Holowanym autem rozbił się na drzewie. Popełnił podstawowy błąd

Do groźnego wypadku doszło na drodze w gminie Stary Brus. Kierowca Fiata Ducato, który był holowany przez inny pojazd, nie włożył kluczyka do stacyjki przez co doszło do zablokowania kierownicy i auto uderzyło w przydrożne drzewo. Kierujący z poważnymi obrażeniami został zabrany śmigłowcem do szpitala.

W środę (28 września) przed godziną 14:00 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące uderzenia samochodu w drzewo, do którego doszło w miejscowości Hola w gminie Stary Brus. – Na miejsce niezwłocznie wysłano policjantów, którzy ustalili, że 31-letni kierujący fiatem holował inny pojazd tej marki, za kierownicą którego siedział 21-latek – mówi asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie. – W holowanym samochodzie nie były włożone kluczyki do stacyjki, dlatego po przejechaniu około 100 metrów doszło do zablokowania kierownicy. W skutek tego holowany pojazd najpierw zaczepił o hak oraz tylny zderzak holownika, a następnie zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Niestety, w wyniku uderzenia 21-latek z powiatu kraśnickiego doznał obrażeń głowy i nogi. Policjanci przystąpili do udzielenia mu pomocy. Poszkodowany uskarżał się na silny ból biodra, więc zapadła decyzja o wezwaniu na miejsce śmigłowca LPR, który zabrał rannego do szpitala – dodaje pani rzecznik.

W toku dalszych czynności mundurowi zabezpieczyli miejsce wypadku i zatrzymali dowód rejestracyjny z rozbitego busa. Obaj kierujący byli trzeźwi, choć złamali podstawowe zasady ruchu drogowego dotyczące holowania. (bm)