Dobiegła końca kontrola, którą w Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy w reakcji na pisma pracowników i związków zawodowych ze skargą na prezes Katarzynę Denis, że „praktyki stosowane przez prezes wobec pracowników są przejawem mobbingu”. Kontrola nic nie potwierdziła, niczego nie wykluczyła, bo okazuje się, że nie mogła, a jej efektem są m.in. zalecenia dla pracodawcy, by „zwracał uwagę na nieakceptowane zachowania w pracy” i założył zakładową księgę zaleceń i uwag.

Przypomnijmy, kilka miesięcy temu pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku napisali pismo do rady nadzorczej, w którym poskarżyli się na prezes Katarzynę Denis i stosowane przez nią metody zarządzania. Napisali, że prezes od początku objęcia stanowiska stosuje wobec nich przemoc słowną. „Sposób komunikowania się z pracownikami, przekazywania poleceń służbowych, częste zmiany podejmowanych decyzji – donośnym głosem, najczęściej przechodzącym w krzyk – spowodowały, że spora grupa spośród nas przebywa lub przebywała na długotrwałych zwolnieniach lekarskich od lekarza psychiatry. Czujemy się zastraszani, ośmieszani, poniżani. Niejednokrotnie decyzje podejmowane w sprawach personalnych przez Panią Prezes Katarzynę Denis spowodowały przedwczesne odejście niektórych pracowników na emeryturę lub wręcz zwolnienie się z pracy – pisali pracownicy.
W swoim liście zwrócili się również do rady nadzorczej z prośbą o podjęcie działań mających na celu ukrócenie tych praktyk, zaznaczając, że najlepszym wyjściem będzie odwołanie prezes. Pismo adresowanie do rady nadzorczej spółdzielni zostało przesłane również do wiadomości władz Świdnika, burmistrza, jego zastępcy, starosty, miejskich radnych, lokalnych mediów, a także inspekcji pracy oraz związków zawodowych na szczeblu krajowym i regionalnym.
Anonimowy list pracowników wywołał w spółdzielni prawdziwą burzę. Prezes K. Denis nie chciała komentować tej sprawy, a rada nadzorcza, przekonywała, że zarzuty pod adresem pani prezes to kłamstwa mające na celu zdyskredytować zarząd w oczach spółdzielców przed zbliżającym się walnym.
27 maja, czyli dzień po tym, kiedy skarga pracowników trafiła do skrzynek odbiorczych adresatów, otrzymali oni kolejne pismo. Również od pracowników SM, ale przedstawiających zupełnie inny punkt widzenia. Autorzy twierdzili, że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy załogą a prezes, a za anonimem ze skargą na K. Denis stoją byli pracownicy. – „Kłamstwa rozsyłają mąciciele, którzy nie pracują w Spółdzielni dlatego, że przychodzili na kawę, a nie do pracy, a teraz chcą psuć dobrą atmosferę pracy w Spółdzielni i robić w niej mierną politykę. (…) Stoimy murem za Zarządem i popieramy działania Rady Nadzorczej” – napisano.
Ten anonim nie pozostał bez reakcji związków zawodowych działających w spółdzielni. Do przewodniczącego i rady nadzorczej, ale również burmistrza, radnych, starosty, inspekcji pracy, mediów trafiło pismo od przewodniczących związków zawodowych działających w spółdzielni – Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku i Związku Zawodowego Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku, które odniosły się do tej wiadomości. Potwierdziły również zarzuty kierowane pod adresem zarządu.
„Anonim z dnia 27.05.2021 r. jest sprzeczny z rzeczywistością. Jednocześnie pragniemy potwierdzić, iż pismo z dnia 24.05.2021 r., którego autorami byli rzeczywiście pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku, adresowanie do Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej oraz Członków Rady Nadzorczej przedstawia realne zarzuty wobec prezes zarządu SM Katarzyny Denis. Przedstawione fakty zostały sprecyzowane nie tylko przez byłych, ale i obecnych pracowników, gdyż opisane w ww. piśmie sytuacje miały miejsce w przeszłości i dzieją się również obecnie. Potwierdzeniem tych zarzutów jest ilość pracowników, którzy sami się zwolnili lub zostali zmuszeni do odejścia z SM oraz ilość osób przebywających na długotrwałych zwolnieniach lekarskich, mnożących się od kiedy kierownictwo w SM w Świdniku objęła prezes Denis. Jako przewodniczące (…) potwierdzamy z całą odpowiedzialnością fakt szykanowania pracowników, o czym informowałyśmy w piśmie do RN przekazanym 22.08.2019 r. Niestety pismo to pozostało do dnia dzisiejszego bez odpowiedzi. Według naszej wiedzy, praktyki stosowane przez prezes Denis wobec pracowników są przejawem mobbingu” – napisały przewodniczące związków.
