Nie chcą płacić

Nowo otworzona szatnia w aquaparku świeci pustkami. Niewielu klientów z niej korzysta, bo jest płatna.

Niedawno pracownicy Chełmskiego Parku Wodnego informowali na portalu społecznościowym, że wyszli naprzeciw oczekiwaniom klientów i urządzili szatnię. W końcu jest gdzie zostawić kurtki.
– To potrzebne, bo zmiana obuwia, zakup biletów, a następnie przebieranie się z kurtką w ręku albo upychanie jej w ciasnej szafce w szatni bezpośrednio przed strefą natrysków nie było komfortowe – mówi nasz rozmówca. – Szatnia na kurtki tuż przy wejściu była potrzebna, niestety zazwyczaj jest pusta, bo jest płatna. Kosztuje złotówkę. Klienci nie chcą za to płacić, bo przecież i tak już płacą za korzystanie z atrakcji parku wodnego. Szatnia powinna być bezpłatna, taki gest byłby wyjściem naprzeciw oczekiwaniom klientów.
Zbigniew Mazurek, prezes spółki Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie przyznaje, że projektant szatni nie przewidział.
– Szukaliśmy i miejsca, i rozwiązań tego problemu – mówi prezes Mazurek. – Nie mogliśmy tego zajęcia powierzyć stażystom, bo tu w rachubę wchodzi odpowiedzialność materialna. U nas nie jest jak w kinie czy teatrze, że pracownicy w przerwach między seansami mogą zająć się dodatkowo obsługą w szatni. Musieliśmy więc to miejsce oddać w dzierżawę podmiotowi zewnętrznemu i szatnia jest za symboliczną opłatą. Nie jest obowiązkowa. Klienci jeszcze się do tego nie przyzwyczaili, w weekendy więcej osób korzysta z szatni. Zobaczymy, co będzie dalej. Tak naprawdę to największe zapotrzebowanie na szatnie jest zimą. (mo)

News will be here