Komunalne studnie bez dna?

Port Lotniczy Lublin, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Motor Lublin kolejny rok zakończyły na minusie, a ich straty idą już w grube miliony złotych. Władze spółek i miasto Lublin, które musi dokładać do ich funkcjonowania, tłumaczą, że na prowadzonej przez nie działalności zarobić się nie da. Czy jednak robią wszystko, by ograniczyć straty?

W 2018 roku strata Portu Lotniczego Lublin wyniosła prawie 30,2 mln złotych. Miasto posiada ok. 60 proc. akcji spółki, a pozostałe należą do samorządu województwa lubelskiego i miasta Świdnik. Czy Lublin da radę dalej dopłacać do portu lotniczego, którego straty przekroczyły już 100 mln zł?

– Główni akcjonariusze portu przy jego powstawaniu zobowiązali się zgodnie z harmonogramem tzw. umowy wsparcia do współfinansowania budowy oraz funkcjonowania portu. Zobowiązanie to jest i będzie realizowane zgodnie z przyjętym biznesplanem – dyplomatycznie odpowiedział Paweł Majka, dyrektor biura nadzoru właścicielskiego Urzędu Miasta Lublin.

W tym roku strata spółki zapewne będzie jeszcze większa niż przed rokiem, bo spadła liczba odprawianych pasażerów i obsługiwanych operacji lotniczych, a poszukiwania nowych przewoźników i nowych tras nie przynoszą na razie większych sukcesów. W tej sytuacji tym bardziej może dziwić zatrudnienie od sierpnia br. dodatkowego członka zarządu spółki…

Motor bez sukcesów

Prawie 2,3 mln złotych wynosi ubiegłoroczna strata Motoru Lublin (miasto jest największym akcjonariuszem). – Strata wynika w głównej mierze z tego, iż środki finansowe otrzymywane przez Motor od miasta w formie dokapitalizowania (zakupu akcji) nie stanowią dla spółki przychodu, a księgowo generują stratę. Strata jest mniejsza niż za 2017 rok – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego ratusza.

Walne zgromadzenie podjęło też „uchwałę w sprawie dalszego istnienia spółki i kontynuowania działalności”. – Spółka utrzymuje płynność finansową i reguluje swoje zobowiązania, nie ma zatem podstaw do ogłoszenia upadłości – dodaje O. Mazurek-Podleśna.

Sytuacja w Motorze wielu lublinian denerwuje tym bardziej, że przy tak dużych nakładach finansowych ze strony miasta piłkarze kolejny sezon spędzą w III lidze, kiedy klub z takim budżetem powinien występować na zapleczu ekstraklasy.

MOSiR zwiększył przychody

Spośród spółek typowo miejskich największą, bo wynoszącą około 5,4 mln złotych stratę, zanotował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Wojciech Misterek, dyrektor finansowy spółki, wyjaśnia, że „w 2018 udało się osiągnąć wzrost przychodów w porównaniu do roku 2017, jednak nie pozwoliło to na zrekompensowanie znacznie większych kosztów, jakie spółka musiała ponieść w roku 2018”. – Kluczowe w tym zakresie były znaczne nakłady inwestycyjne oraz liczne remonty, które pociągnęły za sobą wzrost kosztów. Dodatkowo do wzrostu kosztów przyczyniły się czynniki zewnętrzne, do których można zaliczyć na przykład wprowadzone w poprzednim roku zmiany legislacyjne związane z rynkiem pracy – tłumaczy.

W. Misterek przytacza również inne argumenty na usprawiedliwienie złego wyniku spółki. – Istotny wpływ miał także wzrost kosztów energii elektrycznej, materiałów eksploatacyjnych i chemii basenowej. Dodatkowo kończący się okres gwarancyjny na poszczególnych obiektach przyczynił się do znacznego wzrostu koszów przeglądów i konserwacji – przekonuje dyrektor. Obiektem, który w 2018 roku osiągnął najgorszy wynik, bez uwzględniania tzw. kosztów ogólnozakładowych, był Słoneczny Wrotków.

Jakie działania zamierzają podjąć władze MOSiR-u, aby poprawić wynik finansowy? – W kolejnych latach spółka będzie dążyła do zwiększenia poziomu przychodów z posiadanych oraz dzierżawionych obiektów, w szczególności przychodów ze sprzedaży usług komercyjnych, a także z imprez komercyjnych organizowanych na naszych obiektach – zapowiada W. Misterek. Dodaje jednak, że trudnym zadaniem będzie ograniczenie kosztów. – W roku bieżącym realizowane są liczne działania inwestycyjne oraz remontowe, które wpływają na jakość świadczonych usług. Negatywnie oddziałuje to jednak na wynik finansowy – mówi dyrektor.

Mniejszą, bo wynoszącą około 2 mln złotych stratę, zanotowało Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Niewielka była strata Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które zakończyło 2018 rok z 140 tysiącami złotych „pod kreską”, ale na tle innych przedsiębiorstw transportowych z największych krajowych aglomeracji, to bardzo dobry wynik. – Część spółek prowadzi działalność w ramach zadań własnych gminy, które co do zasady nie generują dodatniego wyniku finansowego – wyjaśnia P. Majka.

Grzegorz Rekiel

 

News will be here