Matematyczne szanse Sparty

W przedostatniej kolejce czwartej ligi z zespołów z okręgu chełmskiego przegrał tylko Brat Cukrownik Siennica Nadolna. W grupie mistrzowskiej pewne trzy punkty na wyjeździe zdobył Start Krasnystaw i zachował szanse nawet na czwarte miejsce. W grupie spadkowej w dalszym ciągu w grze jest Sparta Rejowiec Fabryczny, która ma jeszcze matematyczne szanse na to, by pozostać w czwartej lidze. O jak najwyższą lokatę bije się Włodawianka. Niespodziewany remis w Łukowie wywalczył Kłos, choć mógł pokusić się o trzy punkty, bo prowadził już 3:0 i 4:1. Oto komplet wyników i relacje z 11. kolejki spotkań grup mistrzowskiej i spadkowej:

GRUPA MISTRZOWSKA

HURAGAN MIĘDZYRZEC PODLASKI – START KRASNYSTAW 0:3 (0:2)

0:1 – Skiba (25), 0:2 – Sołdecki (38), 0:3 – Lando (60).

START: Janiak – Czarnecki, Kraiko, Saj, Florek, Lenard, Chariasz (82 Piwko), Lando, Ciechan, Sołdecki, Skiba (50 Kowalski).

Start Krasnystaw nie dał żadnych szans najlepszej drużynie pierwszej grupy po sezonie zasadniczym. Nad Huraganem odniósł drugie w sezonie zwycięstwo. U siebie podopieczni Marka Kwietnia wygrali 4:0. Mecz w Międzyrzecu Podlaskim, mimo że gospodarze odgrażali się, że zrewanżują się Startowi za przegraną w Krasnymstawie, miał jednostronny przebieg. Goście dominowali pod każdym względem.

– Do przerwy zdobyliśmy dwa gole, a mogliśmy strzelić przynajmniej jeszcze jednego. Dawid Sołdecki wyłożył piłkę Alibie Lando, ten minął bramkarza i nie trafił do pustej bramki, choć miał do niej przysłowiową autostradę – opowiada Marek Kwiecień. – Huragan w pierwszej połowie stworzył sobie dosłownie „pół” sytuacji podbramkowej.

Po zmianie stron Start szybko strzelił trzeciego gola i mógł podwyższyć wynik. – Ładnym strzałem przewrotką popisał się Lando, ale zdołał umieścić piłki w siatce, a okazję sam na sam z bramkarzem Huraganu zmarnował Daniel Chariasz. Gospodarze natomiast nie stworzyli sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej – dodaje trener Kwiecień.

Start jest piąty w tabeli, ale ma realne szanse na zajęcie czwartego miejsca. Musi wygrać w sobotę z Opolaninem Opole Lubelskie i liczyć, że rezerwy Motoru ulegną Świdniczance.

Pozostałe wyniki: Świdniczanka Świdnik Mały – Górnik II Łęczna 2:3, Kryształ Werbkowice – Lublinianka 0:1, Powiślak Końskowola – Granit Bychawa 7:0, Motor II Lublin – Stal Kraśnik 2:2, Opolanin Opole Lubelskie – Grom Różaniec 0:1.

Tabela

1. Lublinianka 11 78 24-3
2. Stal K. 11 71 20-9
3. Świdniczanka 11 69 37-17
4. Motor II 11 66 29-18
5. START 11 64 22-9
6. Huragan 11 63 15-21
7. Kryształ 11 60 19-18
8. Górnik II 11 50 12-28
9. Granit 11 50 16-25
10. Grom 11 45 15-31
11. Powiślak 11 36 21-28
12. Opolanin 11 36 8-31

GRUPA SPADKOWA

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – GRYF GMINA ZAMOŚĆ 1:0 (0:0)

1:0 – Piatrenka (90+2).

SPARTA: J. Kamiński – Orysz, Ponurek, Rutkowski, Huk, Oleksiejuk (85 Guz), Borówka, Starok (65 Bujak), Piatrenka, Barabasz, Martyn.

