Choć przebudowa ulicy Dworcowej jeszcze nie ruszyła, jej mieszkańcy martwią się, że po zakończeniu remontu będzie tu niebezpieczniej, głośniej i mniej zielono, bo inwestycja wiąże się z wycinką 40 drzew.

Na początku sierpnia Starostwo Powiatowe w Świdniku podpisało umowę z wykonawcą pierwszego etapu przebudowy ulicy Dworcowej. Mieszkańcy okolicznych posesji nie mają wątpliwości, że to potrzebny remont, ale obawiają się, że po jego zakończeniu kierowcy będą tędy pędzić jeszcze szybciej, powodując jeszcze większe niż teraz zagrożenie dla ludzi i zwierząt oraz hałas.
Interpelację w tej sprawie skierowała do burmistrza Świdnika Waldemara Jaksona, miejska radna Magdalena Szabała (Świdnik Wspólna Sprawa).
– „Obecnie na ulicach Struga i Dworcowej obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Niestety niewielu kierowców się to niego stosuje. Wiąże się to z ogromnym hałasem, zwłaszcza w godzinach porannych i wieczornych oraz prowadzi do przykrych zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt (tylko w ubiegłym tygodniu na drodze zginęły dwa koty). Wyremontowana ulica będzie skłaniała kierowców do jeszcze szybszej jazdy, a wycięcie niektórych drzew będzie potęgowało hałas” – pisze radna, prosząc o instalację progów zwalniających i informację, które z drzew zostaną wycięte w związku z planowaną przez powiat inwestycją.
Ratusz jeszcze nie odpowiedział na interpelację, ale zapewne pytania i sugestie radnej dotyczące remontu Dworcowej przekaże do starostwa, które odpowiada za inwestycję.
Starostwo Powiatowe w Świdniku przypomina, że remont, który zaplanowało nie obejmie ul. Struga, a Dworcową na odcinku od Struga właśnie do skraju lasu.
– Ulica Struga jest miejska, więc montaż progów na niej to kwestia wyłącznie miasta – mówi starosta świdnicki, Łukasz Reszka. Jeśli chodzi o ul. Dworcową, propozycji było wiele – pani radna proponuje progi zwalniające, Świdnik Miasto Dla Rowerów przewężenia, które wymuszą ograniczenie prędkości; były też komentarze mówiące o tym, aby zakazać na Dworcowej ruchu tirów. Od dawna mówiliśmy o tym, że montaż progów nie będzie tu możliwy. Potwierdza to ostatni wyrok WSA w Łodzi. Montaż progów na drodze powiatowej w świetle tego orzeczenia jest niezgodny z prawem. Przewężenia i zakaz ruchu dla aut ciężarowych też nie wchodzą w grę. Pamiętajmy, że jest to droga prowadząca do ulicy Brzegowej, a także do świdnickiej SAG i lubelskiej strefy ekonomicznej. Zapewniam, że zrobimy wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom tej drogi i komfort życia okolicznym mieszkańcom. Na pewno będą tu ograniczenia prędkości.
40 drzew do wycinki
Równie mocno mieszkańców martwi, że w związku z przebudową pierwszego odcinka Dworcowej wyciętych zostanie 40 drzew, w tym półwieczne, okazałe lipy. Starostwo – powołując się na opinię dendrologa – tłumaczy, że większość tych drzew jest schorowana i w przeciągu najbliższych lat i tak będzie kwalifikować się do wycinki.
– „40 drzew do wycięcia na ulicy Dworcowej, bo remont i ścieżka rowerowa, bo nie dało się zmienić projektu, bo nie dało się zaprojektować inaczej, bo Pan Łukasz Reszka, starosta świdnicki (…) nie wziął pod uwagę głosów sprzeciwu, które przedstawiali mu mieszkańcy. Nie wziął pod uwagę głosów zdrowego rozsądku, który nakazywałby zostawić drzewa. Trudno ocenić takie działanie inaczej niż szkodnictwo. I to szkodnictwo level hard, bo zanim urosną drzewa tej wielkości, to Pan starosta będzie na emeryturze” – taki wpis pojawił się ostatnio na popularnej wśród świdniczan stronie Wielkie Miasto Świdnik na Facebooku.
Pod wpisem pojawiły się różne komentarze. Głos zabierali m.in. mieszkańcy ulicy, którzy obawiają się, że wycinka drzew wpłynie na większy poziom hałasu.
– „Część tych drzew rośnie u nas pod domem. Nie wyobrażam sobie, co by było bez nich. Jest wielka różnica między hałasem od pociągów w zimie, kiedy nie ma liści na drzewach, a latem. Jeśli ich nie będzie w ogóle, to będzie kompletna porażka” – napisała pani Monika, mieszkanka Dworcowej.
Są jednak i tacy, którzy uważają, że wycinka drzew jest słusznym posunięciem.
– „Czas zrobić porządek. Drzewa wzdłuż Dworcowej to w większości niemłode lipy, niektóre schorowane z guzami na pniach. Drzewa, które w czasie kwitnienia, a potem zrzucając kwiat i nasiona, brudzą. Nie dają zacienienia, a swoimi korzeniami powypychały stary chodnik” – napisał ktoś inny.
Starostwo powiatowe zwróciło się o opinię do dendrologa, aby ten ocenił stan rosnących przy Dworcowej drzew.
– Poprosiliśmy o pomoc specjalistę – dendrologa, eksperta botanika i inżyniera leśnictwa – informował w ubiegłym tygodniu starosta Łukasz Reszka. – W przygotowanym operacie dendrologicznym jasno wskazuje, że usunięcie drzew jest celowe i uzasadnione z uwagi na konieczność poprawy warunków bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz z uwagi na przebudowę drogi. Drzewa m.in.: kolidują z budową zjazdów z nieruchomości lub ograniczają radykalnie możliwość bezpiecznego włączenia się do ruchu, są pochylone i ograniczają widoczność na skrzyżowaniach ulic, są wypróchniałe i zamierające. Za późno na leczenie, bo nie rokują szans na przeżycie. Nawet gdybyśmy teraz zostawili te drzewa, za 5-6 lat zmuszeni bylibyśmy je usuwać. Podczas wizji lokalnej wychodzili do nas mieszkańcy i nikt nie wypowiadał się negatywnie na temat usuwania drzew.
Ł. Reszka dodaje, że aby zapobiec wycince powiat był gotowy zmienić projekt. Plan był taki, aby nie robić ciągu pieszo-jezdnego, ale chodnik, a rowerzystów „wpuścić” na ulicę.
– Zanim zapadła decyzja w tej sprawie uznaliśmy, że warto poznać opinię dendrologa, a ta nie pozostawia wątpliwości, że drzewa należy usunąć. Dendrolog przy okazji przyjrzał się drzewom rosnącym na odcinku, który ma być przebudowany w ramach drugiego etapu i stwierdził, że tam również są schorowane drzewa – mówi starosta i zapowiada, że w ramach rekompensaty przy ulicy Dworcowej zostaną zasadzone nowe drzewa.
Nasadzenia planowane są również przy ul. Kusocińskiego. Powiat prowadzi również rozmowy z Nadleśnictwem Świdnik, aby jesienią zorganizować dużą akcję sadzenia drzew.(w)

News will be here