Inwestycje zagrożone

Burmistrz miasta i gminy Izbica Jerzy Lewczuk ma twardy orzech do zgryzienia. Przez wzrost stóp procentowych samorząd wyda więcej pieniędzy na obsługę zadłużenia. Z powodu podwyżek cen oleju napędowego wykonawcy rezygnują z realizacji inwestycji.

– Nie wiem, czy wystarczy nam pieniędzy na realizację inwestycji, na które dostaliśmy dofinansowanie z Polskiego Ładu – twierdzi burmistrz miasta i gminy Izbica, Jerzy Lewczuk. – Gdy rok temu składaliśmy wnioski, nikt nie przypuszczał, że olej napędowy będzie kosztował prawie 8 zł za litr. To paliwo jest wykorzystywane przy budowie dróg.

Izbica z Polskiego Ładu dostała pieniądze na przebudowę drogi w Zalesiu. – Przetarg rozstrzygnęliśmy, ale wykonawca poinformował mnie, że za stawkę, jaką zaproponował, nie jest w stanie zrealizować inwestycji – tłumaczy Jerzy Lewczuk.

Oferty do przetargu wpływały jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, gdy olej napędowy kosztował średnio 5,50 zł za litr. – Wykonawca stwierdził, że woli zapłacić karę umowną niż dołożyć do inwestycji. Zaoferował niespełna 1,1 mln zł, a przy obecnych stawkach paliwa i materiałów budowlanych, wyliczył, że na to zadanie wyda około 2 mln zł – podkreśla burmistrz.

Zdaniem Jerzego Lewczuka, ze względu na wzrost cen materiałów budowlanych zagrożone są dwie kolejne inwestycje, na które Izbica dostała pieniądze z Polskiego Ładu. Chodzi o dalszą budowę sieci kanalizacyjnej w miasteczku i wymianę oświetlenia na ledowe na terenie całej gminy. – Kosztorysy są już nieaktualne. Jeśli będzie można zmniejszyć zakresy zadań, to na pewno te inwestycje zostaną wykonane. Będziemy o to zabiegać, ale obawiam się, że możemy nie dostać zgody. Myślę, że nie tylko my mamy problem z realizacją inwestycji ze względu na galopujące ceny. Inne samorządy również z tym się będą musiały zmierzyć. Uważam, że najwyższa pora, by zmieniła się ustawa Prawo Zamówień Publicznych. Przedsięwzięcia do jednego miliona złotych powinny być realizowane na uproszczonych zasadach – tłumaczy Lewczuk.

Burmistrza Izbicy o ból głowy przyprawiają nie tylko tegoroczne inwestycje. – Z powodu wzrostu stóp procentowych wydamy o wiele więcej pieniędzy, niż zakładaliśmy planując projekt budżetu, na obsługę zadłużenia. Na ten cel zapisaliśmy około 300 tys. zł, a dziś wiemy, że do końca roku będziemy potrzebować prawie 700 tys. zł. Należy pamiętać również o drastycznych podwyżkach cen gazu ziemnego i energii elektrycznej. Mamy bardzo trudną sytuację, z którą musimy się zmierzyć – dodaje Jerzy Lewczuk. (ps)

News will be here