Ktoś porzucił?

– Przy ulicy Szpotańskiego od kilku tygodni stoi auto. Nie może być tak, że nikt się tym nie interesuje – mówi nasza czytelniczka.

– Ktoś zaparkował BMW w nocy z dziesiątego na jedenastego listopada i tak już zostało – opowiada nasza czytelniczka. – Nikt go nie rusza, nikt się nim nie interesuje. Sprawę zgłaszano policjantom, ale auto, jak stało, tak stoi.

Podkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie, potwierdza, że zgłoszenie w tej sprawie dotarło do mundurowych.

– Sprawdziliśmy: auto nie zagraża bezpieczeństwu w ruchu, bo jest zaparkowane prawidłowo, więc pod tym względem nie naruszono przepisów – mówi podkom. Czyż. – Samochód nie jest kradziony, ma ważne badania techniczne.

Jeśli auto nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym i jest prawidłowo zaparkowane, nie ma podstaw, aby je odholować. Nie wiadomo, czy w tym przypadku auto zostało porzucone. Tak czy inaczej zalegające na parkingach i drogach publicznych porzucone samochody rzeczywiście są utrapieniem.

Mieszkańcy denerwują się, bo brakuje miejsc parkingowych. Usunięcie porzuconego auta generuje też duże koszty dla miasta. Wraki trzeba odholowywać na parking strzeżony, potem je tam pilnować. Jeśli właściciel ich nie odbierze, a tak bywa najczęściej, trzeba je zutylizować. Rocznie odholowywanych jest na koszt miasta kilkadziesiąt pojazdów. (mo)

News will be here