Kolejny strajk pielęgniarek

W tym tygodniu w SPSK nr 4 prawdopodobnie dojdzie do strajku pielęgniarek

W SPSK nr 1 przy Staszica na zwolnieniu lekarskim jest ponad 100 z ok. 600 pracujących tam pielęgniarek. W SPSK nr 4 przy Jaczewskiego na chorobowym przebywa ponad 240 z 1200 sióstr, ale od tego poniedziałku ta liczba miała jeszcze się zwiększyć, chyba że siostry przestraszą się złożonego przez dyrekcje obydwu klinik zawiadomienia do prokuratury z prośbą o skontrolowanie legalności ich zwolnień.


Już w zeszłym tygodniu w oczekiwaniu na protesty i wobec faktycznego paraliżu niektórych komórek organizacyjnych obydwu klinik ograniczono przyjmowanie pacjentów. Uniwersytet Medyczny, będący organem prowadzącym obydwu placówek, wyraził zaniepokojenie sytuacją i wezwał obie strony do dialogu dla dobra pacjentów, zaznaczając jednak, że bezpośrednie zarządzanie sprawami płacowo-kadrowo-organizacyjnymi należy do dyrektorów jednostek. W przypadku kliniki przy Jaczewskiego dyr. dr Radosław Starownik nie mówi „nie” negocjacjom z personelem, przyznaje jednak, że spełnienie postulatów organizacji zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, domagającej się po 1500 zł podwyżki, nie jest możliwe w realiach budżetowych „Jaczewskiego”. W SPSK nr 4 prawdopodobnie dojdzie więc do strajku pielęgniarek.

„Wyszyński” dał przykład

Strajk będzie legalny, ponieważ w wewnątrzszpitalnym referendum za podjęciem tej formy protestu opowiedziało się ponad 50 proc. uprawnionych (w tym i pielęgniarki, mające ostatnio problemy ze zdrowiem…). – Jesteśmy zmuszone odejść od łóżek pacjentów – twierdzi Małgorzata Mazur, przewodnicząca OZZPiP w SPSK nr 4. Faktem jest, że przez długie lata pielęgniarki z Jaczewskiego należały do najcierpliwszych w województwie i mimo legend o lepszych zarobkach w lecznictwie klinicznym godziły się na pewne ograniczenia wynagrodzeń, zwłaszcza, że w wypadku odejścia z pracy niepisana umowa między dyrektorami lubelskich szpitali nie pozwoliłaby im znaleźć zatrudnienia w Lublinie. Wraz z odejściem starych szefów placówek i w związku z zakończoną powodzeniem akcją sióstr z marszałkowskiego szpitala im. Wyszyńskiego worek żądań płacowych w opiece zdrowotnej całego regionu został rozwiązany.

Podwyżek oczekują również fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni, technicy elektroradiologii, sekretarki i rejestratorki medyczne,. W ubiegły piątek wielu przedstawicieli tej grupy zawodowej wzięło udział w akcji protestacyjnej „czarny piątek”, przychodząc do pracy ubrani na czarno. TAK

News will be here