć obce
Fiona – czyli Yun Chih Liu, przyjechała do Chełma z Tajpej, stolicy Tajwanu. Trafiła do rodziny Grzywaczewskich. Bia – Ana Beatriz de Souza to z kolei Brazylijka z Recife, kilkumilionowego miasta położonego we wschodniej części tego kraju. Mieszka u Adamczyków.
Obie dziewczyny mają po 16 lat. Pochodzą z zupełnie różnych kręgów kulturowych, ale obie dobrze władają językiem angielskim. Tego nie można powiedzieć o „przybranych rodzicach”. Niektórzy w ogóle nie posługują się tym językiem. Zapewniają jednak, że w dobie internetu i translatorów, z porozumiewaniem się nie ma najmniejszych problemów.
– Trzeba tylko pamiętać, żeby do przetłumaczenia wpisywać proste zdania. Przy bardziej skomplikowanych mogą powychodzić głupoty – żartują.
Choć to dopiero początki, Fiona i Bia mówią, że bardzo dobrze się czują u swoich nowych rodziców. Zachwalają polską gościnność. Śmieją się, że jest tylko jedna rzecz, która im nie przypadła do gustu – ogórki kiszone.
Otwarta szkoła
3 września Brazylijka i Tajwanka rozpoczęły naukę w chełmskiej szkole. Przez najbliższych 10 miesięcy będą uczyć się w Zespole Szkół Ekonomicznych i Mundurowych. Trafiły do klasy policyjnej.
– Nasza szkoła jest otwarta. Uważam, że każda powinna taka być. Jak dostałam propozycję, aby dziewczyny uczyły się u nas, od razu się zgodziłam. Uważam, że ich obecność może przynieść korzyści pozostałym uczniom – mówi Edyta Chudoba, dyrektor placówki.
Fiona i Bia chwalą sobie pierwsze dni szkoły. Mówią, że nowi koledzy są dla nich uprzejmi. I pomimo bariery językowej, wierzą, że zawrą tu przyjaźnie na lata.
Może chcesz się zamienić?
– Zachęcamy do kontaktu zainteresowanych skorzystaniem z wymiany młodzieży w ramach Klubu Rotaty – mówi Grażyna Dzwonnik.
Sporo informacji znajdziemy na ten temat w sieci. A najlepszym źródłem wiedzy będzie strona: www.wymiana.rotary.org.pl. Kontaktować można się także z chełmskim Klubem pod adresem mailowym: grazynadzwonnik@wp.pl. (mg)