Odpowiedzią na to pismo była kontrola, jaką w SM przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. O wnioski z tej kontroli zapytaliśmy w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Lublinie. – W związku z dokonanymi ustaleniami inspektor pracy zastosował środki prawne przewidziane w ustawie z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, wnosząc o: wdrożenie w zakładzie pracy sformalizowanych procedur postępowania w sytuacjach podejrzenia pojawienia się zachowań mogących nosić znamiona mobbingu; przeanalizowanie relacji panujących w zakładzie pracy pod kątem możliwości narażenia pracowników na doświadczanie zachowań mogących nosić znamiona mobbingu ze strony współpracowników lub przełożonych celem podjęcia działań zmierzających do skutecznego mu przeciwdziałania; założenie zakładowej Księgi zaleceń i uwag przeznaczonej do zapisów społecznego inspektora pracy – poinformowała Jolanta Sobota, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy.
Udało nam się również dotrzeć do pisma, jakie z OIP otrzymały związki zawodowe. Dowiadujemy się z niego m.in., że kontrola nie potwierdziła, ale też nie wykluczyła, że w SM dochodziło do zachowań wyczerpujących znamiona mobbingu. Jak czytamy w dokumencie, „inspektor pracy nie jest uprawniony do orzekania czy dane działanie miało znamiona celowości; czy pracodawca miał na celu poniżenie, ośmieszenie czy wywołanie innych skutków wskazanych w definicji mobbingu, jako niezbędnych by to zjawisko wystąpiło. Ustawodawca nie wyposażył inspektora pracy w odpowiednie narzędzia, by mógł orzekać występowanie elementów definicyjnych w sytuacjach przedstawionych przez pracownika, ani go do tego nie uprawnił. Do tego uprawniony jest jedynie sąd pracy. Katarzyna Denis w dniu 19 lipca 2021 roku ustnie oświadczyła inspektorowi pracy, iż od momentu objęcia stanowiska prezesa zarządu nikt nie zgłosił się do niej z ustną bądź pisemną skargą wskazującą na doświadczania działań mogących nosić znamiona mobbingu”.
Wśród pracowników przeprowadzono anonimowe ankiety, badające ich narażenie na możliwość doświadczania zachowań kwalifikowanych jako mobbing. W badaniu wzięło udział 85 pracowników SM, także ci przebywający na zwolnieniach lekarskich lub urlopach macierzyńskich i rodzicielskich. Tyle, że z ankiety też niewiele wynika.
„W wyniku analizy przeprowadzonych ankiet uzyskane zostały następujące informacje: część pracowników ankietowanych wskazała na występowanie co najmniej jednego nieakceptowanego zachowania z częstotliwością raz w miesiącu lub częściej oraz czasookresem powyżej 3 miesięcy występującego ze strony kolegi/koleżanki z pracy lub przełożonego, część – na występowanie co najmniej jednego nieakceptowanego zachowania z częstotliwością raz na trzy miesiące i rzadziej oraz czasookresem powyżej 3 miesięcy występującego ze strony kolegi/koleżanki z pracy lub przełożonego, była też część pracowników, która nie wskazała na doświadczanie żadnych nieakceptowanych zachowań w ich kierunku. Należy pamiętać, iż informacje zawarte w ankietach są subiektywną oceną respondentów i w kompetencjach Inspekcji Pracy nie leży jej weryfikowanie w celach stwierdzenia występowania lub braku zachowań mobbingowych, natomiast informacje te stanowiły podstawę do zwrócenia pracodawcy uwagi na zachowania wskazywane przez 5 pracowników w anonimowych ankietach. Inspektor pracy zalecił pracodawcy przeanalizowanie uzyskanych wyników i zwrócenie uwagi na nieakceptowane zachowania” – czytamy w piśmie.
Kontrola wykazała także, iż w latach 2020 – 2021 dłużej niż 1 miesiąc na zwolnieniach lekarskich przebywało 14 pracowników (za wyjątkiem zwolnień lekarskich w związku z ciążą, czy opieką nad dzieckiem). (w)

News will be here