CZARNI RADOM – ChKS CHEŁM 1:3 (25:22, 23:25, 19:25, 21:25)
CZARNI: Jevstratov, Kluth, Polok, Schamlewski, Rohnka, Smits, Filipowicz jako libero, a na zmiany wchodzili: Kalembka, Siemiątkowski, Tokajuk.
ChKS: Blankenau, Piotrowski, Marcyniak, Swodczyk, Goss, Łapszyński, Fijałek jako libero.
Siatkarze ChKS Chełm dopisali do tabeli kolejne trzy punkty. Tym razem zwyciężyli w starcie ze spadkowiczem z Plus Ligi, Czarnymi Radom, choć początek spotkania należał do rywali. Kluczowa była druga partia, w której chełmianie odrobili pięciopunktową stratę. Lidera tabeli do zwycięstwa poprowadził Jędrzej Goss, który od drugiego seta dla gospodarzy był nie do zatrzymania i zasłużenie odebrał statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu.
Chełmianie byli zdecydowanym faworytem meczu. Czarni, mimo że jeszcze w minionym sezonie grali w Plus Lidze, w obecnych rozgrywkach spisują się przeciętnie, ale mimo to w pierwszej partii wysoko zawiesili poprzeczkę. Od początku seta mocną zagrywką starali się odsunąć przeciwnika od siatki. Z powodu nienajlepszego przyjęcia podopieczni trenera Krzysztofa Andrzejewskiego mieli problemy z rozegraniem skutecznego ataku. Gospodarze mieli 2-3 punkty przewagi i co prawda ChKS na chwilę odrobił straty wyszedł nawet na prowadzenie 14:13, jednak po kilku wymianach piłek wynik brzmiał już 19:16 dla miejscowych. Czarni utrzymali przewagę do końca, wygrywają partię do 22.
Początek drugiej odsłony był wyrównany. Żadnej z drużyny nie udało się odskoczyć na kilka punktów. I wtedy na zagrywce pojawił się Marek Polok z Czarnych. Siatkarze z Chełma mieli mnóstwo problemów z mocnymi serwisami. Radomianie zdobyli kolejno pięć punktów, wychodząc na wysokie prowadzenie 18:13. W tej sytuacji trener Andrzejewski był zmuszony wziąć czas. Po krótkiej przerwie role na boisku odmieniły się. Do głosu doszli chełmianie, a konkretnie leworęczny Jędrzej Goss, który w ataku był nie do zatrzymania. W tej części gry lider z Chełma zdobył 10 punktów, a radomianie tylko 2 i na tablicy wyników zrobiło się 23:20 dla ChKS. Warto podkreślić też dobrą grę gości w obronie. Podopieczni trenera Andrzejewskiego przewagę utrzymali do końca seta.
W trzeciej partii chełmianie dominowali od samego początku. Mocna zagrywka, zwłaszcza w wykonaniu Łukasza Swodczyka, dobra gra blokiem, a przede wszystkim skuteczny w ataku Goss i cała masa własnych błędów po stronie gospodarzy sprawiły, że ChKS trzeciego seta wygrał bardzo pewnie. W czwartym Czarni wykrzesali z siebie resztkę sił, chcąc powalczyć o tie-break. Prowadzili nawet 10:7, ale chełmianie tę stratę odrobili. Od stanu 17:17 przyjezdni przejęli kontrolę nad meczem. Mocną zagrywką sprawili rywalowi sporo problemów w rozegraniu akcji, a świetnie dysponowany w czwartkowy wieczór Goss każdy atak kończył zdobyciem punktu. Chełmianie ostatecznie zwyciężyli partię do 21, odnosząc tym samym siedemnaste zwycięstwo w lidze.(d)