Na wielką dziurę na ulicy Daszyńskiego między blokami numer 2 i 3 skarżyli się mieszkańcy Kalinowszczyzny.
– Powstała duża zapadlina. Tylko czekać, aż ktoś uszkodzi samochód – mówił nam w środę jeden z lokalnych społeczników. – A temat naprawy rozwleka się w czasie. Pytałem w tej sprawie w Zarządzie Dróg i Mostów oraz w MPWiK. Dowiedziałem się, że to wodociągi są zarządcą wspomnianego miejsca. Ile można czekać?
Po naszej interwencji ubytek w jezdni został szybko uzupełniony. Takich reakcji potrzebnych jest więcej.CH