Karpiński nie wejdzie do zarządu LPEC

– Włodzimierz Karpiński (PO), który żegna się z mandatem posła, nie będzie członkiem zarządu Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej – zdementował pojawiające się w ubiegłym tygodniu informacje prezydent Krzysztof Żuk.


Karpiński, były minister skarbu państwa w rządzie PO-PSL, w niedawnych wyborach parlamentarnych nie ubiegał się o reelekcję.

– Nie było i nie ma inicjatywy powołania Włodzimierza Karpińskiego do zarządu LPEC. Pojawiające się na ten temat komentarze i artykuł podający tę informację jako rzekomo oficjalną mogę określić jedynie jako bezpodstawne insynuacje. Pragnę stanowczo uciąć tego typu plotki i pomówienia – powiedział prezydent Krzysztof Żuk, odnosząc się do tekstu opublikowanego przez jedną z gazet. Jego autorzy sugerowali, że były minister skarbu państwa W. Karpiński, który w niedawnych wyborach parlamentarnych nie ubiegał się o reelekcję, może wejść do zarządu Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

– Żałuję, że nie zostałem poproszony o komentarz przed publikacją artykułu, bo wówczas miałbym możliwość odniesienia się do tych insynuacji – dodał prezydent Żuk, przyznając jednocześnie, że o pracy i kompetencjach Włodzimierza Karpińskiego może mówić wyłącznie dobrze, a jego dotychczasowa działalność to doskonały przykład świetnie wykonanej pracy dla Lubelszczyzny. – Włodzimierza Karpińskiego znam od wielu lat. To on walczył o utrzymanie w Lublinie siedziby PGE i pomagał nam pozyskiwać finansowanie dla wielu miejskich inwestycji.

Dzięki Włodzimierzowi Karpińskiemu pozyskaliśmy dla Lublina i regionu kilku istotnych inwestorów, którzy obecnie tworzą miejsca pracy dla mieszkańców. Dziś mało kto o tym pamięta, ale to on organizował spotkania w ministerstwie i uczestniczył w negocjacjach z inwestorami, uwiarygodniając ofertę Lublina – komplementował Karpińskiego prezydent Żuk.

Grzegorz Rekiel

58-letni Włodzimierz Karpiński w latach 2013-2015 był ministrem skarbu państwa w rządzie PO-PSL. Był posłem na Sejm V,VI,VII i VIII kadencji i szefem lubelskich struktur PO. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej. Wiele osób kojarzy go z tzw. aferą podsłuchową, która wybuchła w czerwcu 2014 roku po publikacji przez „Wprost” podsłuchanych rozmów polityków. Bohaterem jednego z nagrań był właśnie W. Karpiński.
W tych wyborach Karpiński nie kandydował. Zapewniał, że rezygnuje z polityki ze względów osobistych, choć pojawiały się również głosy, że zrezygnował nie zgadzając się, na zaproponowane mu, dalsze miejsce na liście KO.

News will be here