MPGK na krawędzi

Strata chełmskiego MPGK za ubiegły rok wyniosła 1,7 mln zł. Jest wniosek rady nadzorczej o nieudzielenie absolutorium byłemu prezesowi, Andrzejowi Roguskiemu. Sytuacja w spółce jest dramatyczna, bo spadają przychody, zaś zdolności kredytowe są już bardzo ograniczone. Obecny prezes Marcin Czarnecki wypowiedział Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Tymczasem związki zawodowe nie akceptują działań zarządu i zagroziły strajkiem…

O sytuacji w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Chełmie prezes Marcin Czarnecki mówił na specjalnej zwołanej przez prezydenta Jakuba Banaszka konferencji prasowej. Spółka po raz pierwszy zanotowała ogromną stratę na działalności operacyjnej, w wysokości 1,7 mln zł.

Prezes do wyniku nie zaliczył rozliczenia dotacji otrzymanej kilka lat temu z Funduszu Spójności na modernizację oczyszczalni ścieków, która stanowi jedynie zapis księgowy i nie ma żadnego wpływu na sytuację gotówkową, bądź fundamentalną spółki. – Prowadzi jedynie do mylnej interpretacji wyników przedsiębiorstwa – wyjaśniał Czarnecki. Według jego wyliczeń, w br. deficyt MPGK może wynieść nawet 2,7 mln zł.

Z wynikami spółki zapoznała się rada nadzorcza, wystawiając poprzedniemu zarządowi negatywną opinię. Rada wystąpiła z wnioskiem do walnego zgromadzenia wspólników o nieudzielenie absolutorium byłemu już prezesowi, Andrzejowi Roguskiemu.

MPGK na koniec 2018 r. z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek miało 14,7 mln zł zadłużenia. W br. spółka musi spłacić kapitał w wysokości prawie 4 mln zł, a w przyszłym – około 3,6 mln zł. Wynik za pierwszy kwartał br. nie napawa optymizmem. – Sytuacja finansowa spółki pogarsza się.

Na podstawowej działalności za trzy miesiące 2019 roku zanotowaliśmy stratę w wysokości 849 tys. zł – relacjonował prezes Czarnecki. – Przychody, porównując do analogicznego okresu ubiegłego roku, zmalały o 430 tys. zł, czyli o ponad 12 proc. Na to jednak zarząd spółki nie ma wpływu. Spadła ilość sprzedawanej wody i odprowadzanych ścieków.

Całe szczęście, że koszty, porównując je do pierwszego kwartału 2018 r., udało się utrzymać na podobnym poziomie, a w takich pozycjach, jak zużycie materiałów, energii elektrycznej, usługi remontowe i obce zmniejszyć o ponad 620 tys. zł. Zwiększyły się natomiast o 335 tys. zł wydatki na wynagrodzenia, o 85 tys. zł podatki i opłaty oraz o 9 tys. zł świadczenia na rzecz pracowników. Wszystkie zakłady funkcjonujące w ramach spółki od stycznia do marca br. zanotowały ujemny wynik.

Jak zaznaczył prezes Czarnecki, w najbliższym czasie spółka może mieć duże problemy z regulowaniem swoich zobowiązań. – To wiąże się ze stratą na działalności operacyjnej i bardzo dużym zadłużeniem – uzasadnia. – Zaciąganie kolejnych kredytów, bez wprowadzenia drastycznych działań, pozwalających w przyszłości na ich spłatę, jest nieodpowiedzialne i nakręca spiralę długu.

Ze względu na bardzo ciężką sytuację firmy Czarnecki w ubiegłym tygodniu wypowiedział obowiązujący w spółce Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Obowiązuje on tylko do końca lipca br. – Właśnie wtedy kilkanaście osób pracujących w spółce od lat zamierza przejść na emeryturę – objaśnia prezes.

– Zwracałem się kilkakrotnie do związków o wyrażenie zgody na obniżenie kosztów pracowniczych do czasu uzdrowienia finansów, ale z ich strony nie było żadnej akceptacji. Nie miałem zatem innego wyjścia, musiałem podjąć trudne i niepopularne decyzje, włącznie z redukcją zatrudnienia.

Prezes Czarnecki poinformował, że wprowadza w spółce wiele działań naprawczych. Najważniejsze to: zmiana regulaminu organizacyjnego, likwidacja kilku stanowisk kierowniczych, optymalizacja zatrudnienia, optymalizacja kosztów transportu odpadów komunalnych, ograniczenie planów inwestycyjnych i remontowych na bieżący rok, intensyfikacja działań windykacyjnych i inne.

MPGK nie rezygnuje z budowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. – Musimy tę inwestycję wykonać, bo inaczej sami wykluczylibyśmy się z przetargu na odbiór odpadów komunalnych na terenie miasta Chełm, a to wiązałoby się z zamknięciem Zakładu Oczyszczania Miasta – wyjaśnia Czarnecki.

W ubiegły piątek z sytuacją w spółce prezes zapoznał chełmskich radnych. Obecny na sesji przewodniczący komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” Andrzej Skolski nie dał wiary przedstawianym przez Czarneckiego liczbom, twierdząc, że MPGK jest w lepszej sytuacji, niż mówi o tym prezes. – Takie informacje dostaliśmy od głównego księgowego, Ryszarda Zajączkowskiego, który w firmie pracuje od 1975 r. Mamy też dokument podpisany przez przewodniczącego rady nadzorczej z innym wynikiem finansowym – 452 tys. zł straty!

Proszę wyjaśnić komu mamy wierzyć? Załoga tego nie rozumie. Statek tonie, kapitan wyrzuca ludzi za burtę! – grzmiał Skolski. – Stu jedenastu pracowników w spółce dostaje minimalną płacę, a prezes chciał jeszcze zabrać im 10 proc. premii i jednocześnie dać 150 zł podwyżki! Dwadzieścia dwie osoby w administracji średnio zarabiają po 5,9 tys. zł! O co tu chodzi?! Związki zawodowe nie akceptują takich działań i nie wykluczają strajku! – groził Skolski.

Prezydent Banaszek zapewnił związkowca, że wynik finansowy, o którym mówił prezes Czarnecki, potwierdziła nawet analiza Polskiego Fundusz Rozwoju. – Sytuacja w spółce jest dramatyczna, trzeba zrobić krok do tyłu, by móc zrobić dwa do przodu. Prezes Czarnecki ma moje pełne zaufanie – powiedział prezydent i zadeklarował swój udział w spotkaniu ze związkowcami oraz władzami spółki.

Marcin Czarnecki zaznaczył, że już podjął działania na wypadek, gdyby związkowcy zorganizowali strajk w spółce. Jak stwierdził, będzie on nielegalny. (s)

News will be here