Nie przejdzie do historii. Dyrektor wygumkowała poprzedniczkę

Mural przed i po korekcie , fot. FB Stforky i nadesłane

Była dyrektor chełmskiego pogotowia namalowała mural, na którym uwieczniła m.in. swój wizerunek. A obecna zamalowała poprzedniczkę – donoszą nam uważni Czytelnicy. Za malunki pogotowie płaciło oczywiście z publicznych pieniędzy. I podobno nie była to tania usługa.

Kiedyś Stacja Ratownictwa Medycznego w Chełmie borykała się z poważnymi problemami finansowymi. Ratownicy protestowali, domagając się podwyżek, na które nie stać było placówki. Od dłuższego czasu sytuacja pogotowia jest chyba na tyle dobra, że może pozwolić sobie nawet na pewne „fanaberie”. O nie do końca udanym zakupie karetki kontenerowej pisaliśmy przed tygodniem. Chełmskie pogotowie, jako jedyne w województwie, kupiło taki pojazd, który choć nowoczesny i dobrze wyposażony, nie przypadł ratownikom do gustu. Skarżyli się głownie na jego gabaryty, słabą zwrotność i usterki. Dzisiaj niezbyt chętnie z niego korzystają.

A gdy napisaliśmy o karetce, dostaliśmy sygnał o innym wydatku, tj. muralu na ścianie garażu Stacji. – Poprzednia dyrektor zleciła namalowanie muralu na jednym z garaży. Znaleźli się na nim ratownicy, dwie karetki i kawałek budynku. Wśród czwórki postaci uwiecznionych na muralu, ewidentnie można rozpoznać byłą dyrektor. Wykonawca posiłkował się przekazanymi zdjęciami pracowników. Nowa dyrektora kazała poprzedniczkę zamalować. Oczywiście za to wszystko płaciło pogotowie. Plotkowano, że mural miał kosztować ok. 10 tys. zł. Ale jego korekta pochłonęła aż 6 tysięcy zł – mówili.

Co ciekawe, mural powstał pod koniec minionego roku, dosłownie na chwilę przed odwołaniem ówczesnej dyrektor pogotowia Emilii Ignatowicz-Steć. Niektórzy mówią, że chciała w ten sposób trochę złośliwie pozostawić ślad po sobie, wiedząc, że zostaje odwołana z pogotowia. Ale przetrwała na muralu tylko kilka miesięcy. Dlaczego została wygumkowana?

– Widocznie obecna Pani Dyrektor nie radzi sobie ze swoimi kompleksami. Takie zachowanie jest małostkowe i typowe dla osób, które są po prostu zazdrosne – skwitowała E. Ignatowicz-Steć.

Dorota Rybaczuk, obecna dyrektor pogotowia, przyznaje, że zleciała korektę muralu, ale zastrzega, że zrobiła to na prośbę pracowników, którzy rzekomo mieli wskazywać, że to niewłaściwe, że jest tam wizerunek poprzedniczki.

– Nie chciałam zamalowywać całego muralu, bo jednak wydano na ten cel publiczne pieniądze (o kwotach dyrektor nie chciała mówić – przyp. red.), dlatego ograniczyliśmy się tylko do zamalowania wizerunku byłej pani dyrektor. Nie dało się tego zrobić własnym sumptem. Zrobiła to ta sama firma, która malowała mural. Musiała dorysować kawałek pojazdu i tła – mówi D. Rybaczuk i zapewnia, że siebie nie zamierza tam uwieczniać. (reb. fot. FB Stforky i nadesłane)