Hulajnogi nie pod nogi

Elektryczne hulajnogi spodobały się świdniczanom, zwracają jednak uwagę, że trzeba uporządkować kwestię ich parkowania i wyeliminowanie przypadków porzucania „gdzie popadnie”

Świdniczanie polubili ogólnodostępne elektryczne hulajnogi, ale wielu mieszkańców zwraca uwagę, że trzeba ukrócić porzucanie ich na chodniku i spowodować, by ich użytkownicy wolniej i ostrożniej jeździli. Miasto zapewnia, że pojazdu nie można porzucić gdzie popadnie, ale będzie rozmawiał z firmą Bolt, by te kwestie jeszcze bardziej uporządkować.

System wypożyczeń hulajnóg elektrycznych zadebiutował w Świdniku 1 czerwca 2021 r. Do użytku mieszkańców firma Bolt oddała wówczas 30 pojazdów, a miejska spółka Pegimek wyznaczyła kilkadziesiąt punktów, w których hulajnogi można parkować.

Miasto zapowiadało wówczas, że ta forma komunikacji jest wprowadzona na próbę, a o tym czy zagości w Świdniku na dłużej zdecyduje to, jak będzie odbierana przez świdniczan. Okazało się, że hulajnogi większości mieszkańcom przypadły do gustu, a do końca ubiegłego sezonu świdniczanie skorzystali z nich ponad 59 tys. razy, czyli wielokrotnie więcej niż np. z miejskich rowerów.

Od kilku tygodni hulajnogi, zgodnie z oczekiwaniem mieszkańców, znów wróciły na świdnickie ulice. Jest ich dwa razy więcej niż przed rokiem, czyli 60; są dostępne w dodatkowych miejscach parkingowych np. na os. Adampol, a także w południowej części miasta m.in. przy cmentarzu komunalnym.

– Zależy nam, aby zasięg hulajnóg był jeszcze większy. Warto, by mieszkańcy, którzy chcą z nich korzystać logowali się do systemu tam, gdzie mieszkają, co będzie sygnałem dla systemu, że na tym konkretnym obszarze jest zapotrzebowanie na hulajnogi – mówi wiceburmistrz Marcin Dmowski.

Wraz z powrotem hulajnóg pojawiły się również narzekania na ich użytkowników. Dotyczą one w zasadzie dwóch kwestii: porzuconych w różnych miejscach pojazdów np. na środku chodnika oraz nadmiernej prędkości, z jaką poruszają się po chodnikach. Kilka skarg na ten temat pojawiło się ostatnio w mediach społecznościowych.

– Niektóre osoby, zwłaszcza młode, często jeżdżą za szybko. Tak, jakby nie zdawały sobie sprawy, że w każdej chwili na chodniku czy ścieżce może pojawić się np. dziecko. To skrajna nieodpowiedzialność. Służby porządkowe powinny zwracać na to uwagę. Jeśli chodzi o hulajnogi leżące na chodnikach, nie jest to jakiś wielki problem. Zawsze można je przesunąć czy podnieść. To chyba niewielka cena za to, że możemy z tego sprzętu korzystać – komentuje jeden z mieszkańców.

Wiceburmistrz zwraca uwagę, iż system wypożyczeń jest tak skonstruowany, że nie pozwala użytkownikowi na pozostawienie hulajnogi w przypadkowym miejscu.

– Użytkownik musi ją zostawić w odpowiednim punkcie i zrobić zdjęcie. Bywa, że przewraca je wiatr, ktoś je potrąci lub popchnie, ale zdecydowana większość mieszkańców jest zadowolona, że hulajnogi są dostępne w naszym mieście – mówi wiceburmistrz Dmowski i dodaje, że urząd negocjuje z właścicielem hulajnóg pewne rozwiązania, które pomogą w pewnym stopniu te kwestie uporządkować.

w

News will be here