Msza (nie)obowiązkowa

Według jednej z naszych Czytelniczek dzieci znajdujące się pod opieką sióstr zakonnych prowadzących w Tuligłowach „Nasz Dom” są zmuszane do uczestnictwa w mszach świętych. – Kontrola, która przeprowadzana była w placówce, nie stwierdziła tego, podobnie jak żadnych innych nieprawidłowości – odpowiada Marek Szkoda, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Krasnymstawie.

„Nasz Dom” w Tuligłowach to niepubliczna placówka opiekuńczo-wychowawcza zapewniająca całodobową opiekę dzieciom i młodzieży od urodzenia po 18. rok życia. Trafiają tu one decyzją sądu. Dom prowadzą Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny. Ze strony internetowej możemy dowiedzieć się, że opierają one wychowanie na „zasadach chrześcijańskich”.

– Celem placówki jest wszechstronne wychowanie i tworzenie właściwych dla prawidłowego rozwoju wychowanków, warunków opiekuńczo-wychowawczych, religijnych, zdrowotnych i materialnych – czytamy. I dalej: – Celem (…) jest zapewnienie dobra dziecka i jego wszechstronnego rozwoju osobowościowego, opartego na chrześcijańskim systemie wartości, wprowadzenie wychowanków w potrójną pracę: umysłową, duchową i fizyczną, przygotowanie wychowanka do samodzielnego życia w środowisku w integracji ze społeczeństwem, opartego na odpowiedzialności i miłości.

Tymczasem ostatnio skontaktowała się z nami mieszkanka powiatu krasnostawskiego twierdząc, że siostry prowadzące placówkę zaganiają siłą – jak to określiła – wszystkie dzieci na codzienną poranną mszę. – Nie wszystkie dzieci chcą, więc często kończy się płaczem, ale siostry nie dają za wygraną – twierdziła nasza Czytelniczka. – A przecież nie wszystkie dzieci pochodzą z katolickich domów czy wychowywały się w takiej wierze i powinny mieć wybór – przekonywała.

Marek Szkoda, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Krasnymstawie, która ma pieczę nad „Naszym Domem” w Tuligłowach, nie dowierza tym informacjom.

– Po tym sygnale od redakcji skontaktowałem się z siostrą prowadzącą tuligłowską placówkę. Ustaliłem, iż msze święte odbywają się tam tylko w niedziele. Rano mszy nie ma – mówi dyrektor Szkoda. – Nigdy dotąd też żadne tego typu sygnały, czy skargi do nas nie wpływały, a przeprowadzona w 2022 roku przez urząd wojewódzki kontrola, jak też nasze wcześniejsze kontrole nigdy nie wykazały w placówce jakichś nieprawidłowości, a przebywające w niej dzieci na nic nie skarżyły się kontrolerom

Jak dodaje szef PCPR, wszelkie sakramenty święte, komunie czy bierzmowania, które udzielane są podopiecznym placówki, konsultowane są i uzgadniane z ich rodzicami. – O tym, że siostry nie zmuszają dzieci do praktyk religijnych, może świadczyć fakt, że w ubiegłym roku do placówki trafił chłopiec będący świadkiem Jehowy. Został bardzo dobrze przyjęty, rodzice zabierali go na zbory, kiedy chcieli, nikt nie zmuszał go do brania udziału w katolickich obrzędach – zapewnia dyrektor Szkoda. (kg)

News will be here