Łoś wyskoczył nagle

Niemal doszczętnie zniszczony samochód, martwe zwierzę i dwie kobiety, które spojrzały śmierci w oczy. O olbrzymim szczęściu i cudzie mogą mówić mieszkanki Chełma, którym w starciu z łosiem nic się nie stało.

Do zdarzenia doszło we wtorek (27 listopada) około godz. 17. Było już ciemno, gdy podróżujące fordem kobiety wracały drogą krajową nr 12. Na wysokości Chojna Nowego Drugiego dosłownie w ostatniej chwili dostrzegły przed sobą olbrzymiego łosia, który niemal w ułamku sekundy wybiegł z łąki na jezdnię.

Kierująca autem 36-latka nie była w stanie w ominąć, było już za późno na jakąkolwiek ucieczkę. W panice kobieta próbowała zahamować, ale zderzenie ze zwierzęciem okazało się nieuniknione. Uderzony łoś poleciał całą masą na przednią szybę (od strony pasażerki), niemal kompletnie ją rozbijając.

Gdy na miejsce dotarły służby ratunkowe, toyota przypominała już tylko wrak auta. Łoś poważnie uszkodził samochód, a sam nie przeżył uderzenia – skonał na drodze. Cudem 61-letnia pasażerka, która znalazła się najbliżej zwierzęcia oraz kierująca wyszły z tego prawie bez szwanku. Obrażenia, jakich doznała pasażerka, okazały się na tyle powierzchowne, że po badaniach w szpitalu mogła wrócić do domu.

– Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności i ograniczenie prędkości w rejonie kompleksów leśnych, łąk oraz terenów zakrzaczonych, gdzie prawdopodobieństwo nagłego pojawienia się dzikich zwierząt na drodze jest bardzo duże.

Zderzenie nawet z niewielkim zwierzęciem jest groźne, a oprócz poważnych uszkodzeń pojazdu prowadzi również często do obrażeń ciała osób nim podróżujących – mówi podkom. Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. (pc)

News will be here