Miasto postawiło ChSM ultimatum. Chcecie mieć światło na osiedlu? Płaćcie!

Latarnie na chaesemowskich osiedlach nie zgasną, ale każdy właściciel spółdzielczego lokalu będzie musiał zapłacić za to 8 zł miesięcznie

Od 1 sierpnia mieszkańcy ChSM mają płacić 8 złotych miesięcznie od każdego lokalu za latarnie świecące się na spółdzielczych osiedlach. Miasto postawiło spółdzielni ultimatum – albo przejmie na siebie koszty, albo osiedla pogrążą się w ciemnościach. Według naszych szacunków chodzi o kwotę blisko 1 mln zł rocznie.  

Mieszkańcy największej w mieście spółdzielni, ChSM, są zszokowani i zażenowani. Jak mówią, nie dość, że płacą kolosalne rachunki za czynsz, to od 1 sierpnia czeka ich dodatkowa opłata: 8 zł plus VAT od lokalu za utrzymanie latarni na osiedlu. A że lokali w ChSM jest ok. 9 tys. w grę wchodzi kwota blisko 1 mln zł rocznie. – To jakiś absurd – mówią zgodnie i irytują się, że nikt z nimi tego nie konsultował nikt nie znał szczegółów negocjacji.

Przewodnicząca rady nadzorczej ChSM Krystyna Aleksandrowicz podkreśla, że nowa opłata za oświetlenie uliczne to nie wymysł spółdzielni, tylko miasta. Jak mówi, urząd postawił ich przed ścianą, dając ultimatum – albo podpiszą ugodę i będą płacić, albo na osiedlach zapanują ciemności.

– Rada nadzorcza zatwierdziła opłatę, bo nie miała innego wyjścia – tłumaczy.

Według prezydenta miasta Jakuba Banaszka sprawa jest prosta: „Miasto nie ma w obowiązku i nie powinno utrzymywać, de facto opłacać, oświetlenia na terenach prywatnych, czyli również tych należących do ChSM”. Jak tłumaczy, ze względu na wydatkowanie środków publicznych trzeba było tę kwestię uregulować, dlatego zawarta została umowa, na mocy której spółdzielnia partycypuje w kosztach oświetlenia na swoim terenie, bo do tej pory za oświetlenie płaciło wyłącznie miasto. I faktycznie w Polsce są już przypadki, że gminy pobierają pieniądze za oświetlenie znajdujące się na terenach spółdzielni mieszkaniowych i mają na to pozytywne wyroki sądu.

Jednocześnie Banaszek przyznaje, że gros latarni wokół bloków ChSM jest własnością Zakładu Energetycznego (PGE), a miasto je dzierżawiło.

– Czujemy się dyskryminowani, a podatki płacimy takie same. Na osiedlach są przecież szkoły publiczne i inne placówki, z których korzystają przecież wszyscy, nie tylko mieszkańcy ChSM. Dlatego żądania miasta są niesprawiedliwe. Poza tym zapewnienie bezpieczeństwa leży w gestii państwa, a podstawą bezpieczeństwa jest przecież oświetlenie – dodaje Aleksandrowicz.

Inni spółdzielcy w internecie przypominają, że część latarni oświetla ulice i chodniki, które należą do miasta i proponują z przekąsem, by w tej sytuacji pobierać opłaty za korzystanie ze spółdzielczych chodników czy parkingów od osób niebędących członkami ChSM. Są też pretensje, że władze spółdzielni uległy zbyt łatwo. (rc)