Kazimierz Górski, legendarny trener, mówił, że dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Z takiego samego założenia wyszli zawodnicy Sparty Rejowiec Fabryczny, którzy mają znakomitą końcówkę sezonu. W sześciu ostatnich spotkaniach wywalczyli aż 16 punktów, a ich dorobek byłby o dwa oczka lepszy, gdyby nie feralny rzut karny w doliczonym czasie gry w Tyszowcach, w dodatku podyktowany w kontrowersyjnych okolicznościach. Sparta nie poddaje się i do ostatniego meczu będzie walczyła o ligowy byt. Żeby tak się stało, w sobotę 18 maja musi ograć Igros w Krasnobrodzie i dodatkowo liczyć na to, że Gryf Gmina Zamość przegra u siebie z Orlętami Łuków, a POM Iskra Piotrowice ulegnie w Tyszowcach Huczwie. Wtedy trzy zespoły będą miały po 46 pkt. i o miejscach w tabeli zadecyduje mała tabelka, uwzględniająca wyniki bezpośrednich meczów z udziałem Gryfa, Sparty i POM. Siedem punktów w tych spotkaniach wywalczył Gryf, sześć – Sparta, a cztery – POM, który w takiej sytuacji spadłby z czwartej ligi.

Mecz z Gryfem, który utrzymał podopiecznych Bartosza Bodysa „przy życiu” rozstrzygnął się w doliczonym czasie gry. – Aliaxei Piatrenka znalazł się w polu karnym i płaskim strzałem zapewnił nam trzy punkty – opowiada Bartosz Bodys. – W pierwszej połowie, wyrównanej, graliśmy dobrze, mieliśmy swoje okazje. Po zmianie stron lekką przewagę uzyskał Gryf, kilka razy zagroził naszej bramce, ale świetnie bronił Jakub Kamiński, który nie dał się pokonać.

WŁODAWIANKA – IGROS KRASNOBRÓD 5:2 (2:1)

1:0 – Świeca (8), 1:1 – Ciećko (13), 2:1 – Szafikanov (45), 3:1 – Świeca (53), 4:1 – Świeca (70), 5:1 – Szady (82), 5:2 – Kołodziejski (90).

WŁODAWIANKA: Perdun – Magdysh (84 Mileszczyk), Błaszczuk, Naumiuk (85 Chrześcijanek), Mamro (84 Lipski), Szafikanov, Bartnik, Jampol, Świeca (75 Chaturvedi), Borcon, Dibrywny (72 Szady).

Włodawianka chce zakończyć rozgrywki na jak najwyższym miejscu, z nadzieją, że być może któraś z drużyn nie przystąpi do czwartej ligi, bądź odmówi awansu w przypadku zwycięstwa w „okręgówce”. Mecz z Igrosem ułożył się po myśli podopiecznych Mirosława Kosowskiego, którzy szybko objęli prowadzenie. Niepotrzebna strata piłki przed własnym polem karnym sprawiła, że goście po pięciu minutach doprowadzili do remisu. Włodawianka napierała i tuż przed zejściem do szatni na przerwę Emin Szafikanov dał prowadzenie swojej drużynie. Po zmianie stron gospodarze w dalszym ciągu przeważali, mieli więcej okazji strzeleckich, a ich dominacja zakończyła się dwoma kolejnymi golami Piotra Świecy. Po bramce Rafała Szadego miejscowi trochę odpuścili, pozwalając przeciwnikowi zdobyć jeszcze jednego gola.

W ostatnim meczu sezonu Włodawianka zagra na wyjeździe z Bratem. Będzie zdecydowanym faworytem meczu. W przypadku zwycięstwa i porażki Lutni Piszczac w Zamościu, zespół trenera Kosowskiego zakończyłby rozgrywki na szóstym miejscu, które niestety zgodnie z regulaminem oznacza degradację.

