Lubelskie skubanie Stonogi za zbiórkę na Facebooku

W Lublinie ważą się losy Zbigniewa Stonogi – znanego przedsiębiorcy i gwiazdy Internetu. Mężczyzna podejrzany o nadużycia finansowe na razie uniknął aresztu, bo lubelski Sąd Rejonowy wyznaczył półmilionową kaucję. Prokuratura Regionalna w Lublinie nie zgadza się z taką decyzją sądu i zapowiedziała złożenie zażalenia do Sądu Okręgowego.


Zbigniew Stonoga (zgodził się na podawanie jego pełnych danych i wizerunku) na Facebooku bije prawdziwe rekordy popularności. Jego profil obserwuje ponad 700 tys. osób. Ostatnio zamieszcza tam filmiki i relacje ze swoich akcji charytatywnych. Opierają się one na zbiórkach darowizn od internautów. Dotąd zachętą była możliwość wygrania luksusowego samochodu czy np. najnowszego modelu iPhone.

Właśnie tą dzielnością zainteresowała się Prokuratura Regionalna w Lublinie, która poleciła zatrzymać Stonogę. Przedsiębiorca został zatrzymany w drodze na spotkanie do Białegostoku i trafił na przesłuchanie. 17 grudnia postanowiono mu siedem zarzutów.

– Dwa najsurowsze dotyczyły przywłaszczenia powierzonych mu przez darczyńców środków finansowych oraz tzw. prania brudnych pieniędzy – informuje Piotr Marko, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Według śledczych podejrzany, prowadząc fundację charytatywną własnego imienia, w latach 2015-2016 przywłaszczył sobie 927 tys. zł z kwoty ponad 953 tys. zł wpłaconej przez darczyńców.

– Przestępstwa tego dokonał wyprowadzając pieniądze na konto warszawskiej spółki, nad którą sprawował nieformalną kontrolę. Następnie środki te były dalej przelewane na konta różnych podmiotów, a faktycznym dysponentem tych rachunków był Zbigniew S. Ze swojej przestępczej działalności w okresie między 15 maja 2015 roku a 5 maja 2017 roku podejrzany uczynił sobie źródło stałego dochodu – czytamy w komunikacie prokuratury.

Śledczy zarzucają Stonodze nielegalne organizowanie loterii, a także dopatrzyli się braku sprawozdań finansowych fundacji za rok 2016 i 2017, co także jest złamaniem prawa.

Sąd Rejonowy darował Zbigniewowi Stonodze wolność. On sam zaapelował do swoich fanów o pomoc w uzbieraniu pół miliona kaucji. Śledczy jednak zamierzają się odwołać. Jedynym z argumentów jest wysoka kara, którą zagrożone są zarzucane podejrzanemu czyny. Grozi mu za nie 15 lat więzienia.

Sam Zbigniew Stonoga do niczego się nie przyznaje, a całość nazywa polityczną zemstą. Słynie bowiem z ostrego, często wulgarnego języka pod adresem rządzącej partii.

Stonoga z polityką związany jest od lat. Wcześniej był doradą Andrzeja Leppera. Wielki rozgłos zyskał, kiedy w 2015 r. opublikował akta afery podsłuchowej. On sam przyznał, że państwo go gnębi, że założono mu ponad 100 spraw, ale większość została umorzona, albo wygrana.

Prokuratura ujawnia, że przestępcza działalność Stonogi trwa od wielu lat.

– Pierwszy jego wyrok skazujący zapadł jeszcze w 2000 roku, kiedy sąd skazał go na karę 4 lat pozbawienia wolności w związku z popełnionymi oszustwami. Łącznie w sprawach przeciwko Zbigniewowi S. zapadło 19 prawomocnych wyroków skazujących. Poza oszustwami przestępstwa przez niego popełnione polegały między innymi na składaniu fałszywych zeznań, znieważaniu osób i stosowaniu przemocy lub gróźb bezprawnych w celu zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej – informuje Prokuratura Regionalna. LL

News will be here