Kto mógł szukał Mateusza

Kilka godzin trwały poszukiwania 21-letniego świdniczanina, który w ubiegłą niedzielę wyszedł z domu i przez wiele godzin nie dawał znaku życia. Ze względu na stan zdrowia poszukiwaniom nadano najwyższy priorytet. Na szczęcie wszystko skończyło się dobrze.

W minioną niedzielę (20 lutego) po godzinie 15 policjanci ze Świdnika przyjęli zgłoszenie o zaginięciu 21-letniego świdniczanina, który kilka godzin wcześniej wyszedł z domu i nie nawiązywał kontaktu z bliskimi. Ze względu na stan zdrowia mężczyzny poszukiwaniom nadano najwyższy priorytet i w trybie alarmowym wezwano policjantów do służby.

W poszukiwania zaginionego zaangażowanych było wielu funkcjonariuszy ze świdnickiej komendy, w tym przewodnicy z psami służbowymi oraz policjanci z Lublina. 21-latka szukali także zwykli świdniczanie, którzy z własnej inicjatywy równolegle sprawdzali, gdzie może przebywać zaginiony i na bieżąco informowali o tym w internecie.

– Policjanci sprawdzili wiele punktów na terenie Świdnika i Lublina, szlaki komunikacyjne, typowali kolejne miejsca, gdzie mógł udać się 21-latek, weryfikowali każdą informację, która napływała do jednostki oraz powiadomili kierowców komunikacji miejskiej, którą mógł się poruszać mężczyzna – mówi st. asp. Elwira Domaradzka, rzecznik KPP w Świdniku.

Poszukiwana na szczęście zakończyły się sukcesem. Po godzinie 20 świdniczanina zauważono w Lublinie. Kierowca miejskiego autobusu powiadomił o tym, że w jego pojeździe znajduje się osoba, odpowiadająca rysopisowi zaginionego. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili, że jest to poszukiwany 21-latek. Przewieźli go do świdnickiej jednostki, skąd odebrała go rodzina.  (w)

News will be here