ORLĘTA ŁUKÓW – KŁOS GMINA CHEŁM 4:4 (0:1)

0:1 – Mazur (26), 0:2 – Mazur (50), 0:3 – Mazur (52 karny), 1:3 – Kaliński (70), 1:4 – Dąbrowski (75), 2:4 – Rybka (80), 3:4 – Rybka (81), 4:4 – Goławski (89).

KŁOS: Pawlak – Fornal (87 Kwiatkowski), Leśniak, E. Poznański, Rutkowski, Siatka (70 P. Poznański), K. Rak (68 Krawiec), Żwirbla, J. Rak, Mazur (63 Wójcicki), Jabłoński (63 Dąbrowski).

Kłos był bardzo bliski zwycięstwa nad dotychczasowym liderem grupy spadkowej. Zespół Orląt, który zapewnił już sobie utrzymanie, wygrał ostatnich siedem spotkań, a w pięciu z rzędu nie stracił gola. Grający na luzie zawodnicy z gminy Chełm po 52 minutach i hat-tricku Pawła Mazura prowadzili już 3:0. – Do tego momentu, może nawet do 70 min. graliśmy naprawdę dobre spotkanie. Byliśmy skuteczni w destrukcji, jak i konstruowaniu akcji. Orlęta nie potrafiły nam zagrozić. Przy trzybramkowym naszym prowadzeniu sprawiały wrażenie pogodzonych z końcowym wynikiem meczu, bo trener gospodarzy nawet dokonał kilku zmian, wprowadzając na boisko juniorów. Niestety w 70 min. daliśmy przeciwnikowi tlen, a gdy w 80 min. miejscowi strzelili drugiego gola, uwierzyli, że mogą jeszcze coś osiągnąć. My natomiast „przestraszyliśmy się”, że możemy wygrać wysoko i zamiast kontrolować mecz, utrzymywać się spokojnie przy piłce, zaczęliśmy popełniać proste błędy. Szliśmy do przodu, każdy chciał zdobyć bramkę, jak na podwórku, zapominając o obronie. Jak zwykle dały o sobie znać stałe fragmenty gry, po których straciliśmy dwa gole. Znów zawiodły głowy, zespół musi zacząć inaczej myśleć – podsumował mecz w Łukowie trener Kłosa, Robert Tarnowski.

Kłos, który już wcześniej stracił szanse na utrzymanie się, w nowym sezonie w lidze okręgowej będzie bił się o powrót do czwartej ligi. – Rozmawialiśmy w zespole o tym, celem będzie awans. Część zawodników zadeklarowała, że zostanie w klubie, ale o tym, kto rzeczywiście tu będzie grał, przekonamy się, gdy ruszy okres przygotowawczy – dodaje R. Tarnowski.

LUTNIA PISZCZAC – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 4:0 (2:0)

1:0 – Zabielski (3), 2:0 – Pastuszewski (30), 3:0 – Matycz (61), 4:0 – Artymiuk (71).

BRAT: Grzęda – M. Wójcik, Malinowski, Pachuta, M. Kowalczyk (67 J. Wójcik), Krystian Kowalczyk, Arnold Kister, Dubaj, Urbański, Mazurek, Płatek (70 Chwaszcz).

Brat już przed meczem był spisany na straty. Lutnia przed przedostatnią kolejką miała tylko matematyczne szanse na pozostanie w czwartej lidze. Mimo zwycięstwa nad najsłabszą drużyną ligi, została zdegradowana, bo swój mecz wygrał POM Iskra Piotrowice.

Pozostałe wyniki: Lewart Lubartów – Huczwa Tyszowce 4:3, POM Iskra Piotrowice – Hetman Zamość 4:1.

Tabela
1. Lewart 11 49 36-11
2. Orlęta 11 49 28-10
3. Gryf 11 46 16-17
4. POM Iskra 11 46 28-17
5. SPARTA 11 43 28-13
6. Lutnia 11 40 20-8
7. WŁODAWA 11 38 42-16
8. Huczwa 11 37 15-18
9. KŁOS 11 28 15-35
10. Hetman 11 24 11-29
11. Igros 11 20 11-26
12. BRAT 11 5 7-57

News will be here