– Mamy nadzieję, że władze miasta i radni głosujący za dopuszczeniem takiej zabudowy są zadowoleni i niezmiernie dumni ze swej decyzji – mówią z ironią rozgoryczeni mieszkańcy rejonu Brzeziny-Kalina. Chodzi o przyjęte przed dwoma laty zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, które dopuściły budowę bloków w sąsiedztwie domów jednorodzinnych, czemu sprzeciwiała się część okolicznych mieszkańców. I wciąż mają o to żal do władz miasta.

W rejonie ulic św. Brata Alberta, Klonowej i ks. Jerzego Popiełuszki w Świdniku powstają nowe bloki. Ich budowę umożliwiły zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przyjęte głosami większości radnych. Mimo, że od zatwierdzenia tych zmian mijają właśnie dwa lata, sprawa wciąż budzi ogromne emocje.

Przypomnijmy, że spór w tej materii trwał wiele miesięcy. Właściciele znajdujących się tu działek (wówczas jeszcze niezabudowanych) chcieli sprzedać je deweloperowi, czemu sprzeciwiali się ich sąsiedzi, którzy wybudowali tu domy jednorodzinne. Dziś nie kryją oni, że mają żal do władz miasta i radnych, że dopuścili do budowy wysokich bloków w ich bliskim sąsiedztwie. Przesłali do naszej redakcji list w tej sprawie i zdjęcia wykonane dronem.

– Zdjęcia przedstawiają skutki zmiany planu zagospodarowania przestrzennego uchwalonego w lipcu 2019 r. Odrzucenie kilkuset uwag mieszkańców wnioskujących o niską zabudowę, na rzecz ustalenia wysokiej zabudowy wielorodzinnej dla potrzeb właściciela działki i dewelopera, w bliskim sąsiedztwie domu jednorodzinnego. Mamy nadzieję, że władze miasta i radni głosujący za dopuszczeniem takiej zabudowy są zadowoleni i niezmiernie dumni ze swej decyzji, która promuje dobrosąsiedztwo, bezkonfliktową zabudowę i polepszenie standardu życia mieszkańcom Świdnika. Proponujemy, aby te zdjęcia stały się wizytówką przyjaznego mieszkańcom miasta, zachęcały do osiedlania się w Świdniku, budowy domów, zakładania rodziny i spokojnego życia – piszą z ironią mieszkańcy.

Właściciele domów jednorodzinnych zwracają również uwagę na to, że w związku z budową bloków wartość ich nieruchomości znacznie spadła, a co więcej pogorszyła się również jakość ich życia.

– W wyniku pozwolenia na ciasną zabudowę Świdnik staje się coraz bardziej zagęszczonym miastem. Odrzucono nawet nasze wnioski o ustanowienie dwóch miejsc parkingowych na mieszkanie. Gęsta zabudowa utrzymuje smog spalin samochodowych i generuje nadmierny hałas. W ten sposób władze miasta zafundowały nam, własnym mieszkańcom i wyborcom, środowisko szkodzące zdrowiu i życiu, w imię zysku jednostki i dewelopera. Żadne przepisy nie stanowią, że miasto musi posiadać wysoką, gęstą i konfliktową zabudowę. Rozwój miasta powinien chyba polepszać standardy życia mieszkańców, a nie dewelopera – piszą rozgoryczeni świdniczanie.

W rozmowie z nami przyznają, że zdają sobie sprawę, że budowa bloków jest już w toku i trudno będzie ją zatrzymać. Jednak jak wskazują, w sprawie jest wiele niejasności, które w ich opinii należałoby wyjaśnić sądownie. Nie wykluczają również, że wystąpią do miasta o odszkodowania z powodu obniżenia wartości ich nieruchomości. Do tematu wrócimy.(w)

News will be here