Niektórym zielono za bardzo

Zdaniem części świdniczan trawy na skwerku przy sądzie są już zbyt bujne

Skwer im. prof. Zyty Gilowskiej został wykoszony, ale wielu świdniczan oczekuje, że to samo stanie się ze skwerkiem w pobliżu Sądu Rejonowego w Świdniku. – Niedługo będziemy mieć tu prawdziwą miejską dżunglę – mówią świdniczanie wskazując na trawę sięgającą powyżej kolan.

Świdnik stawia na kwietne łąki i rzadsze koszenie traw. Urzędnicy przekonują, że wcale nie chodzi o oszczędności, ale ochronę środowiska, bo ograniczenie koszenia trawników do niezbędnego minimum sprzyja bioróżnorodności, daje schronienie i pożywienie wielu gatunkom owadów, w tym zapylaczom, redukuje dwutlenek węgla i zapobiega wysuszaniu gleby. W kilkunastu miejscach miasta stanęły więc tabliczki „Tu kosimy rzadziej”.

Akcja ogólnie spotkała się z poparciem mieszkańców, może poza alergikami, ale pojawiają się sygnały, że miasto przesadza z tą rzadkością koszenia. Ostatnio zwróciła na to uwagę powiatowa radna Edyta Lipniowiecka, wskazując na skwer im. prof. Zyty Gilowskiej.

– Ogólnie skwer nie wygląda obecnie zbyt estetycznie. Roślinność niedługo oplecie ławki i sprzęt do ćwiczeń. Zresztą pylące trawy to też problem dla alergików. Czas, by miasto zrobiło z tym wreszcie porządek, bo jak widać niedługo cały skwer zniknie w zielonym gąszczu – pisała radna w mediach społecznościowych.

Miasto tłumaczyło, że skwer to jedno z miejsc, w których trawa koszona będzie rzadziej, choć nie zostało ono jeszcze oznaczone tabliczką, ale w ubiegłym tygodniu mimo to trawniki na terenie skwerku zostały przycięte. Nasi Czytelnicy zwracają uwagę, że kosiarka powinna się pojawić również na skwerku sąsiadującym z sądem, między ulicami Wyszyńskiego, 3 maja i Spółdzielczą.

– Jak tak dalej pójdzie, niedługo będziemy mieć tu prawdziwą miejską dżunglę. Trawa sięga za kolana, a tabliczki „Tu kosimy rzadziej” nie widać. Chyba, że zasłoniła ją już trwa – wytyka jeden z mieszkańców. – Też popieram akcję „Kosimy rzadziej”, ale w granicach rozsądku. Ratusz tłumaczy, że w pierwszej kolejności trawa jest koszona w tych miejscach, gdzie jest to ważne ze względów bezpieczeństwa, np. w pasach drogowych, gdzie mogłaby ograniczać kierowcom widoczność.

– Na tym skwerku nie ma tego problemu i planujemy kosić go rzadziej, co nie znaczy, że wcale. Pogoda ostatnio sprzyjała szybkiemu wzrostowi traw, a moce przerobowe miejskich służb są ograniczone. Dociera też do mnie wiele komentarzy, że mieszkańcy cenią sobie taki naturalny wygląd zieleńców i korzyści ekologiczne, płynące z rzadszego koszenia i podchodzi do tego bardziej wyrozumiale – odpowiada Marcin Dmowski, wiceburmistrz Świdnika. (w)

News will be here