Najważniejsze, że są trzy punkty

CHEŁMIANKA CHEŁM – KSZO 1929 OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI 1:0 (0:0)
1:0 – Mazurek (72 karny).


CHEŁMIANKA: Ciołek – Brzozowski, Mazurek, Budzyński, Wołos, Wiatrak, Bednara (69 Bonin), Piekarski, Czułowski (82 Wójcik), Dziubiński (60 Skoczylas), Kahsay (69 Myśliwiecki).

Żeby utrzymać do wiosny przyszłego roku pozycję w ścisłej ligowej czołówce, Chełmianka w ostatnim meczu bieżącego roku musiała pokonać KSZO. Pojedynek został rozegrany już w ramach rundy rewanżowej. W pierwszym meczu na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim padł remis 1:1. Goście w obecnym sezonie grają poniżej oczekiwań, ale nie oznaczało to, że podopieczni Tomasza Złomańczuka będą mieli ułatwione zadanie. Pokazała to już pierwsza połowa spotkania, w której Chełmianka miała pod górkę i nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji do zdobycia gola. Widać było, że jedna bramka zdobyta przez którąś z drużyn może rozstrzygnąć losy pojedynku.

Stare piłkarskie porzekadło mówi, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a w pierwszej połowie zawodnicy z Ostrowca Świętokrzyskiego nie dali gospodarzom pograć. KSZO nie ustawiło się całą drużyną na swojej połowie, nie trzymało się kurczowo swojej bramki i nie czyhało tylko na kontrataki, tak jak większość zespołów, które jesienią zawitały na stadion miejski w Chełmie. Goście byli dobrze zorganizowani, dużo biegali po całym boisku, co na pewno kosztowało ich sporo zdrowia. Przeszkadzali miejscowym jak tylko mogli, przez to Chełmianka miała mało miejsca na rozegranie piłki i nie mogła dokładnie wymienić kilku podań. Rzadko gościła również pod bramką Pawła Lipca. Musiała również uważać na szybkie ataki gości, którzy w pierwszej połowie co prawda nie zdołali stworzyć poważniejszego zagrożenia pod bramką Sebastiana Ciołka, ale przy stałych fragmentach, czy dośrodkowaniach z akcji chełmianie musieli się mieć na baczności.

Najlepszą okazję do zdobycia gola dla Chełmianki zaprzepaścił Patryk Czułowski. W 45 min. przejął piłkę w środkowej strefie, minął dwóch rywali, wbiegł w pole karne i przymierzył w długi róg. Futbolówka o centymetry minęła jednak bramkę KSZO. Wcześniej z okolic 30 metra uderzał Piotr Piekarski, jednak piłka poszybowała pół metra nad poprzeczką.

Na początku drugiej części meczu KSZO stworzyło sobie dogodną sytuację do zdobycia gola, jednak znakomicie w bramce gospodarzy spisał się Ciołek. Chełmianka z kolei w dalszym ciągu nie mogła narzucić rywalowi swojego stylu gry i dopiero zmiany, jakich dokonał sztab szkoleniowy, odmieniły grę gospodarzy. Wejście na boisko ofensywnych graczy: Dawida Skoczylasa, Grzegorza Bonina oraz Pawła Myśliwieckiego rozruszało grę Chełmianki w ataku. W 71 min. Bonin przedarł się prawym skrzydłem i dograł do wbiegającego w pole karne Skoczylasa. Ten, gdy minął linię szesnastego metra, został sfaulowany i sędzia Rafał Szydełko z Rzeszowa bez wahania wskazał na jedenasty metr. Karnego na gola pewnym strzałem zamienił Łukasz Mazurek. Kilka minut później powinno być 2:0, bo Skoczylas miał stuprocentową sytuację do zdobycia gola. Chwilę potem KSZO mogło doprowadzić do remisu, ale świetnie ustawiony przed bramką gospodarzy Michał Budzyński umiejętnie zablokował strzał zawodnika z Ostrowca.

Chełmianka mogła i powinna wygrać to spotkanie wyżej. W samej końcówkę okazję na drugiego gola miał Myśliwiecki. Po szybkiej kontrze i podaniu od Krystiana Wójcika, miał przed sobą tylko Lipca. Zawodnik gospodarzy nie zdołał jednak opanować piłki i biegnący za nim obrońca przed linią pola karnego zażegnał niebezpieczeństwo. W 90 min. drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną, dostał dobrze grający w tym spotkaniu Budzyński. Chełmianka jednak tylko przez trzy minuty grała w dziesiątkę, bo w doliczonym czasie gry z tego samego powodu sędzia do szatni odesłał Mateusza Zająca z KSZO. Ostatni gwizdek sędziego podopieczni Tomasza Złomańczuka przyjęli z wielką ulgą. W kończącym piłkarski rok spotkaniu najważniejsze były trzy punkty i chełmska drużyna cel ten zrealizowała.

Sobotnie starcie było dziewiątym między obydwiema drużynami na poziomie trzeciej ligi, w ostatnich latach. Chełmianka ma już na swoim koncie trzy wygrane, dwie u siebie, jedną na wyjeździe, KSZO natomiast zwyciężyło dwa razy przed własną widownią. Cztery potyczki kończyły się remisami. W bramkach 10-9 dla zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego.

Chełmiankę czeka teraz prawie czteromiesięczna przerwa. Zespół zimę spędzi w ścisłej ligowej czołówce, z dwoma punktami straty do lidera, rezerw Cracovii. W tabeli zrobił się spory ścisk, bo zespół z pierwszego miejsca nad drużyną z siódmej pozycji ma tylko sześć punktów przewagi. Przerwa w rozgrywkach dla zawodników Chełmianki nie oznacza rozbratu z piłką. Trener Tomasz Złomańczuk zaplanował zajęcia jeszcze przez prawie miesiąc. Piłkarze odpoczną dopiero podczas przerwy świąteczno-noworocznej. Po niej każdy z nich ma mieć treningi indywidualne, a do zespołowych zajęć chełmianie wrócą w połowie stycznia przyszłego roku. (d)

News will be here