Miasto chce działkę od starostwa

Miasto Krasnystaw jest zainteresowane zakupem należącej do powiatu krasnostawskiego działki przy ul. Granicznej, tzw. Chmielnika, pod budownictwo wielorodzinne. Chce kupić ponad 2 hektary. Dwa lata temu ofertę kupna atrakcyjnego terenu złożył jeden z deweloperów, ale starosta odmówił. O tym, czy grunty ostatecznie trafią do miasta, zadecydują powiatowi radni.

Miasto Krasnystaw, jak już informowaliśmy, przystąpiło do Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej SIM Lubelskie sp. z o.o., której siedziba znajduje się w Kraśniku. SIM ma na celu zwiększenie dostępności mieszkań na wynajem dla osób o umiarkowanych dochodach. Bloki wybudowane przez SIM-y mają być alternatywą dla tych, których nie stać na kredyt mieszkaniowy lub którzy nie chcą się wiązać tak długoletnim zobowiązaniem finansowym.

Lokatorom, którzy w ramach umowy partycypacji pokryją co najmniej 20 proc. kosztów budowy lokalu, SIM-y zapewnią możliwość dojścia do własności po 20-30 latach. Są również korzyści dla samorządów. Krasnystaw może liczyć na jednorazowe wsparcie w wysokości 3 mln zł, udzielane z budżetu państwa na utworzenie naszego SIM oraz bezzwrotne wsparcie z Funduszu Dopłat, pokrywające 35 proc. kosztów inwestycji, do tego preferencyjny kredyt udzielany z programu społecznego budownictwa czynszowego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Okazuje się jednak, że Krasnystaw przystępując do SIM nie dysponował własnymi gruntami przeznaczonymi pod budownictwo wielorodzinne. Jak ustaliliśmy, władze miasta sondowały możliwość zakupu działki na ul. Piekarskiego od Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Władze KSM nie wyraziły zgody na sprzedaż, bo być może spółdzielnia będzie chciała sama wybudować blok.

Miesiąc temu burmistrz Robert Kościuk zwrócił się do zarządu powiatu krasnostawskiego o wyrażenie zgody na sprzedaż należącej do starostwa ponad 2-hektarowej działki tzw. Chmielnika przy ul. Granicznej. Nieruchomością zarządza szkoła ponadpodstawowa nr 2. Co ciekawe, jak mówi starosta Andrzej Leńczuk, miasto zgłosiło powiatowe grunty jako potencjalny teren pod budowę bloków, nie konsultując tego wcześniej z władzami powiatu! – Szkoda, że nikt nas wcześniej o tym nie poinformował, ale nie mamy tego za złe. Przypuszczamy, że intencje władz miasta były słuszne i miały na celu dobro mieszkańców – podkreśla starosta.

Burmistrz w piśmie do zarządu powiatu krasnostawskiego podkreśla, że miejski samorząd złożył do Krajowego Zasobu Nieruchomości wniosek o udzielenie wsparcia z Rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa na dofinansowanie działań, mających na celu objęcie przez miasto udziałów w tworzonej spółce SIM Lubelskie. Ponad miesiąc temu burmistrz otrzymał odpowiedź. Wniosek został zweryfikowany pozytywnie, a dyspozycję wypłaty pieniędzy na ten cel przekazano do Banku Gospodarstwa Krajowego.

W ramach działań Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej na nieruchomości, która zostanie wniesiona aportem do spółki przez miasto, zostanie zrealizowane przedsięwzięcie inwestycyjno-budowlane na potrzeby mieszkalnictwa wielorodzinnego. Na wskazanym przez burmistrza terenie przy ul. Granicznej spółka miałaby wybudować 140 mieszkań, co pokrywałoby wstępne zapotrzebowanie zgłoszone przez miasto w trakcie zawiązywania SIM Lubelskie. Robert Kościuk przekonuje, że budowa bloków uzupełni deficyt mieszkaniowy w Krasnymstawie, ale też zapewni dach nad głową mieszkańcom innych gmin powiatu, którzy chcieliby przeprowadzić się do miasta.

Temat sprzedaży działki był omawiany przez zarząd powiatu na piątkowym posiedzeniu. – Teren jest atrakcyjny, już dwa lata temu dzwonił do nas jeden z deweloperów zainteresowany jego zakupem – opowiada Andrzej Leńczuk. – Cała działka ma ponad 5 hektarów, natomiast grunty, które miasto chciałoby kupić – 2,080 ha. Do sprzedaży tej nieruchomości droga jest daleka. Jeszcze w grudniu tematem zainteresujemy radnych i będą oni omawiać do na komisjach.

Ostateczna decyzja odnośnie sprzedaży i tak należy do rady powiatu krasnostawskiego. Nawet jeśli radni wyraziliby zgodę, starostwo będzie musiało zlecić wykonanie operatu szacunkowego. Można przypuszczać, że ze względu na atrakcyjność terenu, cena nie będzie niska. Nie wiem, o ile powiat będzie mógł ją obniżyć, ale na pewno nie oddamy jej za pół darmo. Dostrzegamy problem z mieszkaniami na terenie miasta i chcielibyśmy też temu zaradzić, ale powiat musi pilnować też swoich interesów – dodaje Leńczuk. (s)

News will be here